Pablo Escobar https://pl.wikipedia.org/wiki/Pablo_Escobar był jednym, wcale nie pierwszym w historii człowiekiem, który zrozumiał jakimi zasadami kieruje się współczesny rynek. Jedna z tych nigdzie niespisanych zasad, które zrozumiał głosi:
“To nie narkotyki zdobywają rynek kapitalizmu to raczej kapitalizm aby istnieć w takiej formie jak obecnie musi krążyć wokół narkotyków”
Odrobinę śmiałą okazuje się ta teza zwłaszcza w obliczu papki informacyjnej jaką karmi się 90% ludzi we współczesności. Analizując treść reklam jakimi bombardowany jest przeciętny człowiek i analizując treść zawieranych umów pomiędzy sprzedającym a kupującym (choć można go raczej nazwać Abonentem) można stwierdzić po prostu:
“Światowy rynek kreowany poprzez środki masowego przekazu jest narotykogenny”. Czyli jako taki rodzi w człowieku uzależnienia, sztucznie je kreuje, podsyca i karmi.
W swojej logice, małymi kroczkami, prowadzi konsumenta do odkrycia “najczystszego z możliwych produktów jakie potrafi wytworzyć człowiek dla człowieka” czyli narkotyku. Nie bez przyczyny wokół najsilniejszych oraz najszybciej rozwijających się gospodarek oraz rynków (także tych w tymczasowej stagnacji) bardzo dynamicznie rozwija się przemysł narkotykowy. W zasadzie, patrząc od strony czystej ekonomii, w świecie znanych ludzkości biznesów nie znajdziemy innego bardziej dynamicznego i obdarzonego tak wielkim potencjałem rozwoju jak rynek kokainy.
Co trzeba zrobić aby zostać najbardziej znienawidzonymi antysystemowymi heretykami XXI wieku? Ale takimi znienawidzonymi przez większość niezależnie od reprezentowanej przez nich opcji politycznej lub nawet religijnej. Wystarczy wygłosić taką oto tezę:
“Kapitalizm jak tlenu potrzebuje organizacji kryminalnych sprzedających m.in. narkotyki oraz jak czystej wody potrzebuje organizowanych przez nie rynków zbytu”.
Zbyt wielu ludzi naiwnie oddziela czarny nielegalny rynek od tego oficjalnie uznanego i legalnego. Z pewnością wielu ludzi doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że prawdziwi gangsterzy i prawdziwi przestępcy nie idą nigdy do żadnego więzienia. Dotyczy to także największych na świecie handlarzy narkotyków. Rynek ich zbytu oraz kapitał, który wspólnie mają do dyspozycji jest dużo większy od tego znanego w obrocie legalnym.
Kokaina jest więc najczystszą z możliwych form kapitalizmu. To "czysty cel" jaki chcą osiągnąć wszystkie znane na świecie koncerny oraz marki. Wszystkie bowiem swoje produkty chcą sprzedawać komuś od nich uzależnionemu.
Kokaina to także produkt kreujący uzależnienie i przeznaczony dla uzależnionego. Jeśli dopuścić go do giełdowego obrotu to we współczesnym świecie swoim walorem spokojnie dorównuje ropie naftowej i sztabkom złota.
Patrząc od natomiast od strony ekonomii to wyprzedza je niestety już na starcie.
Aby sprzedawać ropę, gaz, złoto musisz posiadać złoża, kopalnie i przemysł, który to wszystko przetworzy. Bez tego na rynku nie zaistniejesz. Aby sprzedawać kokainę nic podobnego posiadać nie musisz. Kokę zasieją i dopilnują najlepiej zdesperowani, pozbawieni perspektyw innego zarobku biedacy, którzy walczą jedynie o przeżycie.
Jako handlarz kokainą w bardzo krótkim czasie, bez żadnych licencji, minimalnym nakładem środków, bez specjalnej reklamy, nie posiadając kopalń, licencji, certyfikatów oraz pozwoleń w ciągu zaledwie kilku dni w kapitalistycznym świecie jesteś w stanie zgromadzić fortunę.
Aby zmienić ten stan rzeczywistości (albo zwalczyć z ISIS) cały znany system produkcji, popytu i podaży trzeba zaprojektować zupełnie od nowa.
Inne tematy w dziale Rozmaitości