Marcin Malik Marcin Malik
515
BLOG

Wolność słowa w Polsce zagrożona przez działania tak zwanych "antyfaszystów"

Marcin Malik Marcin Malik Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Wstęp

Artykuł ten jest autorstwa Cypriana Gąsiorowskiego, redaktora portalu Zmiany na Ziemi, z którym współpracuję od jakiegoś czasu i który pozwolił mi na publikację tego artykułu pod swoim nazwiskiem. Tekst jednak oraz zdjęcia należą do niego i za jego pisemnym pozwoleniem skopiowałem go z portalu http://zmianynaziemi.pl(link zewnętrzny). Na podstawie zebranych dowodów Cyprian napisał czym jest nowoczesny bolszewizm w internecie oraz w jaki sposób markistowscy aparatczycy dławią wolność słowa w Polsce, nawet za cenę zdrowia i życia Polaków, o dobrym imieniu naszego narodu nie wspominając.

Mnie też już próbowali zastraszać ale wkróce musieli przyjąć do wiadomości, że nie panują nad światem i nie posiadają na własność internetu, natomiast ich oszustwa oraz zdeformowany obraz rzeczywistości zostały wielokrotnie skarcone przez policję oraz polski wymiar sprawiedliwości. Po prześledzeniu ich ideologii oraz metod i sformułowań których używają, stwierdzam że są to bolszewicy którzy zmodyfikowali kloaczne nauki Lwa Trockiego do nonsensu początku XXI wieku. Ponad wszystko jednak oni nienawidzą Polski i Polaków natomiast biała chrześcijańska cywilizacja jest dla nich jak sól w oku.

Marcin Malik

image
Źródło: 123rf.com

Powszechnie uważa się, że w obecnej Polsce, w przeciwieństwie do PRL zniesiono cenzurę i panuje już od tego czasu wolność słowa. Rzeczywiście początkowo tak było, ale potem lewica powoli przystosowywała nasze prawo do tego, aby można było ścigać ludzi za poglądy wyrażane publicznie. Wykorzystują to zwalczające wolność słowa lewackie organizacje pozarządowe, które urządziły sobie ostatnio istne polowanie na tych, którzy myślą inaczej niż zakładają ideologowie lewactwa.

Doczekaliśmy się czasów gdy wolność słowa, o którą tak rzekomo walczono w okresie komunizmu i którą rzekomo odzyskaliśmy gdy komuna upadła na cztery łapy, stała się fikcją. Obecnie pod tym względem jest nawet gorzej niż w PRL, gdy istniała oficjalna cenzura. Teraz kanon dozwolonych i niedozwolonych poglądów ustalają ludzie podszywający się pod tak zwanych "antyfaszystów".

Doszliśmy do momentu, w którym kibice piłkarscy, uważani przez lewicę za "neonazistów", robią na meczu antynazistowską oprawę, a rzekomi "antyfaszyści" są tym oburzeni. Lewacy doszli do ściany. Okazuje się, że ostatnio nawet nazywanie Niemców Niemcami jest tak zwaną "mową nienawiści". Z drugiej strony ordynarne kłamstwo o "polskich obozach śmierci", kolportowane przez Niemców, spotyka się z dużym zrozumieniem ze strony polskojęzycznej lewicy, ale już prawda o niemieckich zbrodniach to według nich nienawiść.

Tak się składa, że wśród organizacji szczególnie zapalczywie zwalczających wolność słowa w Polsce, znajdują się przeważnie te, które są w części finansowane przez fundacje znanego spekulanta i miłośnika wielokulturowości w Europie, Georga Sorosa. W Polsce szczególnie zasłużone na tym polu są Stowarzyszenie Nigdy Więcej i tak zwany Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.

Obie te organizacje zajmują się wyłącznie nękaniem ludzi i innych organizacji. Wszystko to działa według utartego klucza, a przepis na te działania dał podobno sam wielki lewicowiec Józef Stalin, który według jednej z legend, radził

 

"Gdy obstrukcjoniści staną się zbyt irytujący, należy ich nazwać faszystami, nazistami albo antysemitami. Skojarzenie to, wystarczająco często powtarzane, stanie się faktem w opinii publicznej.

Bez względu na to czy cytat ten jest prawdziwy czy nie, trzeba przyznać, że ci rzekomi "antyfaszyści" stosują dokładnie tą zasadę domyślnie stygmatyzując kogo się tylko da na podstawie własnych skojarzeń i antypatii, co wyraża się przeważnie obdzielaniem znienawidzonych prawicowców dokładnie takimi epitetami jak: faszyści, naziści, antysemici ewentualnie rasiści. 

Na przykład Stowarzyszenie Nigdy Więcej specjalizuje się na przykład w zgłaszaniu opraw meczów piłki nożnej i transparentów. Ochoczo zgłaszają wszystko do UEFA i znani są z tego, że często różne rzeczy wypisywane tam kojarzą im się z faszyzmem. Niestety UEFA często bezrefleksyjnie reaguje na te zgłoszenia co spowodowało znaczne uszczuplenie budżetów wielu polskich klubów.

To samo Stowarzyszenie Nigdy Więcej, wsławiło się promocją niejakiego Simona Moleke Njie vel Simon Mol, którego w 2003 roku uhonorowano nagrodą "Antyfaszysty Roku". Ten czarnoskóry Afrykańczyk stał się gwiazdą i wykorzystując ten status zaraził z premedytacją wirusem HIV kilkanaście łatwowiernych polskich kobiet. Podając się za dysydenta wyłudził w polsce status uchodźcy i świetnie się u nas urządził pobierając kolejne świadczenia, niedostępne dla zwykłych Polaków. Teraz ludzie, którzy go wypromowali udają, że nie był przestępcą tylko budują konsekwentnie wizerunek czarnego "antyfaszysty" jako kogoś wartego upamiętniania, a nie oszusta, który skazał na śmierć kilkanaście głupiutkich kobiet otumanionych ideologią lewicową. I tacy ludzie śmią twierdzić, że mają moralne prawo do jakiegokolwiek oceniania tego co na temat kolejnych hord jemu podobnych uchodźców myślą dzisiaj Polacy. 

Z kolei Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych jest już zupełnym kuriozum. Prowadzi go skazany nieprawomocnym wyrokiem sądu Rafał G. , którego działalność sędzia podczas ogłaszania wyroku nazwał wyjątkowo perfidną. Według prokuratury ten samozwańczy "antyfaszysta" fałszował dokumenty, w tym weksle na duże sumy. Szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ podkreślał, że jednym z poszkodowanych jest powiązana z Georgem Sorosem Fundacja Batorego, z której podobno Rafał G. miał wyłudzić ponad 100 tysięcy złotych na działalność antydyskryminacyjną. Według prokuratora, zamierzał wyłudzić kolejne sto tysięcy.

Założyciel Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, Rafał G. 

Jednak szefowa Fundacji Batorego zdementowała te doniesienia sugerując, że otrzymał środki w ramach konkursu w programie Obywatele dla Demokracji. Deklaracja ta przynajmniej potwierdza w jednoznaczny sposób czyje pieniądze stoją za działalnością tych jawnych przeciwników wolności słowa i wskazują na to, że ich działania są doceniane jako pożądane przez Fundację Batorego.

Sam Rafał G. uważa, że jego sprawa karna to zemsta prokuratora, którego on usiłował odwołać swoimi donosami za to, że tamten śmiał przyznać, iż namalowana na murze swastyka to przede wszystkim starożytny azjatycki symbol szczęścia,  a nie wyłącznie symbol ukradziony przez niemieckich faszystów. Z przebiegu spraw prowadzonych przez ten "Ośrodek" widać, że ich działania charakteryzują się dużą zapalczywością i poczuciem dziwacznej misji w zwalczaniu poglądów innych niż te, które wtłoczyli im do głów macherzy od lewackiej poprawności politycznej. Szczególnie nienawidzą oni prawicowych treści w internecie i bardzo aktywnie je zwalczają.

Ich agresywność wzmogła się szczególnie w ostatnim czasie. W lutym tego roku do siedziby Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych weszła policja. Podczas czynności służbowych zajęto komputery, na których pracowali "cenzorzy" polskiego internetu i mediów. Nie poddali się i uznali, że są zastraszani. Teraz prawdopodobnie musieli zostać dofinansowani, bo pseudo-antyfaszyści działają ze zdwojoną siłą.

Ostatnio praktycznie wszystko kojarzy im się z faszyzmem, albo rasizmem. Hurtowo zgłaszają do prokuratury każde treści, które ich zdaniem wypełniają znamiona sprzyjającemu walce z wolnością słowa haniebnemu artykułowi 257 Kodeksu Karnego. Zawodowi "antyfaszyści" zasypują prokuratury wydumanymi doniesieniami i zgłaszają hurtowo nielubiane przez nich prawicowe strony na Facebooku. Pod koniec lipca ci "cenzorzy Sorosa" triumfalnie ogłosili zablokowanie ponad 300 dużych stron, do którego doszło po ich donosach.

Następnego dnia Facebook przyznał, że do blokad doszło w wyniku awarii. Jednak jak donosi portal Wolnosc24.pl , ta rzekoma "awaria" polegała na tym, że zgłoszenia do Facebooka, do których przyznał się "Ośrodek" były wykonywane w sposób zautomatyzowany, z wykorzystaniem fałszywych kont użytkowników. Zaskakujące jest to, że facebookowa strona Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych nadal działa i nie została za to zablokowana, mimo, że tego typu działania są przez tą platformę społecznościową surowo zabronione.

Niestety wygląda na to, że potencjał niszczenia wolności słowa w Polsce rośnie i możemy się spodziewać jeszcze większego dofinansowania walki "cenzorów Sorosa" z poglądami prawicowymi. Ludzie ci nie odpuszczą i zrobią wszystko, aby na froncie propagandowym, poprzez stygmatyzację i trolling prawny, uprzykrzać życie innym i kształtować według własnego zdania, co wolno myśleć i mówić Polakom, a co jest surowo zabronione.

Źródła:
http://www.wykop.pl/ramka/1643601/nigdy-wiecej-znienawidzeni-lowcy-rasizmu/
http://wolnosc24.pl/2017/07/30/skandal-to-jego-organizacja-stoi-za-masowym-blokowaniem-pra...
http://www.nigdywiecej.org
http://natemat.pl/201131,mocne-zarzuty-dla-szefa-osrodka-monitorowania-zachowan-rasistowsk...
http://www.newsweek.pl/polska/polityka/policja-w-siedzibie-osrodka-monitorowania-zachowan-...
https://dorzeczy.pl/kraj/37047/Gajewska-przeprasza-za-blad-Makowski-To-nie-byl-blad-tylko-...
http://www.dzienniknarodowy.pl/1589/cztery-lata-wiezienia-dla-antyfaszysty-z-bialegost/
http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/facebook-blokada-prawicowych-stron-to-awaria-systemu-...
http://wolnosc24.pl/2017/07/31/osrodek-monitorowania-zachowan-rasistowskich-i-ksenofobiczn...
https://pl.wikipedia.org/wiki/Simon_Mol

Cyprian Gasiorowski www.zmianynaziemi.pl

Marcin Malik www.kompas.travel.pl

Marcin Malik - prowadzi portal o podróżach www.kompas.travel.pl.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo