Z szeroko otwartymi ze zdumienia oczami przeczytałem post o pomyśle leczenia fanatyków religijnych opublikowany na oficjalnym blogu. No właśnie sam nie wiem? Chyba czasopisma Liberte.
industrial.salon24.pl/513605,piotr-sokolowski-o-pomyslach-leczenia-religijnych-fanatykow
Wyjątkowo odrażająca manipulacja tam dokonana ilustrująca tezę o konieczności leczenia fanatyków religijnych zdjęciem mordercy Brytyjskiego żołnierza nadaje się właściwie swym poziomem do "Der Stumera". Na takiej samej zasadzie manipulacji można zaproponować leczyć ludzi mających poglądy polityczne i zilustrować to zdjęciami Ryszarda Cyby.
Jednak więcej mówi o intencjach ludzi, którzy szermują hasłem:
"Głos wolny, wolnośc ubezpieczający" to zdanie:
"Ostatnio pojawił się pomysł leczenia psychiatrycznego osób, które uznajemy za religijnych fanatyków." (wytłuszczenie moje).
No właśnie MY uznajemy. MY redakcja LIberte na razie, którą to redakcji emanacją jest niejaki Piotr Sokolowski. No teraz trzeba będzie opracować jakieś wytyczne dotyczące tego czym jest fanatyzm religijny. Przecież dla takich "liberałów" jak Liberte fanatyk religijny to sądząc z ich tekstów każdy kto raz w tygodniu chodzi do kościoła (jakiegokolwiek) i i obchodzi święta religine (jakiekolwiek). Oczywiście nie oszukujmy się chodzi głównie o walnięcie w rzymskich katolików.
Teraz jeszcze trzeba znaleźć odpowiednich psychiatrów co to określą syndrom choroby zwanej "fanatyzmem religijnym" i kwalifikującej cierpiącą na nią osobę do leczenia. Spokojnie paru się znajdzie a jak nie dobierze z jakichś innych specjalności. Przecież nie od dziś głównym "specjalistami" od religii są osoby zwalczające religię na każdym kroku. Ot taki Jerzy Urban może na przykład sporządzić definicję fanatyzmu religijnego wespół z niejakim Armadem Ryfińskim.
Pytanie tylko, czy znajdzie się odpowiednio dużo miejsca w psychuszkach? O to już zadba Bartosz Arłukowicz, który z radością będzie tam pakował każdego przeciwnika rządów miłości. Bo to przecież fanatyzm religijny. Tylko fanatycy religijni mogą nie lubić premiera, który jest już jedną nogą socjaldemokratą.
Czyż nie?
Inne tematy w dziale Polityka