Turniej pierwszego kroku w judo, źródło: judo-safari.pl
Turniej pierwszego kroku w judo, źródło: judo-safari.pl
Tomek Kręcielewski Tomek Kręcielewski
6173
BLOG

Dlaczego warto zapisać dziecko na judo – osobiste przemyślenia po latach

Tomek Kręcielewski Tomek Kręcielewski Sporty walki Obserwuj temat Obserwuj notkę 33

Judo ma dwa oblicza: z jednej strony jest szlachetną sztuką walki, z drugiej zaś dyscypliną sportu o tradycjach olimpijskich sięgających ponad połowy wieku. Finezyjna szkoła samoobrony, a za razem rywalizacja na najwyższym światowym poziomie. Takie połączenie z pewnością wyróżnia tę łagodną drogę wśród innych zajęć ruchowych.


Globalne dziedzictwo samurajów


W dzisiejszym judo nadal funkcjonuje wiele pozostałości kultury słynnych rycerzy feudalnej Japonii. W tradycyjnej sali - dojo (miejsce doskonalenia się) reguły dyktuje filozofia kraju kwitnącej wiśni oparta m.in. na: wzajemnym szacunku, godnym zachowaniu i wspólnym dążeniu do celu, jakim jest samodoskonalenie (kształtowanie umiejętności i charakteru). Panuje tu kodeks bushido oparty na honorze, odwadze i wysokiej etyce pracy.


Adepci ubrani są w klasyczne japońskie stroje, judogi, związane pasem w kolorze adekwatnym do opanowanych umiejętności. Wyróżnia się 6 stopni szkoleniowych kyu oraz 10 mistrzowskich dan (ja posiadam IV dan). Promocję na kolejny poziom mogą uzyskać tylko i wyłącznie osoby, które spełnią dydaktyczno-wychowawcz,e a często również sportowe wymagania. Wprowadza to dosyć klarowną hierarchię oraz ułatwia dobór partnerów treningowych na stosownym poziomie.


Uformowany jeszcze w XIX w. system samoobrony szybko został zaadaptowany do wymogów współzawodnictwa sportowego. Zaczęła się globalna ekspansja, w rezultacie której obecnie judo pod względem liczebności ćwiczących osób ustępuje na świecie jedynie futbolowi. W różnego rodzaju szkołach i sekcjach można zgłębiać tajniki tej sztuki walki nastawione na obronę przed agresorami, podnoszenie sprawności fizycznej i oczywiście rywalizację w zawodach.


image
Staż w International Budo University, Japonia 2005

Rozwój fizyczny młodych judoków


Zgodnie z maksymą „w zdrowym ciele zdrowy duch" korzyści z treningu są dalekie od stereotypu tępego osiłka. Organizm ludzki rozwija się pod wpływem działających na niego bodźców. Im bardziej rozmaite są impulsy, wywołujące zmiany przystosowawcze, tym bardziej wszechstronnie można ewoluować. Jest to niezmiernie istotne w początkowym (poprzedzającym pokwitanie) okresie życia, a ewentualne zaniedbania są trudne do nadrobienia w dorosłości.


Różnorodność zadań ruchowych, przed którymi od najmłodszych lat stają judocy, przynosi rezultat w postaci kompleksowego rozwoju motoryki (np. szybkości, wytrzymałości, siły etc.). Ciągłe doskonalenie i przyswajanie nowych umiejętności sprzyja poprawie koordynacji, dzięki czemu znacząco wzrasta ogólna sprawność. Regularnie pojawiające się formy współpracy i rywalizacji uczą decyzyjności, podnoszą pewność siebie oraz dostarczają regularnych lekcji pokory.


Dzięki rozsądnej współpracy na linii trener - dziecko - rodzic w ciągu kilku lat można osiągnąć naprawdę wiele. I nie mam tu na myśli wyłącznie kryteriów sportowych. Młody adept uczy się efektywnie korzystać z możliwości swojego ciała, a także socjalizuje się w grupie rówieśniczej. Ponadto nabiera pozytywnego stosunku do aktywności fizycznej oraz wyrabia w sobie cechy takie jak wytrwałość, rzetelność i dyscyplina. A wysoka sprawność ogólna i zahartowanie organizmu dają mu szansę na sprawdzenie się również w innych dziedzinach sportu i rekreacji.


image
Mistrzostwa Polski Seniorów Opole 2009

W jakim wieku należy zacząć trenować?


Odpowiedź na to pytanie nie jest oczywista, ponieważ argumenty naukowe torpeduje brutalna rzeczywistość. I tak z jednej strony można analizować poziom rozwoju społecznego i samodzielność dziecka, podczas gdy z drugiej strony nie wolno zapomnieć o zgubnym wpływie postępu cywilizacyjnego. Prawidłowo (nie mylić z przeciętnie) rozwijające się dziecko może zacząć w wieku ok. 4-5 lat, jednak coraz większy odsetek brzdąców nie spełnia tego kryterium.


Oczywiście zajęcia dla przedszkolaków nie mają zbyt wiele wspólnego z tym, co otrzymują ich starsze koleżanki i koledzy ze szkoły średniej. Najmłodsi spędzają najwięcej czasu na zabawach o charakterze ogólnorozwojowym oraz opanowywaniu podstawowych umiejętności gimnastycznych. Wraz z upływem lat proces treningowy sukcesywnie ulega specjalizacji, a w dorosłym wieku zwieńcza go osiągnięcie poziomu mistrzowskiego.


Skoro już o tym mowa, zdarza się że od najmłodszych lat pojawia się tzw. „parcie na wynik”. Kiedy zbyt wcześnie cele długoterminowe zostają przesłonięte przez doraźne dążenia (np. zawody), łatwo jest przemotywować malucha. Kiedyś młodzież była bardziej odporna na frustrację i radzenie sobie z niespełnionymi ambicjami – własnymi oraz dorosłych z bliskiego otoczenia. Dzisiaj coraz rzadziej widuje się determinację rodem z filmu „Karate Kid”. Pamiętajmy, że szanse na zrobienie z 7-latka mistrza świata są dużo mniejsze niż na jego przedwczesną rezygnację ze sportu.

image
Turniej Wielkiego Szlema Paryż 2008, fot. Rafał Burza

Jestem wdzięczny moim rodzicom za judo


Artykuł zbliżony treścią do powyższego tekstu zamieściłem w Internecie dekadę temu. Dzisiaj mam 34 lata i mogę wypowiedzieć się z perspektywy osoby dorosłej na temat korzyści, jakie ja wyniosłem z ponad 20-letniej przygody z judo. Pomijając dokonania sportowe, które były moim udziałem, chcę wspomnieć o kilku kluczowych aspektach. Po pierwsze (i być może najważniejsze), myśląc na poważnie o „karierze”, musiałem skoncentrować się na treningach. Dzięki temu byłem oderwany od tzw. osiedlowego życia, które nie każdego doprowadziło do krainy jego marzeń…


Wysokie zaangażowanie w trening przekładało się pozytywnie na wyniki w zawodach, dzięki czemu dostałem się na studia dzienne bez konieczności zdawania egzaminów wstępnych. Z tego samego powodu w liceum i na studiach mogłem liczyć na indywidualny tryb nauczania i nieco luźniejsze podejście do kwestii frekwencji na zajęciach. Wcześniej od kolegów z ławki musiałem opanować podstawy samodzielnego uczenia się oraz organizacji czasu. Przekonałem się, czym są odroczona gratyfikacja oraz branie na siebie wyrzeczeń związanych z długoterminowym działaniem.


Jeżdżąc na zawody i obozy, odwiedziłem wiele krajów i poznałem mnóstwo wartościowych ludzi. Dzięki studiom na AWF utwierdziłem się w przekonaniu, co sprawia mi najwięcej radości i w jaki sposób mogę dzielić się tym z innymi osobami. Lata treningu dały mi sprawność fizyczną, która do tej pory procentuje np na maratonach czy górskich wyprawach a wyjście na plażę bez koszulki nie wprawia mnie w zażenowanie… Naprawdę żal jest mi na samą myśl o tym, ile możliwości, przeżyć, znajomości mogłoby mnie ominąć, gdyby moja mama nie zapisała mnie na judo, kiedy byłem mały.



© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. 



Jestem zwykłym śmiertelnikiem, a zanim to się ostatecznie potwierdzi... staram się żyć tak, jakbym jutro mógł dowiedzieć się, że mam raka. Długo zajmowałem się judo i czasem udawało mi się wygrać z kimś dobrym. W międzyczasie ukończyłem warszawską AWF. Od paru lat pracuję z ludźmi, pomagając im być bardziej fit. Uwielbiam podróże i wyzwania!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport