Czy Rashida Tlaib pokona Izrael?

Od lat 60-tych USA są najbliższym sojusznikiem Izraela, który dostaje od Amerykanów znacznie więcej pieniędzy niż inne kraje. Szacuje się, że od powstania Izraela Amerykanie przekazali prawie 146 miliardów dolarów. W 2019 Izrael dostał blisko 4 miliardy, w pomocy wojskowej. 

Amerykańska skrajna lewica, która zdobywa coraz silniejszą pozycję w Partii Demokratycznej, jest otwarcie antyizraelska. Przy czym, akurat w podejściu do Izraela nie jest monolitem.

Próbowała torpedować pomoc w wysokości 1 miliarda USD na sfinansowanie obrony antyrakietowej. 

Od sprzyjających Izraelowi kongresmenom słyszało się: 

„Nasze poświęcenie dla bezpieczeństwa naszych przyjaciół i sojuszników z Izraela jest mocne jak stal. Odnowienie zapasów pocisków przechwytujących używanych do chronienia Izraela przed atakami jest naszym prawnym i moralnym obowiązkiem”, 

„Żelazna Kopuła jest krytycznie ważna dla bezpieczeństwa Izraela. Ratuje życia i broni cały naród przed atakami terrorystycznymi i zrobię wszystko, co w mojej mocy aby zapewnić, że będzie miała finansowanie”,

„System ochrony przeciwrakietowej, jak Żelazna Kopuła, chroni cywilów przed rakietami. Stąd nazwa. Tylko w odwróconym moralnie wszechświecie to może budzić kontrowersje” - stwierdził kongresman Ritchie Torres, który sam jest radykalnym lewicowcem, ale nie zgadza się ze swoimi kolegami w temacie ich podejścia do Izraela. 

Ustawa raczej nie będzie miała problemu z wejściem w życie, gdyż poprze ją, zapewne, wielu Republikanów. 

I tu dochodzimy do sedna problemu sprzeciwu wobec Izraela lewego skrzydła partii Demokratycznej. 

W jej szeregach działa urodzona w rodzinie imigrantów z Palestyny Rashida Tlaib. Jest jedną z najbardziej znanych przedstawicielek tego skrzydła partii. Zapowiedziała ona, że nie poprze ustawy o pomocy finansowej dla Izraela w tym zakresie. Powiedziała:

„Musimy przestać pozwalać Izraelowi na naruszanie praw człowieka i apartheid”.

Pochodzi z Detroit i reprezentuje ona 13 okręg wyborczy w stanie Michigan (ów! nie mój) i zasiada w Kongresie USA od 2019 roku. Z wykształcenia prawnik i należy do grupy radykalnie antyizraelskiej w Kongresie, wraz z Ilhan Abdullahi Omar i Alexandria Ocasio-Cortez. Ich cechą charakterystyczną jest, że ukończyły świetne szkoły, ale gdy tylko otworzą usta czar pryska. 

Przekładając to na polskie realia takie „ Wandy Wasilewskie” tylko ładniejsze, niestety głupie i zacietrzewione politycznie. 

W osobach lewicy amerykańskiej, tego całego „Black lives matter” i innych radykalnych ugrupowań widać, jakie szkody w umysłach powodują amerykańskie uniwersytety. 

Jednakże inni przedstawiciele partii Demokratycznej „czołowi Demokraci” postanowili stworzyć specjalną ustawę, aby zademonstrować, że „dbałość o bezpieczeństwo Izraela jest dla Kongresu sprawą ponad politycznymi podziałami”.

Izrael uratowany, a Rashida Tlaib, tym razem, na tarczy.