Proszę o radę w takiej sprawie. Z jednej strony uważam, ze bardzo dobrze jest, jeżeli władza jest kontrolowana, choćby przez taki układ, że władzę kontrolują się wzajemnie. Np - u nas, jeśli rząd i wiekszość parlamentarna jest z PO, to świetnie by było, żeby prezydent, kontrolujący tamtych, był z PISu czyli Jarosław Kaczyński. I trzeba głosować na niego, czy on się komuś podoba czy nie - z przyczyny wyszczególnionej wyżej. Z drugiej strony wielu twierdzi, że jak rząd jest jednej partii, a prezydent drugiej, to nic się nie da uchwalić, bo co rząd przedłoży, to prezydent zawetuje, choćby na złość. Czyli jak należy robić? Dążyć, żeby i rząd i prezydent były w rękach jednej partii czy żeby były w rekach dwóch partii? (Proszę zwrócić uwagę, że ja tu zupełnie abstrahuję od sympatii i antypatii do kandydatów, od ich uzdolnień i cech charakteru, pytam na poziomie ogólnej zasady politycznego postępowania wyborcy).
Nie banuję. Kłótnie na blogach, obrzucanie się uszczypliwościami itd - mam za nudne, nierozwijające.Blog prócz tekstów na różne tematy, zawiera także liczne teksty - ze zdjęciami - krajoznawczo-turystyczne, propagujące mniej znane, a ciekawe, rejony Polski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
