Michał Leśniewski - TU154.EU Michał Leśniewski - TU154.EU
858
BLOG

Czy Tusk zagra wariantem Kaczyńskiego?

Michał Leśniewski - TU154.EU Michał Leśniewski - TU154.EU Polityka Obserwuj notkę 9

Paweł Kowal biega po redakcjach i opowiada, że Donald Tusk planuje jesienią ponowne wybory. Byłby to dla Platformy Obywatelskiej jeszcze gorszy manewr niż ten, który wykonał w 2007 roku Jarosław Kaczyński, bo choć zebrał więcej głosów poparcia w wyborach dla swojej partii, przegrał je z kretesem. Co więcej, na łamach wPolityce.pl Piotr Zaremba pisze jeszcze bardziej niestworzone rzeczy – że Donald Tusk być może nie planował Trybunału dla JK i ZZ, zrobił to za niego ktoś inny, a konkretnie Panowie Schetyna z Grupińskim. Czyli "człowiek Komorowskiego" mający wykopany topór wojenny z Tuskiem w PO miałby nakłonić przewodniczącego klubu do wyjścia przed szereg, to jest przed Tuska?

Nawet sam Zaremba mityguje się za moment, że to mało prawdopodobne. Być może przyciśnięty do muru Schetyna wymyślił, że jak teraz postawi Kaczyńskiego i Ziobrę przed trybunałem, to potem oni postawią Tuska. Skoro istotnie Schetyna kombinuje, jak koń pod górę, to pamiętajmy dlaczego. W każdym momencie tuskowe CBA może wkroczyć i zaaresztować Schetynę na wiele miesięcy, czego oznaki mieliśmy już w zeszłym roku. Wtedy, jak pamiętamy, doszło do dziwnych ruchów wokoło otoczenia byłego ministra MSW.

Schetyna powinien sobie zadawać sprawę, że żelazna konsekwencja Kaczyńskiego oraz dowody w ręku - czyli Smoleńsk - w niczym nie powstrzymają brata ŚP. zmarłego prezydenta przed rozliczeniem ekipy Tuska i wstrząśnięciem opinią publiczną, która pozna kompromitujące fakty – takie rozliczenie nadciąga wielkimi krokami.

Panowie Zaremba, a może nawet Schetyna jakby na chwilę zapomnieli, że Tusk sprawuje absolutną władzę w Platformie, tymczasem Kaczyński nie potrzebuje wymówek, by bronić polskiej racji stanu i honoru swojej rodziny.

Wracając do Pawła Kowala i głównego wątku. Jakie miałby powody Tusk, żeby poddać parlament i doprowadzić do nowych wyborów? Moim zdaniem tylko jeden. Przy użyciu służb specjalnych i mediów planowane jest gigantyczne fałszerstwo wyborcze. Nie widzę innych sensownych opcji. I tak mam wrażenie, że ostatni wynik PO nie odpowiada prawdzie.

Mieszkam w dużym mieście, rozmawiam z ludźmi, wprawdzie jest to centralna Polska, a czasem ziemie wschodnie; lecz doprawdy nie widziałem 4 na 10ciu zwolenników Tuska włączając do liczenia tych, którzy na żadnej wybory już nie pójdą. To już nie te czasy, gdy wszyscy liczyli, że przyjdzie PO i zrobi w kraju liberalizm gospodarczy! A tamte dobrze pamiętam, bo w pracy dobrze ponad połowa z nas kibicowała ładnemu i mądremu premierowi mamiącego wszystkich z ekranu telewizora i uśmiechającego się z gazetowego banera. Wtedy daliśmy się ograć, jak dzieci, ale teraz jesteśmy starsi i bogatsi w doświadczenia.

Tymczasem Paweł Kowal, jakby mówił nie wprost – Platforma może liczyć na wynik lepszy niż 40%. Skąd te prognozy? Przecież zima w wykonaniu PO jest jak sezon przebrzmiałej gwiazdy piłki nożnej strzelającej kilka samobójczych goli w najważniejszych meczach rundy zimowej. Platforma nie ma powodów do najmniejszego nawet optymizmu.

Poza tym w rozważaniach Kowala widzę jeszcze jedną dziwną rzecz. Otóż – jaką PO ma alternatywę dla wyborców? Co właściwie może zaproponować? Czy Tusk ma jakichś ludzi na miejsce Arłukowicza, Muchy, Rostowskiego, Kopaczowej czy Nowaka? 3 razy NM. Nie ma, nie będzie mieć i nie chce mieć.

Bo taki jest cel tego rządu, wprowadzić do gry dyletantów, którzy będą kontynuować politykę nazywaną przez co bardziej twardo stąpających po ziemi - grabieżą. Trzeba mieć oczy szeroko otwarte i dostrzegać pewne prawidłowości.

Gdyby Tusk chciał dobrych ministrów, to by ich sobie znalazł. W dzisiejszych czasach nie ma najmniejszego problemu z pozyskaniem specjalistów. Ale byliby to właśnie specjaliści. Może nakradliby, jak to w Polsce, ale zanim złamano by im kręgosłup - staraliby się. Zwłaszcza, jeśli nie byliby umoczeniu w platformiane pół-mafijne gierki, gdzie wielu polityków ma za uszami nepotyzm i korupcjogenne układy z biznesmanami liczącymi na rządowy kontrakt.

Przypomnę choćby fakt, że wielomilionowe umowy Krauzego z ZUS zostały utajnione. A w przypadku katastrofy pod Szczękocinami nieczynne torowisko miała remontować firma związana z ludźmi Platformy. To zresztą wierzchołek tematu.

Dlaczego Polska ma być słaba? A dlaczego ma być silna... Czy komuś zależy w Europie na silnym Świnoujściu? Hm. A na polskich spółkach energetycznych, ubezpieczeniowych czy teleinformatycznych? Owszem, tak. Niemcom, Austryjakom, Rosjanom, Francuzom. Czy „elicie” polskiego biznesu, tej która od lat siedzi w polityce zależy na wspólnych sprawach, takich jak drogi, szkoły, medycyna? Jeśli oni nie zarobią, to mają gdzieś.

Dlatego właśnie Tusk wystawia ludzi pokroju Muchy i Nowaka. Premier ma przed sobą 3 lata nowej kadencji. Nie po to brał władzę, żeby ją oddawać. Zagrożenia więzieniem na razie nie ma, zwłaszcza, że otrzyma szybkie schronienie w Europie, może nawet obywatelstwo, a wtedy prędko nie zobaczymy go z powrotem. Do tego czasu zostało jeszcze wiele do zrobienia, to jest do rozkradnięcia. Więc po co premier miałby grać wariantem Kaczyńskiego?

  "Uwaga: Czytanie tego bloga, samodzielne przemyśliwanie zawartych w nim treści, nieskrępowana krytyka, dzielenie się zamieszczonymi na blogu opiniami ze znajomymi, rodziną, kol. z pracy oraz powoływanie się na te opinie w jakikolwiek inny sposób - bez zgody autora surowo wzbronione. Wszelkie odstępstwa od ww. postanowień mogą zostać zniesione po uprzednim złożeniu podania w 3 egzemplarzach oraz merytorycznym uzasadnieniu wniosku"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka