"Ktoś" powinien coś zrobić

Jest bardzo wiele sytuacji, w których ludzie siedząc przed telewizorem mówią "Ktoś powinien coś zrobić". Gdy pokazują dom dziecka, w którym dzieją się patologie - grzmimy moralistycznie w gronie przed odbiornikiem "ktoś powinien coś zrobić". Mówią o kobiecie skazanej za to, że została zgwałcona - mówimy to samo. Bo co sami możemy zrobić ?

Zbliża sie olimpiada. Sportowcy będą występować na stadionach, które zostały zbudowane na krzywdzie ludzi. Napisałbym nawet "na krwi ludzkiej" - chociaż brzmi to sztampowo. Olimpiada ta ma na celu pokazanie, że Chiny to cywilizowany kraj. A jakże. Od grudnia do końca lutego codziennie oglądałem chińską telewizję w wersji angielskiej - CCTV - tam widać, jak bardzo się do tego szykują. I widać, jak olimpiada będzie przedstawiana - jako dowód, że "chińska droga" mimo błędów i wypaczeń odniosła jednak sukces. I że władza miała rację - inaczej, niż zachód proponował udało się Chinom cywilizacyjnie dojść tam, gdzie są kraje zachodnie, a nawet je prześcignąć. To nie będzie żadne "zmuszenie Chin do stania sie cywilizowanym krajem".

Wielu ludzi mówi i pisze o bojkocie tej olimpiady. Mówią, że sportowcy nie powinni tam jechać, a najlepiej, żeby MKOL ją odwołał. I słusznie. Jednak to ciągle jest gadanie typu "ktoś powinien coś zrobić".

A ja powiem jedno. Jestem fanem siatkówki. Jak Polska grała z Brazylią, a z 'przyczyn technicznych' nie mogłem tego obejrzeć u siebie, to jeździłem od jednej wioskowej knajpy do drugiej, szukając tej z transmisją. Słysząc komentatorów sportowych w jednym sklepie (po sprawdzeniu trzech knajpek) poprosiłem właściciela (i jednocześnie sprzedawcę), żeby pozwolił mi pooglądać razem z nim. Okazało się, że to była transmisja radiowa, ale sprzedawca wiedział o jednym zajeździe nad jeziorem parę kilometrów dalej, gdzie chyba jest polsat. Pojechałem, znalazłem po okrzykach ;) Siadłem z tłumem nastolatków na podłodze, bo miejsc siedzących w połowie meczu oczywiście nie było.

Jestem fanem siatkówki, ale nie obejrzę żadnej transmisji. Żadnej. Sam zbojkotuję olimpiadę. Będę namawiał do tego samego znajomych. Jedyne, co ewentualnie obejrzę, to reklamy. Po to, by wiedzieć, jakich firm unikać. Jeżeli mój operator komórkowy będzie się reklamował na tej olimpiadzie - zmienię go. Każdą firmę, która będzie zarabiała na tej olimpiadzie będę obchodził szerokim łukiem. Podczas 'szczytu' w Davos słuchałem pewnej pani - chyba CEO Pepsi, która na postawiony przed nią problem moralności w biznesie odpowiedziała 'oczywiście, że duże korporacje zachowują się moralnie, bo decyzje podejmują w nich ludzie, którzy mają żony, dzieci, którzy są normalnymi - a więc moralnymi ludźmi. Dlatego decyzje przez nich podejmowane są moralne'. To miało rozwiać wszelkie wątpliwości ludzi, którzy uważają, że czasem bogate firmy postępują nieładnie ;) A zadający pytanie 'dociekliwy dziennikarz' przełknął to jako dobrą odpowiedź. Ja w każdym razie nie bardzo to kupiłem. Olimpiada pokaże, jak to jest z tą moralnością w biznesie. Może będziemy mogli kupić naszym dzieciom figurki maskotek olimpijskich ? Fajnie będzie, a może jeszcze przy okazji w sklepach będzie można kupić chińskie czapeczki ? Albo pałeczki z pięcioma kółkami ?

Chciałem napisać posta epatującego krwią, męczeństwem, historią, odwołać się chciałem do 'naszych' doświadczeń, do olimpiad w Moskwie i Berlinie. Ale jak zacząłem pisać, to mi przeszło. Zdania, które oddawały to, co uważam, że powinno być powiedziane były zbyt ideologiczne, brzmiały po prostu banalnie i patetycznie. Chciałem napisać apel do wszystkich dziennikarzy, by nie pisali o tej olimpiadzie, do sportowców, by nie jechali, i ogólnie do kogo się da, by w imię przyzwoitości nie mieli nic wspólnego z tym wydarzeniem. Ale zmieniłem zdanie.

Napiszę tylko jedne 'hasełko'. Wzięte z pewnej religii, która podobno w tym kraju jest dominująca. Hasełko, które teraz pewnie rozbrzmiewa w kościołach.

Krew jego na nas i na dzieci nasze.