Adolescenci tak maja, ze chca zostac bohaterami. Ratowac dziewice, dokonac
zamachu na Hitlera lub wedle gustu Brezniewa, dokonac dziela niezwyklego i
przegladac sie w pelnych uwielbienia oczach podrastajacych panienek.
Calkiem niedawno mozna bylo zostac bohaterem za friko. Ot, wystarczylo
podpisac protest, przeniesc troche bibuly z punktu A do punktu B, czytac
przemycane prohibity.
A i tak niektorzy przegapili okazje. Taki np Lysiak, Waldemar. Wyobrazam
sobie, jak kazdego wieczoru zasypiajac wklada palec do buzi i rozmarza sie
slodko, jakich to wielkich czynow dokona. Nastepnego zas dnia rano po
cichutku mowi do siebie - nie dzisiaj, dzisiaj jeszcze wystep w telewizji i
spotkanie z czytelnikami i wywiad. Ale jutro, napewno jutro...
Ot i dlaczego tyle na S24 niespelnionych bohaterow i presumtywnych kombatantow.
Prawdopodobieństwo, że pp Łysiak, Nowak czy Ziemkiewicz byli "prawdziwymi opozycjonistami" jest jednak bardzo wielkie.
Wszystko co robili świadczy o tym.
W przeciwienstwie bowiem do znanych ubekow, Kuronia i Michnika, nie siedzieli
dla niepoznaki w wiezieniu, ale wydawali ksiazki w oficjalnych wydawnictwach, szli w dyplomaty i oplywali
we wszelkie dostatki i zaszczyty.
Pan Lysiak to nawet w mlodym wieku w telewizji sie udzielal, czego nie mozna
o Michniku powiedziec, a to jest chyba dowod wystarczajacy.
Takie to komuchy byly przewrotne.
PS. Jesli ktos chce, to prosze dopisywac do listy "prawdziwych
opozycjonistow" kolejne nazwiska z krotka motywacja.
Konieczne jest stworzenie pocztu "prawdziwych opozycjonistow" by wreszcie
zamknac geby tym falszywym.
P. Maciej Giertych, profesor do tego, i czlonek Rady Konsultacyjnej pewnie tez
sie nada.
Niech ich nazwiska nie beda zapomniane. Mlodz trzeba w patryjotyzmie i
poswieceniu dla ojczyzny cwiczyc.
Inne tematy w dziale Polityka