Tiwaz Tiwaz
320
BLOG

Gwiazda (felietonu i sceny) przejrzała?

Tiwaz Tiwaz Popkultura Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Szanowna publiczność po części zdaje się być zniesmaczoną niewybrednymi inwektywami kierowanymi przez gwiazdę scen naszych stołecznych (z telewizyjną incl.) oraz łamów mieszczących bezmiar mądrości i zuniwersalizowanego doświadczenia, pod adresem ministra Błaszczaka Mariusza, co to lico do funkcji zupełnie ma nieprzystające i robi wrażenie człeka tak poćciwego, że nikt nie chce wierzyć, iże ten stoi na czele okrutnych siepaczy złowrogiego Kaczora. Ani chybi tenże wygląd niepewny siebie, brak kwadratowej żuchwy w stylu Kaszuba Donalda, czy równie przywódczego Ryszarda "Lewego Serca", tudzież widoczny brak wyćwiczenia w  kapłańskich gestach i retoryce, tak rozsierdziły panią Szczepkowską Joannę, że ta, nie mogąc zdzierżyć już dłużej tak nędznej postaci na stolcu uświęconym wartą takich chorążych demokracji jak TW "Znak" i Jerzy Miller, wybuchnęła i zelżyła nieszczęsnego Błaszczaka Mariusza, wykazując mu miałkość jego, a przez co chwałę swą i powagę uwypuklając, jako przodownicy Thespianowej profesji przystoi.

Rozsierdził ją też nasz minister Błaszczak Mariusz swym zachowaniem niegodnym, gdyż ogłosił zakończenie komunizmu (co to go nigdy nie było) z chwilą kontrasygnacji prezydencką dłonią praw złotą i świętą wolność Duraczowej czeladki ograniczających. Prawią jakoby w Cieszynie na peronie miała onegdaj miejsce scena taka. Owoż pociąg ma odjeżdżać, koduktor patrzy czy drzwi pozamykane i woła "hotové", na co naskakuje na niego zawiadowca stacji, ruga w niewybrednych słowiech i ostatecznie stwierdza, że to on mówi "hotové". Następnie woła w kierunku maszynisty ""hotové!". Takoż i pani Szczepkowska Joanna stanęła nieubłaganie na stanowisku, że to ona, a nie jakiś "ministerek", ma wiedzę, rozum i wszelką kompetencję, by ogłaszać zakończenie komunizmu (co to go nigdy nie było). Trudno nam niezmiernie byłoby podważać racje tak znakomitej osoby, co to ją bardziej od nas kształceni fetowali i do publikowania dopuszczali. Takoż eksperiencją, prudencją i świetnością rozumu histrionki (a może histrioni?) naszej będąc przytłoczeni, przez wzgląd na sprawiedliwość i słuszność sądów naszych, musimy stanąć po stronie światła i prawdy, a takoż i orzec, że koniec komunizmu (co to go nigdy nie było) ogłosić prawo słuszne i wyłączne ma Szczepkowska Joanna.

Złe języki sączą jad w szlachetne serca i frustracją u wielkiej histrioni (a może histrionini?) diagnozują, ku rozpaczy naszej i zgryzocie. Powiadają, że gdy pani Szczepkowska Joanna, w pamiętnym roku 1989, w sobotni wieczór pod koniec października, ogłaszała komunizm (co to go nigdy nie było) za zakończony, to nie przypadkiem tę rolę powierzono aktorce. Podłe, jadowite żmije podszeptują, że w rzeczy samej chodziło o to, by kto trzeba zrozumiał, że to tylko tak na niby, że to tylko aktorka mówi, to taka gra, sztuka i tyle. Naiwni, przeznaczeni do wyszlamowania, mieli myśleć, że to wszystko naprawdę, a kto trzeba, miał zrozumieć, że to blaga. Złe języki! Przecież jako obywatele Rzeczypospolitej wiemy najlepiej, że telewizja nasza centralna nigdy się nie znajdowała (i takoż nie jest i obecnie, Boże broń!) pod kontrolą jakowejś "wojskówki", co to by mogła takie niecne plana realizować. Zwyczajnie nie było przecie w całej Rzeczypospolitej osoby bardziej godnej, i która by swą godnością, powagą i dostojeństwem dawała lepsze świadectwo doniosłości konstatacji, o zakończeniu komunizmu (co to go...).

Źli ludzie podjudzają do podeźrzeń, iże histrioni nasza wybitna, Szczepkowska Joanna, po leciech euforycznych ogarnęła się i spytała siebie, dlaczegóż to koniec komunizmu (...) ogłosiła komediantka. Że przejrzała, zrozumiała, że ją zmanipulowano, zagrano nią, a ona tego nawet nie zauważyła. I że teraz od tych myśli wielką frustracją odczuwa, a także zniesmaczenie. Złe języki! Albowiem wiadomym jest, co taki rozum, jak naszej histrioni, żadnym strychem ni sposobem zmanipulować się nie da. Na nic zabiegi agientów i kontaktów, na nic podchody, wilcze jamy! Jasność sądu i świadomość roli zaprowadziły p. Szczepkowską Joannę przed kamery, a nie jakieś ... (ten pan ma dużo pieniędzy, lepiej pominąć tych parę liter). I tak sądzić nam wypada i trzeba, bo słuszność i zasługi mówią za naszą Gwiazdą, oby nam rozkwitała!

Tiwaz
O mnie Tiwaz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura