Tomasz Włodarczyk Tomasz Włodarczyk
230
BLOG

Trudno jest rządzić, gdy ciągle czyha niewidzialny wróg

Tomasz Włodarczyk Tomasz Włodarczyk Polityka Obserwuj notkę 1

Demokracja nie polega na dyktacie większości i rozstrzyganiu wszystkiego zgodnie z wolą obywateli. W każdym społeczeństwie istnieje podział ról między osobami reprezentujące różne profesje, rodzaj wykształcenia, doświadczenia, upodobania itp. Nie ma możliwości, aby każdy obywatel znał się dobrze na budowie maszyn, projektowaniu sieci komputerowych, zasadach hodowli lasu lub metodach oczyszczania ścieków. Mamy od tego specjalistów. Podobnie jest z polityką - nie ma możliwości, by każdy obywatel posiadający prawo głosu był dobrze zorientowany w bieżącej sytuacji politycznej kraju i jeszcze do tego miał rozeznanie na temat zasad ogólnych rządzących światem polityki. Decyzja podejmowana podczas wyborów jest zatem w dużej mierze oparta na zaufaniu i wierze, że okaże się słuszna. Dobra władza to taka, która potrafi nie zawieść takiego zaufania. Pokusa, by zaufania nadużyć, jest na pewno bardzo silna, zwłaszcza że o wielu sprawach obywatele nie wiedzą i prawdopodobnie się nie dowiedzą. Słynne ośmiorniczki są tego dobrym przykładem - z pewnością nie byłyby zamawiane, gdyby wiadomo było, że o sprawie dowie się opinia publiczna. Podobnie jest też z Trybunałem Konstytucyjnym - przeciętny obywatel nie ma świadomości, jaką rolę powinna pełnić w demokratycznym państwie ta instytucja. Zamiast więc powoływać się na wolę obywateli wyrażoną przy urnie wyborczej, należy odwołać się do głosu ekspertów. Można ich oczywiście posądzić o przynależność do układu i działanie wyłącznie we własnym interesie, ale bez zaufania nie da się osiągnąć zbyt wiele w życiu społecznym. Musimy ufać, że lekarz prawidłowo wykona operację, wodociągi dostarczą nam czystą wodę, a kierowca autobusu nie zjedzie na przeciwny pas ruchu. Oczywiście każdy wykonujący jakiś zawód powinien podlegać kontroli. Oba te procesy - obdarzenie zaufaniem i kontrolowanie są niezbędne do tego, aby społeczeństwo jako układ wzajemnie od siebie zależnych jednostek - mogło funkcjonować. Szczególnej kontroli powinna podlegać jednak władza - bo w jej przypadku możliwości i pokusa nadużyć są największe. Osoby sprawujące funkcje publiczne powinny też odznaczać się szczególną cnotą - samokontrolą i samoograniczeniem. Nikt bowiem nie ma monopolu na rację tak jaki i nikt nie ma moralnego prawa, by projektować życie innym wkraczając w sferę osobistej wolności.

Nieufność w naszym społeczeństwie łatwo jest podsycić, co pokazuje spór wokół Trybunału Konstytucyjnego. Pośpieszny wybór pięciu sędziów i sposób przygotowania ustawy o TK przygotowanej przez PO na pewno nie świadczy dobrze o niezależności sędziów, zwłaszcza prezesa Rzeplińskiego. Nie można jednak uznać, że jest to dowód na to, że cały skład sędziowski w każdej sprawie działa wyłącznie na polityczne zamówienie. Nieprawidłowości się zdarzają i nie jest to problem ograniczony do tych sędziów lub tej partii, lecz dotyczy ogólnie standardów życia społecznego w naszym kraju, w którym naużywanie powierzonego zaufania, podobnie jak nieufność do innych, jest normą. Oba te zjawiska są sprzężone - nadużywanie zaufania rodzi nieufność, a nieufność powoduje skłonność na nadużywania zaufania, w myśl zasady, że lepiej oszukać niż być oszukanym. Jeśli ktoś może przerwać ten diabelski krąg, to są to raczej ludzie sprawujący władzę. Na to jednak się nie zanosi. Obserwując nieufność wobec współobywateli, jaką wykazuje obecna partia rządząca, mam wątpliwości, czy zdoła ona sprawnie i odpowiedzialnie kierować państwem.  

Lubię poniedziałki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka