Przed wyborami parlamentarnymi w 2011 roku Donald Tusk zapowiadał, że nie będzie klękał przed księżmi. Nieco wcześniej Janusz Palikot wykpiwał biskupów, mówiąc o nich, że mają wypasione brzuchy. Wtedy to szokowało, dziś budzi jedynie gorzki uśmiech.
Obecnie trwa najostrzejsza nagonka na Kościół po roku 1990. Nawet rządy SLD nie były tak niechętne Kościołowi jak rządy PO, wspierane często przez ugrupowanie Janusza Palikota.
Zaraz po wyborach zapowiedziano likwidację Funduszu Kościelnego. Temat był przedstawiany w taki sposób, by odbiorca jednoznacznie zrozumiał, że ów fundusz to narzędzie Kościoła do wyłudzania pieniędzy od państwa. Do mediów nie przebijały się natomiast informacje, że Fundusz Kościelny służy przede wszystkim rekompensacie za masowo odbierane grunty należące do Kościoła po roku 1950, a także wypłacie ubezpieczeń dla osób duchownych wszystkich wyznań oraz wspomaga dzieła charytatywne i remonty świątyń.
Jedną z pierwszych kwestii poruszonych przez Ruch Palikota po wyborach była chęć walki z Krzyżem na sali sejmowej. Z Sali sejmowej ten temat został przeniesiony na przestrzeń publiczną, gdzie politycy Ruchu Palikota chcieli zdejmować Krzyże z wszelkich urzędów państwowych czy ze szkół. Na szczęście, póki co, nie udało im się tego postulatu zrealizować.
Kolejną głośną sprawą dotyczącą relacji Państwo-Kościół jest trwająca walka o przyznanie telewizji Trwam miejsca na tzw. multipleksie. W sprawę zaangażowali się nawet kongresmeni ze Stanów Zjednoczonych. Prezes Dworak jednak pozostaje niewzruszony, a jego koledzy z partii rządzącej uważają, że brak koncesji dla TV Trwam absolutnie nie dyskryminuje katolików.
Niedawno światło dzienne ujrzała wiadomość, jakoby minister edukacji Krystyna Szumilas wprowadziła , mówiące o tym, że od września bieżącego roku resort edukacjizdecydował o wyrzuceniu religii i etyki z ramowego programu nauczania w szkołach publicznych. Oznacza to, że istnienie tych przedmiotów będzie zależne od chęci finansowania ich przez samorządy. Na szczęście nikt jeszcze nie wypowiedział Konkordatu, więc tak łatwo nie uda się Platformie zrealizować tego pomysłu. Ale nie można wykluczyć, że PO będzie dążyła do jego realizacji, gdyż wiadomo, że człowiek nie znający Boga nie odda głosu na PiS, tylko na PO lub Ruch Palikota.
Uważam jednak, że zdecydowana większość tych głośnych zapowiedzi nie jest ogłaszana po to by lud wiedział co władza planuje uczynić, ale po to by wysondować na ile można sobie pozwolić w kontaktach z Kościołem by nie spowodowało to powszechnego buntu skierowanego przeciw PO. Niestety jest jeszcze jeden skutek tych bezprecedensowych wypowiedzi. Otóż ludzie słysząc jak władza traktuje Kościół zaczynają brać sprawy w swoje ręce.
W Ząbkach, gdzie mieszkam w krótkim czasie doszło do dwóch bulwersujących wydarzeń. Nieznani sprawcy zdewastowali kapliczkę Matki Boskiej. Efekt ich świętokradczego czynu mogą Państwo zobaczyć na zdjęciu poniżej.

W niedzielę wieczorem na forum serwisu gazeta.pl jeden „żartowniś” napisał o rzekomej śmierci jednego z ząbkowskich proboszczów. W poniedziałek rano ludzie masowo odwiedzali stronę parafii tego księdza czy osobiście próbowali sprawdzać prawdziwość tej informacji. Na szczęście był to tylko „głupi żart”. Nie jest jednak do śmiechu wspomnianemu księdzu czy zżytym z nim parafianom.
Nie trudno dziś znaleźć osoby krytykujące Kościół. Zazwyczaj są to osoby, które uważają, że Kościół nie idzie z duchem czasu i krytykują jego konserwatyzm. Wystarczy przypomnieć jak wrzawa towarzyszyła zniekształconemu zdaniu dotyczącego prezerwatyw, a wypowiedzianego przez Benedykta XVI. Te osoby jednak nie dostrzegają faktu, że gdyby nie ta „zaściankowość” to dziś katolików pewnie by nie było. To właśnie konsekwencja w działaniu, w poglądach jest jednym z głównych atutów Kościoła. Czemu bardziej szanujemy ludzi którzy mają jasne, konkretne poglądy na jakiś temat od osób które co chwila zmieniają zdanie? Czemu tej samej zasady nie możemy stosować wobec Kościoła?
Sporo jest osób, które uważają Kościół za zagrożenie dla ich własnych interesów i o pozyskanie takich właśnie wyborców trwa teraz walka polityków PO i Ruchu Palikota. Szkoda tylko, że przy okazji tej walki cierpią osoby, które nigdy na jedną i drugą partię nie zagłosują.
Inne tematy w dziale Polityka