Poniewaz blogosfera NIE JEST opiniotworcza – i nigdy nie bedzie, gdyz blogosfera to ruch amatorski, okraszany tu i owdzie profesjanolistami piora.
Poniewaz blogosfera NIE JEST opiniotworcza – gdyz w swej przewazajacej czesci nie jest obiektywna.
Amatorzy pisza przede wszystkim w oparciu o swoje uczucia do ktorych dopopasowuja fakty i wydarzenia, wiec ich opinie sa subiektywne z natury, a obiektywizm nie jest suma wypadkowa subiektywizmow – obiektywizm to stan rownowagi pomiedzy osobistym uczuciem a wydarzeniem czy faktem, obiektywizm to umiejetnosc interpretacji w oparciu o wiedze, gdzie osobiste uczucia autora sa najwyzej elementem dodajacym kolorystyki.
Porfesjonalisci natomiast, przenosza do „sfery blogowej“ swoje poglady wyrazane na papierze, znaczy: powielaja sie, znaczy: nic nowego nie wnosza – co jest zrozumiale samo przez sie.
Przypadki blogowych dyskusji amatorow z dziennikarzami, sa jedynie, nowoczesna i bardziej bezposrednia odmiana „czytelnicy pisza – redakcja odpowiada“.
Poniewaz blogosfera NIE JEST opiniotworcza – gdyz nie odzwierciedla faktycznych stosunkow preferencji politycznych, spolecznych, gospodarczych i kulturalnych wystepujacych w spoleczenstwie, gdyz nie wszycy blogi prowadza.
Gdyby np. Salon24 byl autentycznym, usrednionym obrazem pogladow spoleczenstwa polskiego, to PiS mialby 99% miejsc w sejmie, bracia Kaczynscy zapewniona prezydenture przez 16 lat, (a moze i dozywotnio, gdyz nie znalezliby sie godni nastepcy) Polska bylyby na etapie baaardzo ograniczonej wspolpracy z UE, z Kosciolem Katolickim jako jedynym straznikiem moralnosci i opartym na Biblii prawem karnym z kara smierci wlacznie.
Suma wszystkich portali blogow polityczno-spoleczno-gospodarczo-kulturalnych, tez nie oddaje prawdziwego obrazu, gdyz blogi prowadza przede wszystkim „ideowcy“, bardzo silnie zwiazani uczuciowo ze swoimi pogladami.
Poniewaz blogosfera NIE JEST opiniotworcza – gdyz nie zajmuje sie rzeczywistoscia jako jednolitym ciagiem zdarzen, tylko wyrazaniem uczuc „na gorąco“ do pojawiajacych sie wydarzen.
Jednoczesnie, owe uczucia w wiekszosci podpierane sa spiskowymi teoriami, badz fantasmagoriami z dziedziny political fiction, gdyz blogowiczom nie starcza po prostu wiedzy.
Czyli co: prowadzic blogi, nie prowadzic?
Kto chce niech prowadzi. Tylko nie dowartosciowujmy sie twierdzeniami, ze naszymi blogami mamy relny wplyw na rzeczywistosc, na przebieg wydarzen – bo NIE MAMY.
Owszem, jestesmy jakims tam glosikiem w dyskusji, ale tylko tyle i az tyle.
Predator
Inne tematy w dziale Polityka