Mieliśmy być drugą Irlandią zostaliśmy drugą Hiszpanią.

Hasło drugiej Irlandii było jednym z motywów kampanii wyborczej PO z roku 2007. Hasłem powoli nazwę to "usypianym" potem i usuwanym w cień wobec kłopotów gospodarczych, które ostro dotknęły także Irlandię. Z tego wszystkiego została potem zielona wyspa na szalejącym czerwonym morzu kryzysu. Też już niewygodna dla PO. Bo okazuje się, że pomimo największego geniusza finansów bez PESEL-a też kryzys nas dotyka i mówią o tym ci sami co jeszcze z rok temu bez tej wyspy obyć się nie mogli.

Ja jednak postawię inną tezę. Staliśmy się zamiast drugiej Irlandii drugą Hiszpanią. Czyli krajem, który dzięki dziarskim socjalistom z Zapatero na czele zalicza się do najbardziej chwiejnych obecnie gospodarczo w całej Europie.

Zapytacie mnie, czy mam na to dowód niepodważalny? Otóż mam. Jest to dowód z gatunku tych, przed którymi bledną wszyscy. Tylko w dwóch krajach na całym kontynencie europejskim występiły sprawdzone empirycznie podróże w czasie. W Polsce i Hiszpanii.

U nas podróży w czasie dokonał bohaterski poseł Mirosław Sekuła z PO, który jako przewodniczący tzw. komisji hazardowej został przesunięty w czasie o sześć minut co z pewnym zdziwieniem odnotowały nawet jedyne, obiektywne media popierające jedyną, słuszną partię.

Przesunięć w czasie i to o parę miesięcy doznawali także dziennikarze Gazety Wyborczej takiesobie.salon24.pl/341139,specyficzne-poczucie-czasu-gazety-wyborczej

Oto więc i kolejny przypadek przesunięcia tym razem z Hiszpanii. Sędzia piłkarski równy zapewne  w obiektywności posłowi Sekule doznał przesunięcia czasowego i rozpoczął mecz jak wszystkich piłkarzy jeszcze nie było na boisku.

nicesport.pl/pilkanozna/134382/sedzia-rozpoczal-mecz-bez-bramkarza

Ja Wam mówię najlepsi synowie polityczni, dziennikarscy i piłkarsko-sędziowscy narodów europejskich nie mogą się mylić. Odbyli oni zapewne podróże w czasie lub byli ofiarami zawirowań czasowych co łączy w sposób ostateczny nasz los z losem Hiszpanii.

Nie wiem tylko, czy bibliotekarze Donalda Tuska będą zadowoleni z tego połączenia i porównań Polski do Hiszpanii?