Mikeregion Mikeregion
48
BLOG

Fabula rasa

Mikeregion Mikeregion Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Człowiek zawsze broni siebie. Broni siebie w relacji z innymi i w relacji z samym sobą. Jest to zjawisko powszechnie występujące w przyrodzie - zgodne z prawami natury! U zwierząt mechanizm ten wyraża się poprzez walkę: silniejsze "ja" wygrywa ze słabszym. 

 Zadajemy komuś ból w obronie swoich racji. Każdy atak ma osłabić atakowanego - fizycznie, lub psychicznie - taki jest cel atakującego według praw natury. W końcu, gdy atak jest długotrwały można wpędzić atakowanego w stan samookaleczania: zadawania sobie bólu, w poszukiwaniu winnego wewnątrz siebie. Następuje rozwarstwienie osobowości. Jak pisał Stachura, pokonany, stwarza w sobie układ strażnika, który ciągle ściga więźnia - a więzień, ciągle musi tłumaczyć się strażnikowi ze swoich niepowodzeń …  

 Stan samookaleczania jest bardziej prawdopodobny u ludzi obdarzonych wrażliwością. Ci "gruboskórni", ciągle atakujący - wrażliwości wewnętrznej - nie mówiąc już o empatii - nie mają, a więc nie przeżywają stanów samoagresji. 

 Ale jest i druga strona medalu: skąd u niektórych tyle zaciekłości, tyle zawziętości w udowadnianiu swojej racji - nawet za cenę - a może właśnie po to - by kogoś psychicznie okaleczyć? Może działają według prostej racji: "szczuj psa, żeby nauczył się równie sprawnie szczekać, atakować i bronić" - bo tylko taka postawa jest wartościowa dla świata? A może jednak, ich wieczny atak, podszyty szyderstwem, wynika z wewnętrznej słabości, krzyku wewnętrznej rozpaczy i zagubienia? 

 Trudno rozczytać wewnętrzne intencje, ale prawda ludowa i ta wynikająca z wielowiekowych rozważań filozofów i wyznawców różnych wierzeń, wskazuje, że w istocie ten, który zadaje komuś ból - zadaje go sobie! Żeby kogoś nienawidzić, trzeba mieć nienawiść w sobie - trzeba wiedzieć na czym ta nienawiść polega. Tylko ten może propagować złość, kto poznał smak złości - przeżył ją, przetrawił, by następnie "siać" nią na około - z reguły na oślep! I znowu można przytoczyć układ więźnia i strażnika - w tym wypadku strażnik zatłukł więźnia (zdusił sumienie) i ciągle udowadnia światu, że stoi na straży najlepszego więzienia na świecie! 

 Stachura odkrył oba światy i doszedł do wniosku, że z tego matrixu nie ma wyjścia. Ekstrawertyk ucieka na zewnątrz - introwertyk do wnętrza siebie. Obaj są w tym samym stanie: obrony swoich racji, obrony siebie … dla siebie. Więc zawsze u ekstrawertyka pada obronne: to nie moja wina! To wina innych - to oni są winni … nigdy JA! A introwertyk zamyka się w sobie i wiecznie ucieka od ludzi, by chronić swoje JA przed "pożarciem". 

 Egoizm, jest prawem przyrodniczym i tak pojmuję każdego z nas z osobna. Egoizm jest tak powszechny, jak powszechna jest siła grawitacji, która zawsze przyciąga do siebie - do swojego JA - Słońca, Ziemi, Księżyca, rzeki, wiatru, kwiatu, drzewa, człowieka ... 

 Bo czy ktoś widział materię pozbawioną grawitacji? "... do siebie ... wiecznie do siebie ... wiecznie dla moich zachcianek, usprawiedliwień, wytłumaczeń, narzekań, szczęść i nieszczęść, pragnień i nie-pragnień - które są tym samym wiecznym pragnieniem chcenia." (Stachura) 

 Od grawitacji człowieka - i każdej innej materii w tym Wszechświecie - nie ma ucieczki. Musimy zawsze chcieć dla siebie - czy skąpani w pysze, czy w samoumartwianiu. 

 W "Fabula rasa" Stachura znalazł jednak rozwiązanie: wymyślił człowieka-nikt - człowieka, który nie istnieje, a więc którego nie można zranić i który nie może ranić innych ani siebie. Człowieka, który zajrzał do swojego wnętrza, w głąb piekła JA i … unicestwił je … i poczuł wtedy, że uwolnił w sobie człowieka-wszystko, wypełniającego cały Wszechświat … wolnego od przekleństwa ciągłych, ludzkich pragnień.

Mikeregion
O mnie Mikeregion

Dawny fizyk, teraz filozof.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości