Słuszne to i chwalebne. Jednakże nie rozumie chyba do końca istoty prowokacji. Owszem prowokacja to działania mające na celu wywołanie określonej reakcji.
Jednak prowokacja to też jak nie ma reakcji zrobienie tzw. ustawki.
Czy to tak trudno jak się robi prowokację za pomocą osłonionych białymi kominarkami jak rok temu zrobić też drugą stronę osłonioną czarnymi kominiarkami?
Tak trudno dwóm funkcjonariuszom mówić, że dziś będzie robił za tamtego a inny za drugiego?
Do tego nie mówi się dla większej realności krzyżowo wszystkiego.
Funkcjonariuszom ze służby A mówi się, że mają robić prowokację, a sprowokować mają tych w czarnych kominiarkach. Bo tak doniosło rozpoznanie.
Funkcjonariuszom ze słuzby B mówi się, że mają robić prowokację, a sprowokować mają tych w białych kominiarkach. Bo tak doniosło rozpoznanie.
Potem już wystarczy wyznaczyć czas i miejsce oraz zadzwonić do telewizji gdzie mamy przyjaciół i tej drugiej.
Będą się naparzali aż miło a wszystko zmontują jak trzeba i wyemitują jedynie poprawne media.
I na tym polega ten mechanizm. Czy zostanie dziś zastosowany?
Zobaczymy.
Inne tematy w dziale Polityka
