"Kochani ja wam wszystko wyśpiewam...."

Rzecz o polityce medialnej mojego Premiera, tak się zastanawiam czy mając za sobą taki oręż jak najpopularniejsze media w Polsce jakiekolwiek notowania mogą spadać?

W pewnym momencie gruchnęła wiadomość na którymś z portali: „Sukces partii Donalda Tuska” nawet chwili nie wahając się klikam i  zaczytuję się co tam takiego się stało, no i stało się bo oto po 100 dniach rządu jest pierwszy sukces ten sukces nazywa się sondażowy bo oto nie spadło tyle ile mogło spaść, heh ale spadło mogli dać tytuł „Poparcie dla Tuska maleje”.

To takie zaklinanie rzeczywistości, kiedyś przeglądając prasę międzywojenną natknąłem się na komentarze dotyczące procesu brzeskiego czytam tam min: „To że strażnicy więzienni szturchnęli kilka razy Wincentego Witosa nie upoważnia go do podnoszenia takiego larum…” , tak sobie myślę jak te szturchańce wyglądały, pewnie zdrowo został obity. Polska się wtedy nie zawaliła ba nawet się miała dobrze, ale mi tu by nie chodziło o fakt tylko o sposób w jaki przedstawiano sanacką rzeczywistość.

Potrzeba jakiegoś trzęsienia ziemi by tendencja w prasie i elektronicznych mediach uległa zmianie, nawet już nie pytam dlaczego media nie mogą być zwyczajnie obiektywne tak abym w chwili czytania nie zastanawiał się najpierw jaki cel ma autor z jakiej opcji itp., abym nie musiał oddzielać ziarno od plew czyli co może!!!  być prawdą a co jest zwykłym kitem na chochli, trzeba rozejrzeć się po scenie i poszukać drugiego Rywina będzie ciężko ale może jakiś się znajdzie. Idę o zakład, beczkę piwa, że gdyby dziś Michnik mógł cofnąć czas za żadne skarby nie puściłby nagrań Rywina, w tamtym czasie czuł się tak mocno że nie przypuszczał że może coś stracić. Ale trzymajmy się Tuska, nad krajem zbierają się czarne chmury, nie wiem jak inni ale dziś w spożywczym płacę za artykuły dużo więcej niż w tamtym roku i nie pomaga mi fakt że Premier wie ile kosztuje cebula, i zgoda że w 100 dni nie można poprawić sytuacji ale do stu diabłów po co ją pogarszać? Nożyczki między wynagrodzeniem a cenami zaczęły się rozjeżdżać nikt z tym nic nie robi ba nawet nic nie mówi bo po co? Lepiej zakładać aureolę na głowę jakiegoś Dochnala (przecież siedział 3 lata w pudle nie za działalność dobroczynną) niż pochylić się nad problemami zwykłych ludzi. Najgorsze co może Polskę może spotkać to mieszanie się do polityki przeciętnie wykształconych redaktorów pokroju Mrozowskiego i Sekielskiego, bo powiedzcie mi jedną rzecz, co trzeba mieć za wizję aby do swojego programu zapraszać „super” gwiazdę Dodę by ta przez kilka minut powyła dla Donka?  Często pada frazes z ust polityków że Polski Naród jest mądry i potrafi wybrać właściwie, ale skąd mieszkaniec zapadłego Podlasia którego głos tyle samo waży co np. Prezydenta ma wiedzieć na kogo głosować? Wiejski Wernyhora nie zawsze trafi z prognozą. Tak można ironizować, że jak pielęgniarki protestowały u Kaczyńskiego pod gabinetem to były głodne i należało im przynieść kanapki, no ale do Tuska to już przychodzą najedzone i nie trzeba termosów brudzić.

Temat nie wyczerpany więc do niego wrócę. Największym szkodnikiem w Polsce jest Michnik i o nim następnym razem.