Vatican Media
Vatican Media
Carlo Paolicelli Carlo Paolicelli
319
BLOG

Ofiara językowych manipulacji

Carlo Paolicelli Carlo Paolicelli Kościół Obserwuj temat Obserwuj notkę 7
Światowa osobowość jak głowa Kościoła Katolickiego nie potrzebuje na pewno obrońcy w mojej skromnej osobie. Jednak jako prezes włoskiego instytutu Towarzystwa Dante Alighieri w Warszawie ustanowionego dla ochrony języka włoskiego na świecie, czuję się w obowiązku zareagować na manipulację językową, która została operowana na wielką skalę medialną w ostatnich dniach na szkodę Papieża Franciszka.

Z przekładami z języka włoskiego w Polsce bywało różnie, ale jednak wszyscy tłumacze starali się zawsze dochować, wprawdzie z różnym stopniem powodzenia, pewnej lojalności do autora. Tym razem był odwrotnie. Z premedytacją deptano składnie i znaczenie włoskich słów wypowiedziane przez Papieża. Zostawiam kwestie religijne na bok. Język włoski jest bowiem językiem oficjalnym w Watykanie i tym językiem zwyczajnie posługuje się biskup Rzymu w swoich mowach publicznych, również 22 sierpnia w trakcie tygodniowej katechezy wygłoszonej w Auli Nervi w Watykanie. Wszystko co Papież mówi jest zawsze utrwalone w transkrypcjach a przede wszystkim w zapisach audio-video. Watykan ponadto posiada jeden z najbardziej technologicznie zaawansowanych portali informacyjnych, gdzie materiał ten jest udostępniany na bieżąco i archiwizowany również w formie podcastu.

Słuchając i czytając barwne komentarze różnych polskich influencerów, czasami na granicy hejtu, pod rzekomymi słowami Papieża Bergoglio, gdzie ktoś stwierdzi, że Papież Franciszek powiedział, że Daria Dugina, córka prokremlowskiego profesora, ideologa putinizmu, Aleksandra Dugina, to „biedna dziewczyna, ofiara wojny”, inny zaś mówią o „biednej niewinnej dziewczynie” a inni jeszcze coś innego, postanowiłem przyjrzeć się tematowi właśnie pod kontem tych słów wypowiedzianych przez Papieża po włosku. Sięgnąłem po materiały źródłowe. Wysłuchałem nagrania ze środowej katechezy, przeczytałem transkrypcję i bez trudności potwierdziły się moje przypuszczenia, iż ktoś zabawił się słowami Papieża, który powiedział tylko:

"Myślę o nieszczęśliwej dziewczynie, która poleciała w powietrze przez bombę umieszczoną pod siedzeniem samochodu w Moskwie".
Papież dobrał słowa odpowiedne do okoliczności. Włoskie słowo „povera” bowiem nie sposób tłumaczyć dosłownie pozbawione kontekstu a w dodatku wzbogacić je innymi znaczeniami. To jest najczęściej popełniony błąd przez polskich tłumaczy: brak rozumowania kontekstu, miejsca słowa w składni, wybarwienia wymowy. A brak pokory w sięganiu do słownika języka włoskiego w poszukiwaniu odpowiedniego znaczenia słowa. Słowo „povera” jako przymiotnik ma rozmaite znaczenie. Jest kwestią wyboru. Jednak komuś zależało, żeby słowo „povera” przekładać jako „biedna”, dodatkowo obdarzać je znaczeniem «wzbudzający współczucie». Jakie ćwiczenie złej woli, jeśli nie sądzić o kiepskiej znajomości samego języka polskiego, było potrzebne, żeby szukać kompromitacji Papieża! Przecież w solidnym słowniku języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego słowo „biedny” sensu lato jest również przedkładany jako „cierpiący”, „nieszczęśliwy”. Tym samym nadużyciem jest przyklejanie do wspomnień o okrucieństwach wojny, innych słów: „niewinna”, a jeszcze bardziej „niewinna ofiara wojny” i haftować wokół tej manipulacji teorie jakoby Papież oskarżył Ukraińców o zamach na Duginę.

Jeśli jestem w stanie zrozumieć celowe reakcje samych zainteresowanych, którym -jak historia pokazuje- obca jest rzymskokatolicka kultura miłosierdzia, nie mogę zrozumieć reakcji polskich polityków czy duchownych. Czyli taka czysto teoretycznie „elita”, która z racji na urzędy sprawowane powinna być bardziej ostrożna, żeby nie kompromitować Polski, którą w jakimś tam stopniu reprezentuje.

Papież bowiem po przedmowie o „umiłowanej Ukrainie” zrobił zestawienie okrucieństwa wojny: mówił o „rannych” o „sierotach wojennych” i o zamachu w Moskwie. To wszystko zakończył słowami zupełnie stanowiącymi niezależną część mowy: „Niewinni płacą za wojnę, niewinni”.

Zdarcie z siebie szat za manipulację językową wydaje mi się naprawdę godne radykalnego faryzeizmu, który w historii dziejów doprowadził tylko do dramatycznych epilogów.
Inną kwestią jest wymiar religijny związany z bezpardonowym atakiem na zwierzchnika Kościoła Katolickiego. Ale to jest dłuższy temat, który dotyczy zderzenia cywilizacyjnego, które towarzyszy tej wojnie, gdzie coraz trudniej jest odróżniać propagandę od rzeczywistości.

Carlo Paolicelli
Prezes Towarzystwa Dante Alighieri w Warszawie

Od 18 lat obserwuję polską scenę polityczną i nie rzadko w niej uczestniczę, starając się zawsze pielęgnować umiejętność bycia sobą. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo