Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz
4522
BLOG

Sakiewicz w Budapeszcie: nadchodzi nasz czas

Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz Polityka Obserwuj notkę 45

O godz. 9 rozpoczęła się uroczystość na schodach muzeum, w miejscu, w którym Sándor Petöfi sformułował swoje „12 żądań”. Odbyły się przemówienia, m.in. burmistrza Budapesztu Istvána Tarlósa, który był inicjatorem powstania w Budapeszcie pomnika upamiętniającego zbrodnię katyńską. W imieniu Polaków uczestniczących w uroczystościach przemówienie wygłosił redaktor Tomasz Sakiewicz. Całość wystąpienia poniżej.

Szanowni Państwo, kilkutysięczna delegacja Polaków przybyła na wasze święto, by cieszyć się z wami wolnością.

Przybywamy tu w imieniu 300 klubów "Gazety Polskiej", Ruchu Społecznego im. Lecha Kaczyńskiego i ruchu Solidarni 2010. Jest z nami wielu Polaków, sympatyzujących z waszym narodem, waszą historią i waszą walką o wolność.

Jeżeli w naszej i waszej historii jest coś szczególnie cennego, to właśnie umiłowanie wolności. Za wolność Węgier walczyło i umierało wiele pokoleń, tak samo było w Polsce. Wasi bohaterowie bardzo przypominają bohaterów Polski.

Czytając np. historię obrony zamku w Eger przed Turkami, nie trudno nie znaleźć analogii do najbardziej znanej w Polsce historii obrony zamku w Kamieńcu Podolskim.

Należy pamiętać, że historii Polski i Węgier nie da się rozdzielić. Miałem okazję wspomnieć o tym w wywiadzie dla jednej z węgierskich gazet. Chociaż przez setki lat nasze państwa ze sobą graniczyły, nie toczyliśmy wzajemnych wojen, co było w Europie rzadkością.

Na tronie polskim zasiadali węgierscy władcy, a na tronie węgierskim - polscy. Należy wspomnieć, że najlepszy okres w historii naszego państwa rozpoczął się wraz z obsadzeniem na tronie Ludwika Węgierskiego, a potem jego córki - Jadwigi. Polacy i Węgrzy wspólnie podejmowali próby obrony chrześcijańskiej Europy przed zniewoleniem ze strony imperialnej Turcji.

Nasze kraje padły ofiarą potężnych zaborców, do których zaliczali się Habsburgowie. Nic więc dziwnego, że węgierską Wiosnę Ludów wsparły tysiące polskich żołnierzy z gen. Józefem Bemem. W nadziei na wolność Węgier dostrzegaliśmy także możliwość odzyskania wolności przez Polskę.

Przeciwko armii węgiersko-polskiej stanęła armia austriacko-rosyjska; wtedy siły powstańców były zbyt słabe, by ostatecznie pokonać wroga, jednak ziarno wolności zaczęło kiełkować.

Na Węgry przybywało coraz więcej Polaków; działo się to też po odzyskaniu wolności w 1918 r. Nasi rodacy znajdowali tu swój dom i wielką życzliwość.

Największa fala polskiej emigracji nastąpiła we wrześniu 1939 r. Ogromne rzesze Polaków uciekły na Węgry, znajdując tu schronienie przed okupantem sowieckim i hitlerowskim. Okres komunizmu spowodował, że narody polski i węgierski walczyły o wolność z okupantem z Moskwy.

Węgierskie powstanie 1956 r. wybuchło w reakcji na wydarzenia w Polsce. Z kolei Polacy, sami znajdując się pod sowiecką okupacją, masowo oddawali krew dla walczących o wolność Węgier. Wprawdzie pół wieku temu komunizmu zrzucić się nie udało, ale tradycja wspólnego oporu przeciwko zewnętrznemu okupantowi została pogłębiona.

Szanowni Państwo, nasz przyjazd na Węgry jest wsparciem dla waszych wielkich przemian, jakie wasz kraj podjął w ostatnich latach. W trudnych warunkach kryzysu gospodarczego budujecie państwo, z którego będzie kiedyś dumny każdy Węgier.

Wymurowaliście najwyższy możliwy fundament, jest to fundament kultury chrześcijańskiej, który tkwi też u zarania Europy. Narody Europy nie muszą się wstydzić swojej tożsamości. Szczególnie mogą być z niej dumni, jeżeli mają taką historię jak Węgrzy czy Polacy.

Zanim komukolwiek przyszło do głowy budować Unię Europejską, my potrafiliśmy utworzyć unię, w której znajdowała się i Polska, i Węgry, a także inne narody Europy Środkowo-Wschodniej.

Wielu polityków w innych państwach chce nas pouczać, jak powinniśmy się dostosować do zjednoczonej Europy. Zachęćmy ich, by spojrzeli na piękną tradycję współpracy polsko-węgierskiej.

Europa może się jednoczyć tylko w taki sposób, kiedy narody szanują swoją tożsamość i są dumne ze swojej historii. Ci, którzy chcieliby niszczyć nasze tradycje i zapomnieć o specyfice narodów, tak naprawdą występują przeciwko budowaniu europejskich więzi. Niech dzisiaj spojrzą na zgromadzonych tu Polaków i Węgrów i niech biorą z nas przykład.

Nadchodzi nasz czas - czas wolnych narodów, które chcą być ze sobą, bo mają taką potrzebą, a nie dlatego, że ktoś im kazał. To jest nasza wiosna - wiosna pokoju i wolności. Niech ta iskra pójdzie do innych państw.

W dniu waszego wielkiego święta życzę Wam, byście utrzymali się na drodze budowy niepodległego państwa, które do Europy wniesie zarówno dumę z historii, jak i umiłowanie własnej ojczyzny. Jesteśmy Europejczykami, bo jesteśmy Polakami i Węgrami. Wszystkiego dobrego.


 

Autor Bajek dla Marysi i Alicji, współautor książek Układ i Flaki z nietoperza oraz Partyzant wolnego słowa. www.gazetapolska.pl www.niezalezna.pl www.GPCodziennie.pl  www.TelewizjaRepublika.pl ur.31.12.1967. W latach osiemdziesiątych działał w ruchu Oazowym i Muminkowym opiekującym się dziećmi z upośledzeniem umysłowym. Uczestnik organizacji opozycyjnych, w tym konspiracyjnych struktur w liceach na warszawskim Żoliborzu, Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej, NZS wydział psychologii. Współpracownik ukazujących się w drugim obiegu "Słowa Niepodległego" i "Wiadomości Codziennych". W 1989 r. współzałożyciel ZChN. Wycofał się z polityki w 1991 i zajął dziennikarstwem. 1991-1992 dziennikarz "Nowego Świata", 1992 założyciel "Gazety Polskiej", następnie wieloletni szef działu ekonomicznego, a potem krajowego. Od 2005 r. redaktor naczelny. Prowadził wiele audycji w Polskim Radiu i TVP, w tym "Pod prasą, "Rozmowy Jedynki", "Trójka po trzeciej". Od 2011 red. nacz. Gazety Polskiej Codziennie, współzałożyciel Telewizji Republika.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka