Jak wiadomo GW spośród polskich mediów ma najwyżej zatknięty sztandar feminizmu. Chyba zresztą jako jedyna gazeta ma dodatek nazwę to feministyczny, czyli Wysokie Obcasy. Na łamach GW w kółko plączą się feministki ze swym oglądem "rzeczywistości" i fobiami. Dodam, iż zwykle ich teksty oscylują gdzieś w okolicach dialogów sióstr z filmu "Seksmisja". GW piętnuje jak może wszelakie seksizmy prawdziwe, czy wydumane w głowie jej redaktorek i redaktorów. A kobieta jako gospodyni domowa w reklamie to wg GW myślozbrodnia największa. Do niedawna jeszcze szeregi owych lepszych człowieków z GW co to stoją w awangardzie postempu społecznego zasilał niejaki Bartosz Węglarczyk. Teraz robi się z niego coś w rodaju celebryty prowadzącego tzw. śniadaniowe programy TVN skierowane do kucharek z ambicjami. I tam oto Węglarczyk palnął na stwierdzenie, że szkoda że nie ma jeszcze robotów dom, że są - Ukrainki. Co normalnie zrobiłyby w reakcji na taki żart feministki z GW? Zilustrujmy to klasyką wyżej wspomnianą:
Jednym słowem potargałyby swe zwykle krzywo obcięte grzywki z oburzenia i zbrobiły z takiego klienta miazgę. Co tymczasem robią feministki z GW tym razem? Ano mają zagwozdkę. W końcu Węglarczyk to nie jakiś tam oszołom z prawicowej gazety. To creme de la creme. W końcu ileś tam lat pracował w GW. Do tego udziela się w zaprzyjaźnionej telewizji. Jakos trzeba z tego wybrnąć tak, aby swojego nie ukrzywdzić. Tak więc tym razem feministki radzą żeby tekst Węglarczyka stał się zaczynem do refleksji bo to żadna praca nie hańbi. I nie wiadomo czy losy nie potoczą się tak, że kiedyś nie przyjdzie się zacząc parać takim zajęciem jak sprzątanie.
kobieta.gazeta.pl/kobieta/1,107881,11031438,Afera_o_sprzataczki.html
Przyznacie Państwo, że to dość rozkoszne wybrnięcie z tematu tak aby ani złego słowa o Węglarczyku nie powiedzieć. Piękny pokaz dwójmyślenia i hipokryzji cechującej "dziennikarzy" GW bez względu na płeć oraz zachęta do poszerzenia pola debaty publicznej przez Węglarczyka. Teraz może on np. powiedzieć np. wszystkie kobiety to k..... A feministki z Czerskiej mu tylko przyklasną bo przecież taki tekst to świetny zaczyn do refleksji. W końcu żadna praca nie hańbi a losy mogą się tak potoczyć, że każda kobieta może być przymuszona okolicznościami życiowymi do wykonywania najstarszego zawodu świata.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
