na zdjęciu archiwalnym: Prezes PiS Jarosław Kaczyński (2P), były minister kultury Piotr Gliński (P), arcybiskup Marek Jędraszewski. fot. PAP/Grzegorz Michałowski
„Alians z PiS zohydził mi Kościół”. Znany aktor musi szukać Boga gdzie indziej
Choć na przestrzeni dekad reputacja i zaufanie do Kościoła konsekwentnie były nadszarpywane z winy samej instytucji i ciągnących się za nią skandali, to w Polsce pozycja Kościoła pozostawała silna, a swój – jakby nie patrzeć – „prime” miała za poprzedniej władzy, gdy wielebni określili się politycznie. Instytucja wzięła mariaż z rządem Zjednoczonej Prawicy, który choć dał Kościołowi potężną pozycję i wpływ, to ostatecznie kiedyś musiał też się na nim zemścić. Dziś, już z innym, bardziej postępowym rządem musi walczyć o odbudowanie reputacji, ale kryzys wiary jest silny, a jednoznaczne poparcie dla PiS sprawiło, że coraz więcej wiernych zaczęło się dystansować od Kościoła. Jedną z takich osób jest aktor Mirosław Baka, który wprost przyznaje, że nie może chodzić na msze, ponieważ ten kojarzy mu się z PiS-em. Boga musi szukać gdzie indziej.
Coraz więcej artystów odchodzi od Kościoła
W ostatnich latach coraz więcej polskich gwiazd publicznie mówi o swoim dystansowaniu się od Kościoła katolickiego. Najczęściej wskazywanym powodem jest upolitycznienie instytucji i bliskie relacje części hierarchów z prawicą. W ten nurt wpisuje się także Mirosław Baka, znany m.in. z ról w filmach „Chłopi” oraz „Krótki film o zabijaniu”.
Aktor podkreśla, że przez wiele lat był osobą wierzącą i praktykującą. Z czasem jednak – jak twierdzi – przestał odnajdywać się we wspólnocie, która coraz wyraźniej zaczęła funkcjonować w politycznym kontekście.
Mirosław Baka: Nie mogę przekroczyć progu Kościoła
Mirosław Baka, goszcząc w podcaście Kuby Wojewódzkiego, opowiedział, że momentem przełomowym było dla niego regularne pojawianie się hierarchów kościelnych w otoczeniu polityków Prawa i Sprawiedliwości. Jako deklarowany przeciwnik polskiej prawicy uznał, że nie jest w stanie dłużej uczestniczyć w niedzielnych mszach.
W efekcie zdecydował się odejść od Kościoła instytucjonalnego. Jak zaznaczył, nie oznacza to jednak całkowitego zerwania z wiarą. Dziś określa się jako chrześcijanin, ale nie jako katolik, a już na pewno nie jako katolik praktykujący.
Bóg poza świątynią. Mocne słowa Mirosława Baki
Aktor podkreślił, że obecnie poszukuje Boga poza murami kościołów – w codziennym życiu, naturze i relacjach z innymi ludźmi. Wprost skrytykował formę, w jakiej Kościół funkcjonuje dziś w Polsce.
– W tym momencie skreśliłem Kościół katolicki i znajduję Boga w lesie, w domu, w ogrodzie. Wszędzie, ale na pewno nie w miejscach, w których wcześniej znajdowałem. Jestem wystarczająco daleko, żeby powiedzieć o sobie, że jestem chrześcijaninem, a nie jestem katolikiem. Nie jestem katolikiem praktykującym. Nie podoba mi się Kościół w tej postaci, jaką proponuje teraz swoim wiernym w tym kraju – stwierdził.
Na koniec dodał jednoznacznie: – Ten alians Kościoła z PiS, który się zdarzył, po prostu zohydził mi całą instytucję. I to wszystko.
Salonik
Inne tematy w dziale Społeczeństwo