Od piątku w Krakowie można kupić pierwszy numer "Charlie Hebdo" wydany po zamachu terrorystycznym na redakcję tygodnika w Paryżu (...) /GW/
Nie było kolejki, przepychania i nerwowego oczekiwania na otwarcie bram Empiku - donosi ze smutkiem Gazeta Wyborcza.

O godz. 9 na otwarcie sklepu w Galerii Krakowskiej czekały tylko trzy osoby. I choć tłumy nie napierały na sklep, to gazety nie były wystawione na półkach. Dla chętnych sprzedawcy wyciągali je spod lady. - Kupuję na pamiątkę. Wcześniej nie znałem tego tytułu, ale po zamachu w Paryżu pomyślałem, że fajnie byłoby mieć ten numer - mówił 30-letni mężczyzna.
(...)
Inny klient kupił aż trzy egzemplarze. - Jeden sobie zostawię, dwa spróbuję sprzedać. Widziałem na Allegro, że są nawet po 150 zł - tłumaczył. Wizję łatwego zarobku rozbudziły aukcje w innych krajach. W Wielkiej Brytanii w ciągu kilku godzin jeden z egzemplarzy sprzedano za 100 tys. funtów, drugi - za 95,5 tys., czyli w obu przypadkach za ponad pół miliona złotych.
Tygodnik nie rozszedł się też w innych krakowskich salonach Empiku. O godz. 12 na Floriańskiej wśród wielu kolorowych pism spokojnie leżało jeszcze 10 egzemplarzy "Charlie Hebdo". - Kupiłabym, ale 40 zł to zdecydowanie za dużo - żaliła się starsza pani. Cena mogła dziwić, tym bardziej że we Francji gazeta kosztuje 3 euro./GW/
Dystrybutor potwierdził też, że bogato ilustrowane pismo na stałe zagości w Polsce. - Podjęliśmy już taką decyzję. Nie wiadomo, kiedy będzie kolejny numer i kiedy znów tygodnik będzie wydawany cyklicznie. Ale gdy już to się stanie, polscy klienci też będą go mogli kupić. W jakiej cenie? To trudno jeszcze powiedzieć - ogłosiła osoba z EuroPressu. /GW/
Co zrobić, aby zwiększyć popyt pisma na polskim rynku? O tym już pisałem!