Tonick Tonick
295
BLOG

Wakacje

Tonick Tonick Gospodarka Obserwuj notkę 0

Wakacje

 

Jeżdżę sobie co roku na wakacje.

Nic w tym dziwnego zapewne, bo tak jak ja usiłuje robić większość rodaków.

Dziwne - od tego roku także dla mnie jest raczej to że usiłuję to robić głównie w naszym kraju.

Dlaczego sam się zdziwiłem swoją postawą?

Powodów jest conajmniej kilka.

Pierwszy to te rosnące z roku na rok zawirowania pogody, co to w tym pechyowym roku stworzyły nam dwa bite tygodnie całkowitej niepogody nad Bałtykiem.

Przykre to mógłby ktoś powiedzieć, ale nie przesądzające, można wszak jechać w góry, gdzie nawet w deszcz piękno i potęgę Granatów, Pięciu stawów , Morskiego oka, Świeradowa, czy innych zdrojowisk, lub Bieszczad, albo Jury Krakowsko- Częstochowskiej można podziwiać nie koniecznie w pełnym blasku słońca, a temperatura +15 -20 stopni jest odpowiedniejsza niż +35.

Nie ma też przeszkód, aby pojechać na wakacje w okolice Sejn, - polskiego bieguna zimna, gdzie objazdowo można podziwiać urocze Wigry z hotelem w zakonnych budynkach, który tak lubił Jan Paweł II, można oglądać wiadukty w Stańczykach, podziwiać piękno okolicznych lasów, pożeglować po jeziorze Wigry, czy Augustowskim.

Zjeść tradycyjnego kołacza, a na dzień lub kilka zorganizować sobie wypad na Litwę, z ewentualnym przedłużeniem go na Łotwę i Estonię.

W końcu i Warszawę z jej muzeum Powstania Warszawskiego, czy centrum Kopernik da się odwiedzić.

Więc pogoda mimo że znacząca jest, to nie determinuje tego że wypoczywać trudno.

 

Narzekają ludzie na drożyznę nad naszym polskim morzem?

W okolicach Sejn taniocha, a żywiciele nadmorskiej gawiedzi niech sprzedają 2 daniowy obiad po 30-40 zł w obiekcie który można nazwać co najwyżej smażalnią, czy pokój  2 z dostawką za 200zł dziennie, czy też owoce po 12-20 za kilogram tym zamożniejszym.

W końcu ci z nad morza muszą się śpieszyć.

Co roku ilość bagnistych okolic w regionie nadmorskim rośnie.

Za 20 -25 lat, te dziś tak szybko z byle czego powstające na bagniskach zasypywanych tłuczniem domy,  ugrzęzną z racji ocieplenia klimatu w błocie do reszty.

Jeśli zaś nie, to koszt pompowania wody doprowadzi ceny ziemi w tych okolicach do absurdalnych.

(już teraz są znacznie przesadzone, jak na przyszłe bagno)

Co więc spowodowało że czuję się zawiedziony tegorocznymi wakacjami?

Trudność w znalezieniu towarzystwa, z którym będzie można pogadać o wakacjach, kejcie, desce z żaglem, czy trasie górskiej, bez wchodzenia w Politykę.

Ta wcisnęła się doskonale we wszelką działalność.

Nawet po ladach kiosków z gazetami można widzieć jak bardzo się różnimy, i jak namolna jest propaganda usiłująca nas przepchnąć do szuflady z napisem poprawność.

Jednocześnie my Polacy, w zdecydowanej większości nie umiemy odpoczywać.

Przedkładając fastfood, nad dobrą domową kuchnię, komercyjny model wypoczynku, nad spokój, i pęd w stronę coraz nowych bodżców, nad senną powolność, powiązaną z pewnością że plaża i woda nie ucieknie, a w wakacje liczy się głównie odpoczynek po intensywniejszej niż dawniej pracy.

Dlaczego przestają mi się podobać wakacje w Polsce?

Bo po pogoni za sukcesem w pracy, stają się pogonią za sukcesem w wypoczynku.

W naszym kraju wypoczynek oznacza zwykle wioskę z 10 000 turystów, smażalnie, fastfoody, gdzie gość z grymasem na twarzy oznaczającym , nie przeszkadzaj mi bo zarabiam właśnie na utrzymanie mojej rodziny przez całą resztę roku, wydaje nam ugrzany w mikrofali posiłek, obrażony że musi to robić.

Ktoś powiedział by - trzeba od tego uciekać.

Problem w tym że powoli jest coraz mniej gdzie.

Pewien Grek powiedział mi kiedyś wydając klucz do pokoju - tu żyje się prosto.

Masz krzesła, na których możesz siedzieć stół na którym zjesz posiłek, szafę gdzie schowasz rzeczy i kuchnię gdzie twoja kobieta ugotuje obiad.

Potrzeba ci więcej - zapytał.

Nie,  odpowiedziałem....

Bo mam też słońce i wodę którą kocham.

O tak

Morze u nas piękne, powiedział Grek.

Ale gdybyś potrzebował czegoś więcej, przyjdź wieczorem do przystani, gdzie prowadzę małą knajpkę.

Usiądziemy w spokoju z lampką dobrego wina, i pokażę ci dlaczego nigdy i nigdzie się z tąd nie wyprowadzę.

Pogoda była piękna, morze też, więc czas leciał szybko. Na dwa dni przed końcem pobytu posłuchałem rady Greka.

Poszedłem wieczorem na lampkę wina i lody z kalimakami w przystani.

powoli robił się wieczór, i wtedy poznałem jedną z 2 rzeczy które różnią nasz model wypoczynku od Greckiego.

Zobaczyłem Samarkandę z greckiej wyspy Corfu z portu w Kasjopi.

Na drugi dzień spotykając Greka usiłowałem niezdarnym angielskim opowiedzieć jak żałuję że nie posłuchałem go wcześniej.

Uśmiechnął się.

Nie smuć się przyjacielu, powiedział.

Nikt nie zakaże ci tutaj przyjechać znowu.

Ale by było tak napewno, wejdź dzisiaj drogą biegnącą z portu w górę w stronę morza.

A o zachodzie słońca zejdź na moje wino.

Porozmawiamy o wakacjach w przyszłym roku.

Zrobiłem jak powiedział.

Uśmiechał się tylko gdy dziękowałem mu za radę.

Nie ma za co dziękować, powiedział.

Lubię Polaków.

Ale nie dla tego pokazałem ci co trzeba zobaczyć.

Ja żyję z turystów.

Kiedy dziękując mu wieczorem usiłowałem mu zapłacić za lampkę naprawdę dobrego wina, powiedział:

To był poczęstunek.

Wprawdzie żyję z tej knajpki i mojego domu dla turystów, ale dzięki temu stać mnie na to aby poczęstować tych których lubię.

 

Ktoś może powiedzieć marketing.

Ale gdyby przypadkiem był w Grecji,

Niech popłynie promem na Corfu i zobaczy to co radził stary Grek.

Przekona się ile lat w marketingu jesteśmy za nimi.

Najchętniej wysłał bym tam osoby organizujące wypoczynek, a do wynajętego dla nich przy plaży pokoju dodał wynajęty samochód, do podziwiania uroków wyspy i rady Greka.

Myślę że po powrocie nieco inaczej patrzyli by na turystykę.

I zauważyli jaki wpływ na wypoczynek człowieka ma knajpka z ulicznymi grajkami i dobrym winem, do której właściciel stojący lub siedzący przy wejściu zaprasza osobiście.

 

 

Pozdrawiam z wakacji w Polsce.

Tonick
O mnie Tonick

Kliknij Quo vadis Ziemio? Jak studiować W hołdzie Powstaniu - Notka ukryta przez redakcję salon24 pływam jedynie pod prąd

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka