Pozwólcie nam krytykować WOŚP

Mam prośbę do wszystkich owsiakowych hurraoptymistów - zanim zaczniecie wrzucać blogerów do worka z reakcyjnymi prawicowcami, którzy robią krecią robotę dla Caritas Polska, pomyślcie jaki związek ze stanem faktycznym mają wasze oskarżenia. Są zboczeńcy, którzy uważają, że tylko Owsiak pomaga ludziom - są fanatycy, którzy Owsiaka zmietliby z powierzchni ziemi. Pomiędzy nimi jest spora reprezentacja narodu, w której głosy są zróżnicowane - "Różne są odcienie szarości, od czerni, do białości" (K.Staszewski)

Mnie osobiście zastanawia udział w medialnym rynku inicjatyw Owsiaka - naprawdę mam uważać, że nagle się przekaziory zdobyły na bezpłatny czas antenowy, a każda złotówka uzbierana przez wolontariuszy WOŚP zostanie skrzętnie zapisana i trzymana pod kluczem? Taki pierwszy naiwny już nie jestem.

Staram się być w stosunku do WOŚP neutralny - ani nie skaczę z radości w rytm "SieMa!", ani też nie urządzam egzorcyzmów, by wypędzić złego ducha z Jurka. Po prostu myślę. Zastanawiam się czy procent, który ma WOŚP z wpłat nie mógłby zasilić budżetu, który idzie bezpośrednio na sprzęt medyczny. Czy nie można by wydać mniej na promocję i organizację. I co najważniejsze - czy zakupy WOŚP są racjonalne, bo raz na jakiś czas można usłyszeć, że biznes plan Owsiaka nie zawsze skutkuje racjonalnymi zakupami.

Czy już zostałem moherem?

Ps. Przemyślcie też sprawę, jak to jest, że celebryckie tuzy tak chętnie walą na Orkiestrę. Pewnie dla dobra dzieci... Ale jakby nie było w telewizji i w necie, to by pewnie się pies z kulawą nogą nie przypałętał. Tak to działa kochani - lansik przede wszystkim!