Dziś studia techniczne dają lepszą bazę do pracy w zawodzie inżyniera niż dawniej.Powodem jest rozszerzenie możliwości o techniki informatyczne dostosowane do dzisiejszego oprogramowania.
Co więc zniechęca do studiowania na tych kierunkach?
Konieczność terminowania jako inżynier nawet 10 i więcej lat na stanowiskach robotniczych, zanim dostaje się szansę pracy jako inżynier.
Do tego czasu wiedza nieużywana powoli wietrzeje.
A pracodawcy zamawiają wciąż więcej i więcej studentów na kierunkach technicznych.
Powód?
Brak robotników.
A robotnik z wiedzą inżyniera kosztujący z powodu nadwyżki takiego kształcenia kosztuje znacznie taniej niż lekarz adwokat lub urzędas.
Dlaczego więc brak ludzi na studiach technicznych?
A kto chciałby jak głupek pracować za marne pieniądze po pięciu latach studiów.
Dlatego w przemyśle coraz mniej zdolnych inżynierów.
Rynek pracy psuje bowiem nie jedynie nadwyżka pracowników.
Psuje go również negatywna selekcja na stanowiska na których mają znajdować się ludzie mogący coś samodzielnie wymyślić.
Podobnie jest na całym tzw "rozwiniętym" świecie.
Gdzie chciwość pracodawców polegająca na chęci pozyskiwania jak najlepszych pracowników za jak najmniejsze pieniądze powoduje dotowanie przez przemysł cymbałów w rodzaju obecnego premiera który blokując wzrost wynagrodzeń który byłby skutkiem spadku pracowników wywołanego niżem demograficznym na rynku pracy, wprowadza konieczność dłuższej pracy na emeryturę.
Co robi w ten sposób.
Blokuje dopływ zdolnych ludzi do przemysłu, zachęcając ich do wyboru innych zawodów nie przeciążających tak fizycznie organizmu.
Poza tym prostą drogą kieruje tak zubożone firmy do bankructw i dalszego coraz bardziej masowego bezrobocia.
Ta gra się nazywa chciwość.
Prowadzą ją przedsiębiorcy chcący wyciskać z pracowników ostatnie soki dla własnego zysku.
W większości potomkowie kolonii i niewolników.
Proponuję im przypomnieć sobie że to nie plantacje i niewolnicy spowodowali zamożność narodów i państw.
A przemysł, oparty na młodych zdolnych ludziach.
Którzy szli do niego, bowiem tam, dawało się zarobić lepiej niż adwokat lekarz i aptekarz.
Kto tego nie rozumie, szykuje biedę dla własnych dzieci i bankructwo dla swoich firm.
Rewolucje nie wybuchały bez powodów.
Zawsze pierwszym (choć uczciwie trzeba przyznać nie jedynym) powodem była chciwość ludzi zatrudniających robotników.
Pracodawcy najwyraźniej ostatnio zachęcają do rewolucji.
Myślą mową i uczynkiem.
Ale jaki jest tego powód wiedzą tylko oni.
Nie będę prosił o umieszczenie w lubczasopismach.
Jeśli uważasz że warto aby się ta notka w nich znalazła.
Kliknij dodaj sam.
Inne tematy w dziale Gospodarka