Trammer - blogerska tłuszcza Trammer - blogerska tłuszcza
3200
BLOG

Elity i pseudoelity oraz Janusze i Grażyny

Trammer - blogerska tłuszcza Trammer - blogerska tłuszcza Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 91

Często się dzisiaj mówi czy pisze o elitach czy - krytycznie - o "elytach". Osobiście nie lubię specjalnie tego słowa i staram się go nie używać, bo jest wieloznaczne i różnie przez różnych rozumiane. Elita według słowników to: "Grupa ludzi przodujących pod względem prestiżu, kwalifikacji, władzy w danym środowisku" (W. Kopaliński "Słownik wyrazów obcych"). Czyli do elity należy nie tylko wynalazca, ważny polityk, bardzo dobry chirurg czy aktor, ale też wybitny i solidny murarz albo hydraulik - ci ostatni są elitą wśród murarzy albo hydraulików. Ostatnio występuje tendencja, by do elity zaliczać głównie ludzi znanych, przede wszystkim z telewizji, co chyba nie jest słuszne, bo wtedy do elity zalicza się marnego prezentera z telewizji albo przeciętnego polityka, który tam ciągle się pojawia, a nie zalicza wspaniałego lekarza lub nauczyciela albo przedsiębiorcy, którzy są cisi i skoncentrowani na swej pracy. Bywa i tak, że elity wywyższają się nad innych czy jakoś się od innych odgradzają w poczuciu swej wyższości - rzeczywistej lub - co gorsze - rzekomej. Jest to zjawisko odstręczające, bo trudno chwalić pyszałkowatość albo pychę. Niemniej jeżeli ktoś jest rzeczywiście świetny w swojej dziedzinie, np jest przodującym inżynierem konstruktorem, a zarazem jest pyszałkiem, to jest elitą wśród konstruktorów, ale nie nie jest elitą moralną. Trudno np twierdzić, że Einstein nie należał do elity wśród uczonych, mimo tego że całkowicie nie należał do elity dobrych mężów, będąc potworowaty wobec pierwszej żony. Są jednak zawody, których przedstawicielka czy przedstawiciel, aby należeć do elity musi być jednocześnie i dobrym fachowcem i człowiekiem przyzwoitym. Trudno mówić o nieprzyzwoitym nauczycielu, sędzim, księdzu czy dziennikarzu, że jest dobrym sędzią, nauczycielem, księdzem czy dziennikarzem. Dziś dość szeroko krytykuje się elity, nazywając je elytami za pogardę wobec Januszów i Grażyn. Jednak po pierwsze nie wiadomo czy ci wywyższający się nad Grażyny i Januszów, to elity czy tylko ludzie znani. Jeżeli zachodzi to ostatnie, to ludzie słusznie nazywają tych pyszałków elytami dla zaznaczenia, że to nie są elity, lecz pseudoelity - w każdym razie pod względem moralnym. Jednocześnie nie wiadomo jednak czy wśród krytykowanych Januszów i Grażyn nie ma przedstawicieli elit, np wybitnych fachowców tyle, że nie znanych szeroko z telewizji. Ostatnio jednak krytyka elit wśród niektórych środowisk i w propagandzie TVP idzie chyba za daleko i miewa zabarwienie polityczne, każdy sędzia, profesor, ekonomista, aktor itd jest przedstawiany jako elita rzekoma, pyszałek, chujek-kogutek itd, chyba że popiera ulubioną partię tego, co elity krytykuje. Tu krytykujący sami przyjmują te cechy elity czy elyty, które krytykują - wywyższanie się , uważanie siebie samego za coś lepszego itd. Patrząc na historię - od historii starożytnych Chin począwszy, starożytni chińscy filozofowie i historycy zajmowali się tym problemem, jedno jest pewne: elity powinny świecić przykładem,być wzorcem, nie tylko przykładem swej fachowości, ale też przykładem przyzwoitości i moralnego postępowania,mieć urok, wtedy "masy" naśladują elity i podciągają się. Gdy natomiast elity przykładem nie świecą, wtedy elity naśladują  doły i ogólny poziom obniża się - tak w każdym razie twierdzili historycy chińscy na podstawie obserwacji zapisów o   rozkwitających czy upadających królestwach, których w Chinach było niemało."Gdy ogół przestaje patrzeć w górę (bo nie ma na co), przestaje też stąpać pod górę" (Koneczny). Oraz: "Przeciętna miernota podnosi swój poziom w miarę jak niebosiężnieją szczyty" - jak widać Feliks Koneczny miał wysoki poziom elit za rzecz ważną dla poziomu ogółu i nie wstydził się używać słowa miernota (napisane w 1941 r.), co dziś w demokracji nie przechodzi i nie wypada, a populizmy po prostu rzecz odwracają i schlebiając "miernocie" Koniecznego mówią jej, że jest lepsza i mądrzejsza od elit, co nie znaczy, że wśród elit też nie ma miernot.

Nie banuję. Kłótnie na blogach, obrzucanie się uszczypliwościami itd - mam za nudne, nierozwijające.Blog prócz tekstów na różne tematy, zawiera także liczne teksty - ze zdjęciami - krajoznawczo-turystyczne, propagujące mniej znane, a ciekawe, rejony Polski.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo