Jestem od 2010 roku członkiem komisji wyborczej. Znam triki w unieważnianiu głosów, ale nic nie mogę zrobić, nawet jeśli protestuję do SN. To nie pomaga.
Muszą być kamery lub mężowie zaufania podczas liczenia głosów przez komisje wyborcze.
Lokale wyborcze nie mają zabezpieczeń zgodnych z unijnymi dyrektywami. Są w przedszkolach, w szkoła, w domach kultury, a te mają zazwyczaj po dwa wejścia. Komisja dostaje 1 parę kluczy do głównego wejścia. Zapasowe są u właściciela obiektu.
Wewnątrz lokalu wyborczego są różne wyjścia do sąsiedzkich pomieszczeń, również powinny być oplombowane. Niestety plomby robimy prymitywne nawet do oplombowania pomieszczeń z kartami do głosowania, które zostają na noc, z soboty na niedzielę.
Członkowie komisji są zajęci liczeniem i nie widzą co koledzy z komisji robią. Nawet nie macie pojęcia jak nieuczciwi są czasem członkowie i wykorzystują triki do unieważnienia głosów, np. : stawianie dodatkowych krzyżyków na oddanym głosie, albo podbieranie np. 10 szt. oddanych głosów i przesunięcie ich na kupkę konkurenta.
Komisja nie sprawdza drugi raz nazwisk w obrębie kupki danego kandydata. Przelicza ilość. Nie widzi stempla, czy rzeczywiście karta jest właściwa.
Liczenie po zamknięciu lokalu jest wyczerpujące, bo po 8 godzinach pracy. Złe światło = to nagminna wada lokalu. Ciasnota. Liczą w kupkach na podłodze, a część na stołach. Nie obserwujemy siebie, bo nie sposób kontrolować sąsiada, by nie pomylić się w liczeniu.
Zostań mężami zaufania i przyczyń się do sprawiedliwych wyborów!!!
Jesteście potrzebni tuż przed zamknięciem lokalu, żeby towarzyszyć komisji do momentu podpisania protokołu. Dowiedz się w swoim urzędzie lub w danej partii - kto może delegować na męża zaufania.
-
