Mgła
Mgła
Republikaniec Republikaniec
712
BLOG

New World Order?

Republikaniec Republikaniec USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

Stało się, system zwyciężył. 20 stycznia, a może i wcześniej, urząd prezydenta USA obejmie Biden. Mniej ważne staje się rozważanie, czy wybory prezydenckie wygrał on, czy sprawdzone w Wenezueli maszyny Dominion. O wiele istotniejsze staje się rozważenie skutków tego faktu. A wydaje się on niezwykle istotny, o wiele bardziej niż na pierwszy rzut oka. Oto matematycznie pewna, choć niewielka przewaga Demokratów w obu izbach amerykańskiego parlamentu w połączeniu z prezydenturą, z całą pewnością zachęci ich do śmiałego wprowadzania w życie swoich pomysłów programowych. Wygrali, mogą przegłosować co chcą, jakby powiedział pewien klasyk. Niemniej jednak w obliczu wywołanego pandemią SARS COV2 głębokiego i mającego tendencję do pogłębiania się kryzysu gospodarczego, na drogie pomysły społeczne (typu Obamacare) środków po prostu nie będzie. Co więc pozostaje? Dynamiczne rozszerzanie i pogłębianie rewolucji kulturowej. Wdrażanie praw wszelkich mniejszości i mnożących się z szybkością królików genderów w połączeniu z politpoprawnościowym zamordyzmem i antychrześcijańskimi fobiami. Awomen. Biden i jego otoczenie nie mają wyboru, muszą swojemu elektoratowi i sponsorom zaofiarować jakieś igrzyska. Jakie będą skutki? Widzieliśmy, co się działo latem w strefach wyzwolonych przez BLM i Antifę. Będzie powtórka, tylko na nieporównanie większą skalę. W kraju, gdzie niemal w każdym domu jest broń palna. Widzieliśmy też wczoraj policjantów, co najmniej niechętnie interweniujących przeciw szturmującemu Kapitol tłumowi. USA pogrążone w wewnętrznym chaosie, ze skalą podziałów dorównującą tym z początku lat 60. XIX wieku w naturalny sposób stracą pozycję arbitra  ładu światowego. Jedyną siłą, która dzisiaj z powodzeniem może aspirować do zastąpienia ich w tej roli są Chiny. Azjatycka dyscyplina wsparta komunistycznym zamordyzmem daje im dziś możliwość utrzymania co najmniej przedkryzysowego poziomu swojej gospodarki, która opiera się na produkcji. Europa, zmaltretowana kolapsem usług, z których niebacznie uczyniła zbyt znaczący sektor, ma niewielkie szanse przeciwstawienia się, a już żadne w zarysowującej się kwestii politycznego podporządkowania Pekinowi całego Dalekiego Wschodu. To wszystko w coraz ciekawszym świetle coraz liczniejszych opinii naukowców w kwestii laboratoryjnego pochodzenia wirusa SARS.
Politycznie, potencjalnie drugim największym przegranym bieżącej rozgrywki wydaje się Rosja. O ile w okresie ostrej rywalizacji chińsko – amerykańskiej była niezwykle istotnym w niej elementem, o tyle wobec możliwego wypadnięcia USA z gry jej pozycja wobec sąsiada zza Amuru dramatycznie słabnie. Pozostaje więc Kremlowi albo rola junior partnera i zaplecza surowcowego, albo otwarty konflikt z rosnącym w siłę przeciwnikiem.
Gdzie my w tym wszystkim? Całe szczęście, przynajmniej raz trochę z kraja, co daje niewiele czasu na ogarnięcie się w trakcie pandemii. I poważne przemyślenie swojego miejsca w świecie bez NATO.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka