Wiele się słyszy i czyta o polskich politykach i ich rodzinach. Być jednym z czołowych polityków i nie mieć wyjaśnionej informacji o rodzinie - najbliższej - to podpada pod ukrywanie prawdy lub wstyd za nich. W tym miejscu wzorem może być tow. Cenckiewicz od pana Nowogrodzkiego który z otwartą przyłbicą przyznał się do rodziny współpracującej z komuchami PZPR jako TW. Dziwne jest milczenie tow. Błaszczaka o jego ojcu Łucja nie. Dlaczego dziwne? Bo zapewne dotarły do niego opowieści, wiadomości czy opisane na FB informacje. Prawdziwy syn wystąpiłby w obronie ojca gdyby to były kłamstwa, pomówienia. Milczenie " jest złotem" ale nie w tej sytuacji. Bo tchórzostwo lub wstyd a tym bardziej zaniechanie obrony prawdy o swym rodzicu jest najgorszym czego może oczekiwać ojciec od syna. Jednocześnie jest to przyczynkiem braku zaufania społecznego do towarzysza M.Błaszczaka jako osoby publicznej, polityka a jednocześnie rodzącej nieufność do człowieka z aspiracjami jakie prezentuje tow. Błaszczak. Jako obywatel Polski chętnie poznałbym zdanie tow. Błaszczaka na temat jego ojca, jego zasług zawodowych, politycznych czy społecznych by mieć świadomość że można zaufać słowom tow. Błaszczaka w jego licznych wypowiedziach .
Uff, oto słowo moje na dzisiejszą niedzielę.
Inne tematy w dziale Polityka