lendos lendos
388
BLOG

Mamy cię! (lepiej nie zaglądaj)

lendos lendos Polityka Obserwuj notkę 3

W internecie krążą zdjęcia arsenału polskiego Breivika przejętego przez dzielnych funkcjonariuszy służb specjalnych. Rzeczywiście jest na co popatrzeć. Szpule przewodów elektrycznych, zużyte baterie, stary telefon komórkowy, silniczki elektryczne, cyna lutownicza, śrut ołowiany, atrapa granatu, hełmy z demobilu, tablice rejestracyjne podszywające się pod tajne służby (WSI), pistolecik (prawdopodobnie plastikowa atrapa), pistolet o kolekcjonerskiej wartości bojowej, kamizelka kuloodporna, naboje różnego kalibru... jednym słowem odbiera dech w piersiach. Kto by pomyślał, że nierzucający się nikomu w oczy człowiek może zdromadzić aż tyle śmiercionośnego badziewia? Czy nas to zupełnie nie dotyczy? Nie! Wystarczy chwila nieuwagi i zwątpienia w jedyniesłuszność linii partii spowodowanej chwilowymi trudnościami ekonomicznymi, korkami, niestrawnością czy też niezadowoleniem z wyników konkursu SMSowego w TV abyśmy wkroczyli na niebezpieczną ścieżkę malkontenctwa lub, chroń nas Panie!, patriotyzmu. To może skończyć się źle. Z czasem możemy stać się ksenofobami, antysemitami, nacjonalistami lub tym, co zgoła najgorsze, o którym strach cokolwiek napisać, stać się wyznawcami wojującego kaczyzmu. Jeśli nasza niezachwiana wiara w pancerną brzozę ulegnie zachwianiu, to łatwo damy się przekonać do obłąkańczych teorii spiskowych jak ta, która mówi o wybuchu na pokładzie prezydenckiego TU154. Wtedy to, zaglądając do wnętrza własnej szuflady w kredensie, możemy doznać terrorystycznej iluminacji i oczyma wybraźni zacząć widzieć przedmioty w niej spoczywające w roli narzedzi służących do eksterminacji najważniejszych członków struktur władzy państwowej. Stary kabel sieciowy i siup! ktoś wesoło dynda. Zużyta bateryjka włożona podstępnie do kremówki i dławiący się nią ober urzędas. Nóż do pieczywa i widzimy jak jakaś fisza biega bez głowy w kuluarach. Telefon komórkowy, donos na kochankę i już zazdrosna żona wypruwa flaki jakiemuś biurwie. Każdy przedmiot, w rękach szaleńca, może dokonać poważnej destabilizacji Kraju. Rad, nie rad ale należy temu jakoś przeciwdziałać. Do 13 grudnia już niedaleko więc możnaby sięgnąć do sprawdzonych rozwięzań, ogłosić stan wojenny i internować wszystkich podejrzanych osobników gromadzących po domach stare baterie lub inne niebezpieczne przedmioty. W razie przypału, zawsze możemy zwalić na ruskich czatujących przy granicy.

lendos
O mnie lendos

Cenię sobie szczerych ludzi i prawdziwych przyjaciół. Lubię włoską kuchnię, szwajcarskie sery, polskie ogórki kiszone oraz czarny humor. Jestem miłośnikiem muzyki klasycznej, głosu Barbary Hendricks, oraz motocyklistą. Jestem wierzącym Chrześcijaninem wyznania rzymskokatolickiego a przy tym poszukującym sceptykiem. Zamieszkuję na stałe w Szwajcarii - mojej drugiej ojczyźnie z wyboru. Piszę (chwilowo do szuflady) mini powieści. Udzielam się społecznie. Czasem coś opublikuję w prasie polonijnej. 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka