Nowa nadzieja
Nowa nadzieja
Republikaniec Republikaniec
476
BLOG

Nowa Nadzieja. Pan Jabba pod stołem

Republikaniec Republikaniec Polityka Obserwuj notkę 28

Uraził się na mnie wczoraj nasz tutejszy anarcho-libertarianin GPS, za komentarz porównujący jego poglądy z ideowym anarchistą, który miał możliwość, w pewnym zakresie wypróbować swoje idee na żywym ciele społeczeństwa – Nestorem Machno.
Komentarz nie daje możliwości na szerszą argumentację, stąd notka. Jeden teoretyk nie byłby dobrym powodem do pisaniny, ale deklaracja ideowa dla partii, mającej , było nie było, kilkuosobową reprezentację w parlamencie, już bardziej. Nowa odsłona mikkizmu, której proste recepty znów mogą przyciągać nieopierzonych młodych adeptów - wyciągnięte z XIX wiecznego lamusa hasła, bez konfrontacji z realiami wieku XXI wyglądają do czasu atrakcyjnie -  zasługuje na recenzję. Stąd garść uwag, do ewentualnego rozwinięcia w dyskusji.
1.  Chcącemu nie dzieje się krzywda. Fajnie, ale co to znaczy? Zwłaszcza w świecie o skomplikowanej strukturze usług, i zasięgu mediów, a z nimi reklamy. Skupmy się na kategorii „produkty finansowe” - kto, poza specjalistami,wie,co to za zwierz? Kryzys finansowy 2008 roku sprokurowano na bazie nieograniczonego obrotu tymi że właśnie. Miliony „chcących” zostały oszukane i naciągnięte na to, co dobrowolnie kupili. Czy niewidzialna ręka rynku pomogła, albo chociaż ograniczyła zakres spekulacji po tej dacie? Czy winni ponieśli jakieś konsekwencje, czyli wypadli z rynku? Pytania oczywiście retoryczne.


2. Liberalizm, wolność, prawo. Bardzo pięknie i nic bez bliższego dookreślenia nie znacząco.


3. Własność. Pięknie, ale cóż to jest dziś, ta własność? 50 korporacji globalnych ma dziś 20% udział w gospodarce światowej. 90% tejże gospodarki zarządzają wielkie firmy o strukturze spółek akcyjnych. Nie wnikając w szczegóły struktury własnościowej tychże, zauważmy, że zarządzają nimi w 99% nie właściciele, a wynajęci menadżerowie. Pełne oderwanie własności od zarządzania sprawia, że ogromna większość zarządzających działa wyłącznie w perspektywie swojego relatywnie krótkiego kontraktu menadżerskiego. Czyli, krótkoterminowa minimalizacja kosztów i maksymalizacja zysków. Czy pospieszne przenosiny produkcji do Chin, Indii i reszty Azji Południowo-Wschodniej niczego nas nie nauczyły? Jak takie zarządzanie wpływa na długofalowe działanie firm, jako konsumenci możemy ocenić na podstawie jakości produktów.
Trywializując, XIX-wieczny szewc-właściciel z czasów Adama Smitha dbał o markę i jakość. XXI-wieczny korporacyjny szewc zarządca dba o koszt produkcji, reklamę i bieżącą sprzedaż, w kwestii jakości co najwyżej o dotrwanie produktu do dnia gwarancji. Jeśli marka skompromituje się wśród konsumentów doszczętnie, zrobi się rebranding. Przy okazji kumulując największy, a niedoceniany i wręcz ukrywany problem z ochroną środowiska naturalnego – kwestię odpadów.
Ureguluje to rynek i jego niewidzialna ręka? Wolne żarty.
Sprzedamy w Polsce wszystkie firmy „państwowe”, kupią je chętnie „niepaństwowe”, jeśli na ideolo wyprzedaży znowu będzie tanio. Może tak, jak TP SA - Orange. Tylko, w czym zasadniczo jakościowo i merytorycznie będzie różnica w zarządzaniu? Rozumiem, że Nowa Nadzieja zakłada, iż zastąpienie Daniela przez Hansa i przeniesienie centrali decyzyjnej do ...Singapuru automatycznie, znacząco i pozytywnie wpłynie na jakość i cenę paliw na stacjach benzynowych.


4 .Sprawiedliwe sądy i proste prawo. Brawo. Spry­wa­ty­zo­wać, by i pra­wo, i są­dy ze so­bą kon­ku­ro­wa­ły. W cenie? Czyli kto więcej zapłaci, temu korzystny wyrok. Jeszcze raz brawo!


5. Rodzina podstawą społeczeństwa – znów brawo! Ale czy jedynym i podstawowym sposobem jej umocnienia jest likwidacja pomocy socjalnej? Śmiem wątpić, czy wszystkie choroby ludzkości wyleczy stara, dobra aspiryna.


6. Myślimy o przyszłości. Doprawdy? Jak to udowadniam i wyżej, i niżej, recepty pochodzą niemal wyłącznie z przeszłości.


7 .Państwo minimum. Pełna zgoda, tylko państwo minimum, o dokładnie określonym prawem zakresie kompetencji może być sprawne, silne i relatywnie tanie. Niestety pierwszym i niezbędnym warunkiem nawet myśli o budowaniu państwa tego typu w Polsce AD 2023 jest przede wszystkim wystąpienie z Unii Europejskiej.


8. Wolność gospodarcza i osobista, jak najbardziej. Ale w ujęciu całego tekstu Autora, całkowicie wykluczone są postulaty z poprzedniego punktu, czyli jakiekolwiek państwo, godne tej nazwy. Więc jak, będzie państwo, czy jako zbędne wyrzuci się na śmietnik historii?


9. Silny i autonomiczny samorząd, w ujęciu Autora stanowi czystą, żywą adaptację XIX- wiecznych idei anarchistycznych, od których odróżnia się wyłącznie nieodrzucaniem własności prywatnej. Czyli, coś w rodzaju anarchokapitalistycznej hybrydy Murraya Rothbarda, którego wizja zakłada bezpaństwowe społeczeństwo, gdzie egzekwowanie prawa, sądy i wszystkie inne usługi bezpieczeństwa byłyby zapewniane przez prywatne podmioty gospodarcze, zaś wolny rynek nie podlegał by żadnym poza umowami ograniczeniom. Autor nie tłumaczy jednakowoż, jak i gdzie   znaleźć jakieś wolne, i leżące na uboczu góry, gdzie moglibyśmy przenieść szybko i sprawnie te 1000 Lichtensteinów, na które chce rozmienić Polskę.


10. Proste i niskie podatki – jak najbardziej! Ale dobrowolne? W ramach cenowej konkurencji instytucji samorządowych? Czy Autor zdradzi nam, jak on nas, zjadaczy chleba w aniołów przerobi? Toż wyhodowanie takiego gatunku zaiste jeszcze obniżyłoby koszty, choćby przez likwidację zupełnie zbędnej dla takich istot policji. Dobrowolne w dużej mierze podatki i obywatelski aparat skarbowy już w PL ćwiczyliśmy, od XVI do XVIII wieku.


11. Prywatna działalność gospodarcza „Mo­no­po­li­stycz­ny apa­rat prze­mo­cy nie po­wi­nien pro­wa­dzić dzia­łal­no­ści go­spo­dar­czej. W pań­stwie mi­ni­mal­nym wszyst­ko po­win­no być pry­wat­ne, a je­dy­ną kom­pe­ten­cją pań­stwa ja­ko mo­no­po­li­stycz­ne­go apa­ra­tu prze­mo­cy po­win­na być po­li­ty­ka za­gra­nicz­na. Tyl­ko dy­plo­ma­cja i ar­mia po­win­ny być za­rzą­dza­ne przez przed­sta­wi­cie­li wy­bie­ra­ny­ch przez ca­ły na­ród. Ca­ła resz­ta po­win­na być pry­wat­na, w tym służ­ba zdro­wia, edu­ka­cja, ban­ko­wo­ść, wa­lu­ta, czy ubez­pie­cze­nia.” Ładne podsumowanie, ale wszystko, co można powiedzieć na temat tego hasła było już w poprzednich punktach.


Każdy system społeczny, naturalnie wykształcony, ma swój czas. Jak organizm, którym jest ludzka społeczność. Czas powstania, wzlotu i upadku. Feudalizm w Europie X wieku był rozwojowy, postępowy i w ogóle the best. Dwieście lat później budował miasta, uniwersytety i katedry. W XVIII wieku, już niekoniecznie był tak dobry. Co sprawdzało się w jaskini, niekoniecznie okaże się funkcjonalnym w naszpikowanym elektroniką wieżowcu. Dziś także żyjemy w fazie przeżywania się porządku i szukania nowych form. Tylko ewolucyjnie! Implementowanie teoretycznie wymarzonej utopii zawsze kończyło się źle. Od syrakuzańskiego eksperymentu ucznia Platona w IV wieku przed Chrystusem, po Lenina. Dzisiejsza zadyszka Unii Europejskiej ma dokładnie te same przyczyny. Uważajmy, bo zza pleców uśmiechniętej załogi Sokoła Millenium może pojawić się nagle gęba pana Jabby.

Link do komentowanej notki: https://www.salon24.pl/u/gps65/1275801,deklaracja-ideowa-nowej-nadziei


Edit: tytuł zmieniłem po przypomnieniu przez Imć Murgrabiego tekstu Kazika:  https://www.youtube.com/watch?v=RZoDUynviOk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka