trescharchi trescharchi
2682
BLOG

Posłowie jak dzieci, Sejm jak przedszkole.

trescharchi trescharchi Polityka Obserwuj notkę 34

Coraz częściej łapię się na konkluzji - niby odchodzimy od modelu Państwa opiekuńczego (całkiem słusznie, bo Nas na to nie stać), ale okrągły, przypominający namiot cyrkowy budynek przy Wiejskiej jest takowym opiekującym się Państwem w pigułce. Wprawdzie opiekuje się tylko prawie pół tysiącem "przedstawicieli" Narodu, ale zawsze ciekawie spojrzeć na eksperyment. Nie zamierzam tu przy tym powtarzać truizmów, jak to dobrze być parlamentarzystą - wszyscy to wiemy. Gdyby tak szanownym paniom i panom zaproponować pensje z sektora prywatnego, to jest uzależnione od wyników pracy, z pewnością pracowałoby się szybciej i wydajniej. Zaś rozszerzony sejmowy "socjal" dostawałoby powiedzmy stu najlepszych i najbardziej aktywnych posłów, bez oglądania się na przynależność partyjną i poglądy. Celowo nie wspominam tu o Senacie, bo Donald Tusk obiecał, że Senat zlikwiduje - podobnie jak abonament i fotoradary (plus obniży podatki) - zatem nie ma sensu deliberować o czymś czego niebawem, dzięki Naszemu honorowemu premierowi nie będzie.

Mamy przeto informację, że w ramach wciąż istniejącego "socjalu" dla wszystkich posłów Kancelaria Sejmu chce zakupić im telefony. Szkopuł w tym - co już nie podoba się opozycji - że telefony mają pochodzić od jednego dostawcy i z jednej sieci. Oczywiście obserwując posiedzenia Sejmu można przyjąć roboczą wersję, że gro posłów ma psychikę nerwowego, zahukanego dziecka i dlatego taka "odgórna" opieka i prowadzenie za rączkę przez złą, wrogą Warszawę jest jak najbardziej wskazane. Czas jednak na szkopuł drugi, bowiem jakby nie patrzeć - My za te fanaberie płacimy. I nie ma co wierzyć w obietnice Kancelarii, że dzieje się tak dla oszczędności. Podobną oszczędnością - papieru, lasów i Matki Ziemi - miało być zakupienie tabletów, nawet wbrew woli części zainteresowanych. Machnięto na nich ręką (wszak puszcze Amazońskie są ważniejsze) i przetarg przeprowadzono, a konkretna firma zacierała dłonie z radości nad fajnym zarobkiem. Taki poseł Joński tymczasem już swój tablet zgubił, potem uknuł na własny użytek teorię, że może być przez ów tablet inwigilowany, a teraz nie chce mieć już z tym diabelstwem nic wspólnego. Jak znam Naszych reprezentantów - przygody z tabletami nie skończą się na jednym przypadku. Ucząc się na błędach byłego ministra sprawiedliwości zalecam w miarę możliwości unikanie wspólnych kąpieli z tabletem, niezależnie od stopnia przywiązania doń.

Naturalnie posłowie PO stanęli murem za Kancelarią Sejmu i przekonują, że naprawdę da się na tym zaoszczędzić. To znaczy czysto teoretycznie,  bo dla Nas żadna różnica - telefony i abonamenty byłyby opłacane z przysługującego każdemu posłowi funduszu na funkcjonowanie biura poselskiego. Zarówno SLD jak i PiS stają okoniem - ich zdaniem każdy może sobie wynegocjować indywidualnie najlepsze warunki i nie potrzebuje do tego "opieki" ze strony Kancelarii Sejmowej. Poza tym węszą w tym wszystkim pewną tajemnicę, cytując posła Girzyńskiego: "...ktoś chce przytulić bardzo korzystne zlecenie...". Prawda - jak zwykle - zapewne leży pośrodku, a jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. O niemałe pieniądze, problem w tym, że Nasze. Wizerunkowo wygląda to paskudnie, bo do społeczeństwa nie trafi przekaz o wersji "oszczędnościowej" tylko będą w tym upatrywać kolejnej fanaberii panów posłów. Chociaż de facto jest to fanaberia Kancelarii Sejmu, co więcej - fanaberia, którą (mimo zapewnień że będzie inaczej) Kancelaria może przeforsować mimo sprzeciwu posłów opozycji.

Ani chybi to uszczęśliwianie na siłę, albo "cudowne" przetargi dotarły już do Sejmu - do niedawna będąc specjalnością w polityce lokalnej (zwłaszcza przetargi na nowe samochody, Bogowie, ileż tam "kwiatków" można wyłapać). Tak czy siak - posłowie wszelkich opcji trochę poburczą, trochę ponarzekają, ktoś pewnie znów wykoncypuje wersję o nowych telefonach na podsłuchu, a używać i tak będą wszyscy. Zwłaszcza kiedy będą fajne gadżety. Skoro pozostajemy w tej tematyce, to kolejnym krokiem powinno być "zlecenie" z firmy meblowej (Aleksander Kwaśniewski może doradzić, "siedział" w tym swojego czasu) na zakup ekskluzywnych skórzanych sof. I wprowadzenie leżakowania dla ulżenia skołatanym nerwom Naszych dużych dzieci.

By żyło się lepiej!

trescharchi
O mnie trescharchi

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (34)

Inne tematy w dziale Polityka