Ostatnio chyba Człowieczek podał przepis na golonki, i pomyślałam, jak wiele jest sposobów przygotowania tej samej części świni ....
Od razu dodam, że są dwa rodzaje golonek - przednia i tylna - i każdą z nich traktuję odmiennie.
Przednie, małe golonki duszę podobnie, jak Człowieczek: na rozgrzanym smalcu zrumienić posiekaną cebulę, dorzucić golonki, zalać piwem pól na pól z wodą, dla wzmocnienia smaku piwa dorzucić kilka rozgniecionych nasion jałowca, sól - i to wszystko. Dusić do miękkości, na ogół wystarczają dwie godziny.
To jest wersja najprostsza z możliwych, ale też bardzo smaczna. Co do przypraw - trzeba mieć na uwadze, że samo piwo jest bardzo aromatyczne, więc - szlachetny minimalizm.
Pomysł Jacora z wędzonym piwem bardzo mi się podoba, tylko nie wiem, czy coś takiego jest w Polsce?
Tylne golonki, bardzo duże, pekluję na sucho: nacieram solą i cukrem i szczyptą saletry potasowej (niekoniecznie - daję rzadko, tylko wtedy, gdy zależy mi na pięknym kolorze, żeby goście nabrali apetytu) i wkładam do lodówki, zapakowane szczelnie w torbę foliową Dwa razy dziennie odwracać. Po co najmniej pięciu dniach golonki płuczę i osuszam. Obieram i z grubsza kroję dwie paczki włoszczyzny wraz z kapustą oraz dwiema cebulami pokrojonymi w grube pióra oraz kilkoma ząbkami czosnku. W brytfannie na dnie układam warstwę warzyw. na to golonkę, a na nią resztę warzyw. Przykrywam i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 170 stopni na co najmniej 3-4 godziny, w zależności od wielkości golonki. Pieczenie może trwać nawet 5 godzin! Gdy mięso jest już naprawdę miękkie, to znaczy skórka od lada dotknięcia będzie się "rozmaślać", przykrywkę należy zdjąć, a temperaturę zwiększyć do maksimum - tak, żeby skórka się zrumieniła. (Jeśli na golonce zostały jakieś resztki warzyw, należy je przed tym etapem ściągnąć na dno).
W moim domu taka duża golonka starcza na całą, trzyosobową rodzinę, i jeszcze czasem zostaje na kanapki ...
Trzeba ją wyjąć za pomocą łyżki cedzakowej (w razie potrzeby przytrzymać łyżką drewnianą), bardzo ostrożnie, żeby się nie rozpadła! Ja przed podaniem zdejmuję skórę i oddzielam mięso od kości, ale to nie jest konieczne.
Podaję z pieczywem, chrzanem i musztardą.
Inne tematy w dziale Rozmaitości