Wczoraj (07.01.2015) przeczytałem w GW (wyborcza.pl) artykuł B. T. Wielińskiego na temat wzmagających się w Niemczech protestów przeciw islamizacji. I o odpowiedzi na te protesty w postaci protestów anty - antyislamskich ...
Dziennikarz relacjonował:
Niemcy zbuntowali się przeciw ksenofobicznemu ruchowi Pegida, który chce ratować Europę przed rzekomą islamską powodzią. W poniedziałek na kolońskiej katedrze i Bramie Brandenburskiej zgasły światła. W Kolonii ksenofobiczny marsz musiała ochraniać policja, bo przeciwników Pegidy było o wiele więcej. (...)
PEGIDA to powstały jesienią zeszłego roku w Dreźnie ruch społeczny domagający się zatrzymania potoku uchodźców, który od kilku lat nieprzerwanie płynie do Niemiec. Obcych, w większości muzułmanów z ogarniętych wojną Syrii, Iraku i Pakistanu, jest tak wielu, że władze mają coraz większe problemy z ich zakwaterowaniem. A Niemcy chłoną informacje o zbrodniach Państwa Islamskiego i patrzą na obcych coraz bardziej podejrzliwie. Te lęki wykorzystuje Lutz Bachmann, jeden z założycieli Pegidy.
Pod tekstem zamieściłem komentarz:
UCZMY SIĘ TOLERANCJI OD TYCH, KTÓRYCH NIE TOLERUJEMY. I OD JASIA KAPELI...
Komentarz niebawem zniknął. Ale dzisiaj zniknął ze strony głównej także artykuł. Zastąpiły go relacje "na żywo" z Paryża:
Zamach na redakcję w Paryżu. Nie żyje co najmniej 12 osób.
Trwa konferencja prasowa paryskiej prokuratury. - Zamachu dokonały dwie osoby. Mniej więcej o godz. 11.30 przed redakcją zatrzymał się samochód mark citroen. Wysiadły z niego dwie ubrane na czarno, zamaskowane osoby. Zapytały na recepcji, gdzie mieści się redakcja i od razu otworzyły ogień - poinformowała prokuratura. - Następnie napastnicy skierowali się na drugie piętro do redakcji. Otworzyli ogień. Zabitych zostało ośmiu dziennikarzy, jeden policjant, który zajmował się ochroną jedne z osób w redakcji oraz jeden gość. Według świadków napastnicy krzyczeli "Bóg jest wielki" i "Prorok został pomszczony" - dodał prokurator.

(...)Francuska policja prowadzi w Reims, około 150 km na północy wschód od Paryża, obławę na sprawców ataku w redakcji tygodnika "Charlie Hebdo".
Zaintrygował mnie jeden z komentarzy do wydarzenia cytowany przez GW:
Daniel Cohn Bendit, europoseł, przywódca Maja 68, dla "Liberation": "Zamordowano nasze pokolenie, pokolenie karykaturzystów, jedną z ostatnich postaci ducha Maja 68. Islamofaszyzm jest faktem. To nie islam a faszyzm, nie mam co do tego wątpliwości. Tak jak cywilizacja zachodnia zrodziła faszyzm, tak wydała go też cywilizacja islamu. Teraz trzeba mu dać odpór. Mówiono zawsze, że "faszyzm nie przejdzie". To trudne ale trzeba zachować jasną głowę i unikać mieszania rzeczy, które nie mają ze sobą nic wspólnego. Przedmiotem ataku padło prawo do radykalnej krytyki każdej religii. Charlie-Hebdo reprezentuje radykalny antyklerykalizm i dlatego ich zabito. Nasza cywilizacja, to czego chcemy bronić, to właśnie prawa do takiego radykalizmu".
Wiemy, jakie znaczenie ma określenie "antyklerykalizm".
DCB (unikając mieszania rzeczy i zachowując jasną głowę) na "antyislamskim ogniu" próbuje upiec swą "antylkerykalną pieczeń". Stwierdza, że bycie antyklerykałem w środku Europy dziś jest śmiertelnie niebezpieczne - tak, jak bycie antyislamistą. I ma na to dowód: może przyjść islamista i za poglądy antyklerykalne rozstrzelać.