Dopalanie marychy... ?

Skąd taki nagły zryw, odbezwładnianie"Paraliżu Obezwładniającego" -tak fajnego od lat?

Skąd przerwanie błogiego "dolce farniente", tej jakże dobrze nam znanej, poetyckimi foto-sloganami napompowanej"Niemożności Totalnej...".Zamiast plucia - akcja "Kogut - dla dobra narodu"? To coś nowego!  Nowe metody PR? Nowe wybory?  Nowe szaty?...a możeNowe Drogi (się szykują) i QueenDrag płacze (ze śmiechu)? Tyle ludzi zamiast popijać zimne procenty i oglądać wiodącą telewizję z ulubionym festynem ulubionego przez „wiodącą” idola lub równie fotogenicznie ganiać za piłką lub strzelać do koziołków i sarenek - wpadło nagle na pomysł, by tracić czas i w wolne dni robić kontrole tam, gdzie ich zgodnie z wieloletnią praktyką nie powinno nigdy być!

Skąd ten zmienny,kiedyś łagodny i bezwolny, teraz błyskami fleszy i kontrolerskich "kogutów" przerywany stosunek (do proszków)?Zryw, czy zgryw?Skąd nagle pomysł na taką "akcję"? Ciekawe - błysnęło inteligencją, czy kot dał popalić...?

Czy ten cały zgiełk - to może z powodu jakichś tam kilku(set?) dzieciaków trujących się na prywatkach!?

Dotąd jakoś to nikomu nie przeszkadzało. Zamiast pilnować, by motocykliści, stali klienci sklepów z dopalaczami, spokojnie mogli zap...ć 160/h po osiedlowych i przyszkolnych uliczkach małych osiedli i wielkich miast - nagle taki obciach.

Granda!

... a czy nikt nie pomyślał, że tyle ludzi straci miejsca pracy?  ... a przy tym można przecież - nawet niechcący myląc guzik i jednak wprowadzając totalny brzydki zakaz posiadania i spożywania śmiercionośnych substancji, a przede wszystkim produkcji i handlu śmiercią - skrzywdzić totalnie jakiegoś do renty sprzedażą proszków dorabiającego (kolegę-inwalidę) "jednorękiego"...?

Nikt o tym nie pomyślał? Pewnie jednak pomyślał.... nie bez powodu powstawały w jednej sekundzie świetne pomysły: np.: na sieć kantorów na granicach w sekundę po uchwaleniu, strzałki sygnalizacyjne na ulicach, offsety, bzdety i ogromną ilość innych gadżetów, mętnym, stosownym do każdej interpretacji przepisem umilających życie "jednorękiego" - najpopularniejszego chyba gatunku rencisty  w "tym", nie naszym już chyba, kraju

To nie dziwi i już nawet nie zastanawia - jak to możliwe tyle lat nie wykonać prostego ruchu polegającego na mądrym dla (wszystkich) ludzi pomyśle, podniesieniu właściwej ręki i odpowiednim wciśnięciu odpowiedniego guzika - gdy się ma taką absolutną większość?

Gdy ktoś chce - to nawet jeśli ma jedną rękę, i bez instrukcyjnego sms-a  powinien siedząc w Sejmie wiedzieć, co ma priorytet, którą rękę należy podnieść i który guzik przycisnąć. I jaki pomysł jest właściwy dla dobra Państwa i jego mieszkańców. Wszystkich, nie tylko tej "grupy" posiadających i odcinających kupony, rozdających talony... na śmierć.

W tym całym bezoburęcznym i bezpomysłowym bałaganie na szczęscie mamy Prezydium. Ono istnieje. To cud...?

Jak to dobrze, że mamy tak błyskawicznie reagujące Prezydium, które o nas dba i nigdy nas nie okłamie, które nie tylko zdolne jest wg głoszonych zapewnień w dwa dni (po kwietniowej katastrofie) przekopać na metr w głąb ziemię na smoleńskim lotnisku, ale w jednej chwili wyrzec się może brzydkiego rencisty i o jednej godzinie w jednej minucie zlikwidować 1000(?!) sklepików - od lat handlujących śmiercią?

Prezydium, które, jak się nagle okazuje, ma kamery, służby i... dobre chęci...

Ciekawe - a co teraz z marychą...? Jak słyszeliśmy nie tak dawno - to podobno nic takiego... Zobaczmy, co nam kolejnego "błyśnie", bo wybory blisko, życie życiem, a praktykę - niestety - aż za dobrze znamy.

 

 

____________   >>>  MKD

Maciej Krzysztof Dąbrowski

www.tekstymkd.pl