Wojna
Wojna
Republikaniec Republikaniec
573
BLOG

Trzeci dzień wojny. Próba opisu sytuacji

Republikaniec Republikaniec Polityka Obserwuj notkę 22

Jak zwykle w wojennych warunkach pierwszą ofiarą jest prawda. Walczące strony w naturalny sposób starają się niszczyć morale przeciwnika, wyolbrzymiając własne sukcesy i porażki przeciwnika. Pewnych danych, docierających do opinii publicznej, mimo internetowego zalewu i wrażenia mnogości jest nie za wiele. Mimo wszystko wyłania się z nich generalny obraz planu rosyjskiej agresji, zakładający uderzenie z dwóch głównych kierunków (dla ich określenia będę się posługiwał punktami zaznaczonymi na załączonej mapie z portalu Defence24),  – od północy (Kursk-Czernobyl-Czernichów), i południa – od Krymu, a więc celem miało być przecięcie Ukrainy wzdłuż linii Dniepru. Jednocześnie trzecie uderzenie, w wykonaniu wojsk powietrzno-desantowych miało zostać wykonane na Kijów, z zadaniem likwidacji ukraińskiego centralnego ośrodka decyzyjnego. Ataki na kierunkach Biełgorod – Charków, Ługańsk, Rostów oraz desanty na wybrzeżu czarnomorskim zdają się mieć charakter manewrów pomocniczych i odwlekających. Wydaje się, że Putin liczył na powtórkę z 2014 roku, a więc szybkie załamanie się woli oporu przeciwnika.

image


Co się dzieje? Najgłębiej Rosjanie wtargnęli na kierunku południowym, gdzie z sukcesem uchwycili teren, umożliwiający strategiczną przeprawę na Dnieprze i dalsze opanowywanie wybrzeża. Szturm na północy ugrzązł pod Czernichowem, nie udało się im też zdobyć Sum ani Charkowa, Ukraińcy bronią się twardo i bezwzględnie, niszcząc infrastrukturę – zwłaszcza mosty, co przy gęstej tam sieci dopływów Dniepru zasadniczo ogranicza możliwości ruchu wojsk. Mimo gigantycznej przewagi w powietrzu nie udało się Rosjanom obezwładnić lotnictwa i obrony przeciwlotniczej Ukrainy. Ukraińcy zdołali wczoraj nawet odwetowo skutecznie zaatakować rosyjskie lotnisko w Millerowie koło Rostowa nad Donem, niszcząc na ziemi co najmniej jeden myśliwiec rosyjski. Bazą putinowskiego desantu na Kijów miało być lotnisko w Hostomelu (północne przedmieścia Kijowa), jednak wysadzony tam desant został szybko wykryty (w trakcie walki strącono kilka śmigłowców rosyjskich), pobity i zmuszony do odwrotu – co zatrzymało szykującą się do skoku na Białorusi elitarną 76 pskowską dywizję powietrzno-desantową. Operację na Kijów prowadzono więc dzisiejszej nocy z kierunku południowego, o czym świadczy strącenie rosyjskiego transportowego Ił-76 (zapewne ze spadochroniarzami na pokładzie)  koło Wasilkowa. Nocny atak na miasto także ugrzązł, Ukraińcy twierdzą, że trwa „oczyszczanie miasta”. Oprócz desantników, w Kijowie wczoraj ujawniły się liczne grupy dywersyjne specnazu, przerzucone wcześniej. Występują po cywilnemu lub w mundurach ukraińskiego wojska i policji. Ponoć wczoraj w samym Kijowie zlikwidowano lub ujęto 60 rosyjskich dywersantów. Podane wczoraj przez wiceminister obrony Ukrainy mówią o rosyjskich stratach rzędu 3000 ludzi, 80 czołgów, 500 pojazdów wojskowych, 10 samolotów, 7 śmigłowców. Straty własne oceniła na 300 zabitych Propaganda, czy nie – same filmiki dostępne w Internecie (oczywiście mówię o tych wyglądających na wiarygodnie, a nie o wiele liczniejszych, pokazujących jakieś wybuchy z przed lat w Syrii czy Afganistanie), wskazują, że rosyjskie straty są poważne. Sądząc z natężenia nocnych walk, podane wyżej liczby znacznie się zwiększyły. Biorąc pod uwagę, że do akcji weszły dotychczas rosyjskie oddziały o liczebności 50-60 tys. ludzi, a straty ponosi przede wszystkim pierwsza linia bojowa, wykrwawienie i zużycie wojsk rosyjskich już w trzecim dniu wojny jest niemałe. Podkreślenia wymaga też fakt, że w doniesieniach brak informacji o udziale w walkach najlepszych formacji ukraińskich.
Nie ma wątpliwości, że różnica potencjałów militarnych stron jest ogromna. Niemniej jednak twardy opór armii ukraińskiej i coraz bardziej widoczne poparcie dla niej ogromnej większości ukraińskiego społeczeństwa sprawia, że pełny sukces putinowskiej ordy nie jest przesądzony. O ile opór będzie nadal kontynuowany, a fala oburzenia w społeczeństwach świata zmusi jego przywódców do realnych, nie pozorowanych sankcji przeciwko Rosji, wszystko może się wydarzyć. Zwłaszcza, gdy po Rosji zaczną się rozchodzić „pochoronki” (zawiadomienia do rodzin o śmierci żołnierzy) i przyjeżdżać duże transporty z gruz 200.


Edit: Właśnie pojawiła się informacja, ze nocna rosyjska operacja desantowa miała na celu uchwycenie lotniska w Wasylkowie (40 km na południe od Kijowa), jako nowej, wobec zniszczenia Hostomela podstawy operacji na Kijów. Wasylków został obroniony, Rosjanie ponieśli duże straty. Nowa tabela ich oceny to:  3000 ludzi, 14 samolotów, 8 helikopterów, 102 czołgi, 536 pojazdów opancerzonych, 15 dział i jeden system kierowanych rakiet ziemia–powietrze "Buk".

Edit2: Brawa dla Admina - właśnie wywalił w cholerę notkę Iwana o nicku @conspiracious, czy jakoś podobnie, o "nazistach z batalionu Azow". Szacun za czujność, zero tolerancji dla ruskich popagandystów!

Edit3: Ukraina zaapelowała do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża o pomoc przy wywiezieniu ciał rosyjskich żołnierzy, którzy zginęli podczas inwazji. Widać mają co pokazać. Przed chwilą widziałem drastyczne zdjęcia spod Wasylkowa, Ukraińcy pokazują, że Rosjanie nawet nieśmiertelników ze swoich nie pozdejmowali.

Edit4: Nie  mogę się oprzeć :-))        https://t.me/UkravtodorNews/1150

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka