lendos lendos
49
BLOG

W dwa ognie

lendos lendos Polityka Obserwuj notkę 29
Mężem stanu nazywa się zwykle osobę, która w ciężkich czasach i skomplikowanych okolicznościach podejmuje się trudnych zadań i z sukcesem je realizuje, ku pożytkowi jakiejś większej grupy ludzi. Wielkim polskim politykiem ma szanse zostać Donald Tusk. Sytuacja geopolityczna jest ciekawa. Spekulacyjny balon światowej gospodarki flaczeje z głośnym sykiem przy akompaniamencie trzeszczącej w posadach potęgi USA groźnych porykiwań podnoszącego się z kolan rosyjskiego niedźwiedzia. Chiny zaczynają się z lekka przegrzewać a na Bliskim Wschodzie jest od dawna bardzo gorąco. W rodzimym grajdołku mamy masową emigracje, drożyznę, niezadowolenie, roszczenia płacowe, katastrofę demograficzną, widmo nadciągającej katastrofy ZUS i OFE, opadające kasyno pod nazwa GPW, niemoc budowlaną w kontekście nieuchronnego blamażu Euro 2012... Jednym słowem Donald Tusk ma się jak wykazać.
 
Nikt nie wierzy w możliwości naszego premiera tak jak sprzyjające mu media. Kiedyś już zrobiły z niego prezydenta wszystkich plakatów a ostatnio najlepszego w dziejach Najjaśniejszej, prezesa rady ministrów. Tak więc skonsumowawszy niejako swoje przyszłe sukcesy i przekuwszy je na rosnące poparcie swojej partii, może skupić się na mozolnej pracy dla dobra Polski i Polaków. Ciężar odpowiedzialności spoczywa tylko na nim, ponieważ miernota jaką się otoczył stanowi co prawda doskonale tło dla jego jaśniejącej gwiazdy kaszubskiej ale niestety nie nadaje się do reformowania kraju. 
 
Do całej, gnijącej na biurku premiera sterty problemów doszedł ostatnio jeszcze jeden, w postaci wielkiego pryszcza na europejskiej dupie, jakim jest kwestia niepodległości Kosowa. Radek Sikorski wyskoczył jak Filip z konopi indyjskich i z miejsca chciał uznać niepodległość tej serbskiej prowincji, zapominając jak zwykle, że pośpiech potrzebny jest przy łapaniu pcheł a nie w dyplomacji. Tymczasem sprawa nie jest oczywista a samego premiera Tuska stawia w mocno ambiwalentnej sytuacji. Jak do tej chwili polityka zagraniczna PO polegająca na pielgrzymowaniu na kolanach po niemieckich lub rosyjskich korytarzach nie przynosi wymiernych korzyści, może za wyjątkiem odblokowaniu eksportu polskiej świniny do Rosji. 
 
Poparcie żądań kosowskich Albańczyków przez polski rząd wkurzy Putina i może skutkować nie tylko ponownym zablokowaniem eksportu polskich produktów rolnych ale także mocniejszymi sankcjami. Pomiędzy Kosowem i Czeczenią istnieje pewna analogia a dążenia separatystyczne stoją w jawnej  sprzeczności z putinowską polityką restytucji imperium rosyjskiego. Taki krok byłby tez na rękę Erice Steinbach i jej ziomkowskiej kamaryli, stanowiąc precedens w prawie międzynarodowym otwierający drogę do przywrócenia Sląska i Prus Wschodnich do niemieckiej macierzy. Odmowa poparcia niepodległości Kosowa spowoduje postawienie Polski w poprzek europejskiego mainstream co może przywołać wspomnienia z czasów kaczyzmu.
 
Co wiec ma począć nasz biedny Donald? To proste jak włosy minister Pitery. Nasz premier powinien zrobić coś, co jak kiedyś sam przyznał lubi robi najbardziej, czyli po prostu nic.  
lendos
O mnie lendos

Cenię sobie szczerych ludzi i prawdziwych przyjaciół. Lubię włoską kuchnię, szwajcarskie sery, polskie ogórki kiszone oraz czarny humor. Jestem miłośnikiem muzyki klasycznej, głosu Barbary Hendricks, oraz motocyklistą. Jestem wierzącym Chrześcijaninem wyznania rzymskokatolickiego a przy tym poszukującym sceptykiem. Zamieszkuję na stałe w Szwajcarii - mojej drugiej ojczyźnie z wyboru. Piszę (chwilowo do szuflady) mini powieści. Udzielam się społecznie. Czasem coś opublikuję w prasie polonijnej. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka