Koperek karłowaty, gatunek dostosowany do warunków miejskich i umiejętności autora
Koperek karłowaty, gatunek dostosowany do warunków miejskich i umiejętności autora
Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
464
BLOG

Moje uprawy

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Rozmaitości Obserwuj notkę 11
Moja babcia była dumna chłopką, której największą życiową pasją była uprawa historycznych, znikających roślin zarówno ozdobnych, jak i użytkowych. To dzisiaj jest dość modne, są całe kręgi osób zainteresowanych zachowaniem historycznych kultywarów (tak to sie uczenie nazywa), miłośników papierówek i fanatyków kaszy jaglanej.
Od wiejskiej, piaszczystej i krętej drogi do domu mieszkalnego prowadziła ścieżka, aleja kwiatowa.
Zaczynała się od pary bzów, splatających u góry swoje gałęzie w tunel, w maju intensywnie pachnący liliowo-różowymi kwiatami.
Po obu stronach alejki kwitły pękate piwonie, skromne, jednorzędowe goździki, floksy z kropelką słodyczy na lejkowatym dnie kwiatu, nasturcje, żółte lub niebieskieirysyo szablastych liściach. Alejka kończyła siędwoma krzakami jaśminuprzy furtce w drewnianym, wysokim płocie, okalającym obejście, z jeszcze bardziejniż bezintensywnie pachnącymi wieczorem białymi kwiatuszkami.
Ale najbardziej kochała georginie, rosły nieco w bok, w nasłonecznionym miejscu, przy przejściu do sadu z antycznymi gatunkami jabłoni, grusz i śliw, sadzonymi dawno, pod koniec I Wojny Światowej przez dziadka.
W domu było wiele rodzajów pelargonii, od intensywnie cynobrowych po bladoróżowe z wiśniowym obramowaniem. Rosły w doniczkach, owiniętych białym (kremplinowym?) papierem, stały na czarnym stole, obok gipsowej figurki Matki Boskiej lub na parapetach okiennych pod zwiewnymi papierowymi zasłonkami wycinanymi w fantazyjne wzory.
Wczesną wiosną, jeszcze w marcu, w skrzynkach ustawionych na parapetach okiennych w ciepłej kuchni wysiewano pomidory i inne warzywa na rozsadę, z początkiem kwietnia przesadzano je w inspekty na podwórzu, pod ścianą domu, by wreszcie w maju sadzić w warzywniaku przy drodze w pole. Krzewy pomidorów trzeba było latem co wieczór obficie podlewać.
W obszernym warzywniaku babcia uprawiała rzadkie już wówczas i ginące gatunki roślin użytkowych, bób i soczewicę, poza bardziej prozaicznymi jak marchew, pietruszka, ogórki, rózne gatunki fasoli, czerwone buraki i dynie.
Dalej w pola znajdowało się miejsce dla niewielkich upraw gryki na własną kaszę, prosa na kaszę jaglaną, lnu, z którego babcia przędła grube nici i tkała mocne płachty. I dwa zagony truskawek, z którymi latem jeździłem do Lublina i sprzedawałem na targu.
Zapewne bardzo rozbawiłbym babcię moją uprawą rachitycznych łodyżek koperku w oknie kuchenkach. Ale nic to, jutro i w niedzielę i tak pójdą pod nóż, do młodych ziemniaków
+++
I tylko dla porządku gorzki komentarz do dzisiejszych wydarzeń i słów prezydenta Obamy, przypominających Andrzejowi Dudzie pewne prawdy o demokracji, jakby zapomniane ostatnimi czasy w Polsce.
Pisałem wielokrotnie, że obecna ekipa rządząca zniszczyła w kilka miesięcy dorobek ostatniego ćwierćwiecza, całego pokolenia Polaków w Polsce wolnej po pięćdziesięciu latach wojny i realnego socjalizmu.
W imię chorobliwej ambicji, w imię pragnienia zemsty i dla realizacji nieznanych, a więc tym groźniejszych, planów nieodpowiadającego przed nikim i przed niczym polityka niszczone są nie demokratyczne instytucje, zawłaszczane sądy, paraliżowany Trybunał Konstytucyjny, przedsiębiorstwa państwowe stają się łupem szemranych typów z otoczenia władzy, media publiczne obsadzane amatorami i tępymi propagandzistami z partyjnych gazetek w rodzaju GPC i partyjnej telewizji Republika.
Ten polityk nie odpowiada przed nikim i nie będzie mógł za swoje działania być postawiony przed Trybunałem Stanu. Ale zapewne staną przed nim służalczy wykonawcy jego poleceń i kaprysów, więc tym bardziej będą się bronić przed ewentualną utratą władzy w demokratycznych wyborach. To nie rokuje dobrze na przyszłość.
Polacy w dwóch wielkich, wspaniałych, wspólnych zrywach odmienili historię świata w rokyu 1980 i dziewięć lat później, zwyciężając ostatecznie. Przez ćwierć wieku budowali od podstaw demokrację, mozolni, nie bez wpadek, niedoskonałą - bo nigdzie nie ma demokracji idealnej - dając przykład innym i zdobywając sobie prestiż i wpływy. Tak, wpływy, z głosem Polski liczono się w Europie., a to przekładało się również na wymierna, konkretne korzyści.
Wszystko to jest zaprzepaszczane, wielkie polskie zwycięstwo wdeptane w błoto, jego przywódcy obrzucani obelgami. Wkrótce dobre rady i napomnienia umilkną, Polska znajdzie się wśród państw, rządzonych przez kieszonkowych dyktatorów w źle skrojonych garniturach z drogich gatunków materiału. Gospodarczo Grecja bez klimatu i plaż, politycznie Turkmenistan z Ojcem Narodu ale bez ropy naftowej.
I to wszystko w zalewie tandetnej propagandy, kłamstw tworzonych przez towarzyszy Szmaciaków, przez Szefernakera, Bochenka, Pereirę i bardziej od nich sofistykowanego, ale nie mniej zakłamanego Magierowskiego. Kłamstw powtarzanych echem przez państwową telewizję i roznoszonych niczym wstydliwa choroba do studiów innych telewizji.
To wszystko jest bardzo przykre. I nic tu nie zmienią hordy wilkołaków i innych zombie dzień w dzień i noc w noc nicujących prawdę i tkających kłamstwo.
 
- Chciałbym pogratulować Polsce 225. rocznicy uchwalenia konstytucji, pierwszej w Europie /.../
- Ona pokazuje, jak długo Polacy tęsknili za wolnością i niepodległością. Odrodzenie polskiej demokracji po zimnej wojnie było inspiracją dla całej Europy, świata, w tym Ameryki. Było dowodem, że pewne wartości są uniwersalne, niezależnie od różnic kulturowych. Jest tradycją amerykańskiej polityki zagranicznej, że szczerze mówimy o tych wartościach nawet z bliskimi sojusznikami... W tym duchu powiedziałem prezydentowi Dudzie, że Ameryka niepokoi się o to, co dzieje wokół polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Szanujemy niezależność Polski i widzimy, że parlament podejmuje kroki, żeby rozwiązać problem, ale z pewnością jest jeszcze sporo do zrobienia...
/.../
- Jako wasz przyjaciel i sojusznik wzywam wszystkie partie w Polsce, żeby utrzymały demokratyczny charakter kluczowych instytucji.
- O tym, że jesteśmy demokracjami, przesądzają nie tylko słowa zapisane w konstytucjach, ale instytucje i standardy, czyli rządy prawa, niezależne sądy i wolne media. To są wartości, na których zbudowaliśmy nasz sojusz. 
 

Zobacz galerię zdjęć:

Z gipsowej Matki Boskiej po feralnym upadku zachowała się tylko twarz z uszczerbionym nosem Zdjęcie przypadkowego, anonimowego elektryka

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Rozmaitości