W organizacjach hierarchicznych obowiązują pewne zasady. Jedna z nich brzmi nie wychodź przed szereg,
Partie polityczne zorganizowane na sposób wojskowy mają mowić jednym głosem.
Wydaje sie, ze wczorajsze incydenty w czasie obchodow rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego nie byly wcale spontaniczne. Choralne skandowanie i zgrane unisono buczenie wymaga przygotowania.
W swoim liscie otwartym szef Mlodziezy Wszechpolskiej Robert Winniecki daje do zrozumienia, ze to jego organizacja stala za ekscesami.
I co teraz zrobia z tym fantem apologeci nieprzystojnych zachowan? Przykre, ze obrona buczacyc dokonana przez wschodzaca gwiazde blogerskich publicystow PiS Grzegorza Wszolka tak jest podobna w tonie do listu szefa Mlodziezy Wszechpolskiej, ze uzywa w swoim wpisie podobnych argumentow. Dal przeciwnikom PiS okazje do pojezdzenia sobie na jego partii, skompromitowal ja, sugerujac, ze to czlonkowie i sympatycy PiS wybuczeli przedstawicieli wladz.
I po co ci to bylo, Grzegorzu Dyndalo? I jak teraz wytlumaczysz sie, ze w rzeczywistości broniles chuliganow z MW?
PS. Podobno silna grupa była z ONR. Jedna swołocz.
Inne tematy w dziale Polityka