sztachx7 sztachx7
287
BLOG

Polityka historyczna czy odkłamywanie Historii Polski?

sztachx7 sztachx7 Polityka Obserwuj notkę 14

Sowieci podrażnieni słowami Min. Schetyny oraz Rady Warszawy i obliczywszy, że najlepiej uderzyć tego, który nie odda lub odda słabo i można łatwo go skontrować, piszą swoją wersję historii naszych wzajemnych relacji (link)

Nie wdają się bynajmniej w szczegóły dlaczego to "wyzwoliciele" byli z taką rezerwą i nieufnością przyjmowani (znakomity film Róża chociażby)

Procesy zwabionych podstępem dowódców poszczególnych związków Polskiego Wojska (Proces szesnastu Moskwie) i inne akty przemocy. Zabójstwa, gwałty, tortury, wymuszenia, kradzieże, rekwizycje - to była codzienność w tamtych straszliwych czasach.

Za cóż mielibyśmy Sowietów kochać? Za co mielibyśmy być im wdzięczni?

Ci, którzy zmarli walcząc w Sowieckiej Armii Czerwonej położyli swoje życia w imię polityki Stalina, z której nic przecież w zasadzie nie mieli jak pokazała przyszłość przeważającej części dowódców i zołnierzy tejże Armii Czerwonej, którzy prędzej czy później trafili na zsyłkę ponieważ widzieli jak żyje się po drugiej stronie stanowili więc element niepewny.

Moja prawicowa część duszy cieszy się, że "Pomnik Czterech śpiących" nie trafi z powrotem na poprzednie miejsce.

Pomyślałem sobie jednak w kontekście rozbijanych młotami rzeźb przez członków Państwa Islamskiego, że można by zawyrokować, że wcale nam do nich nie jest tak daleko.

Oni uważają, że jak rozwalą rzeźby to innych wierzeń i kultur nie będzie.

My/Ci, którzy nie zgadzają się na obecność tego pomnika uważamy, że jest to propagowanie narzuconej nam po II Wojnie Światowej ideologii - nie do przyjęcia.

Argumentów za korektą i wywiezieniem jest sporo:

1. To pomnik okupanta będący dowodem na nasze Im podporządkowanie.

2. Odesłanie go do muzeum nie jest żadnym bezczeszczeniem, a właśnie formą Uszanowania (przypominam jednocześnie, że to w muzeum, w którym zgromadzono rzeźby Islamiści je niszczyli)

3. Do 1948 centrum decyzyjne tak Polskiej polityki jak i dowodzenia "Polskim Wojskiem PRL" spoczywało w ambasadzie sowieckiej w Warszawie. Później osłabły wpływy, ale dalej trwała w najlepsze ścisła współpraca wywiadów i kontrwywiadów państw Bloku Wschodniego przynosząca Sowietom wymierne korzyści (system Minuteman chociażby wykradziony przez Polaka i przekazany Sowietom)

4. W swej wymowie postument nie ma nic wspólnego z oficjalnie głoszonym wysiłkiem sowieckiej armii jakoby wyzwalającej żeby – tu moja ocena – podbić i podporządkować, co jak widać z punktu powyżej się im udało.

5. Jeżeli można było przemianować z powrotem Stalinograd na Katowice
(miałem jeszcze to szczęście oglądać mapę Polski z tego czasu, bo chyba bym nie uwierzył)
to tym bardziej pomnikowi tego rodzaju podobnie zresztą do pomnika Lenina z Nowej Huty nie dzieje się krzywda jeśli składamy je z szacunkiem do muzeum.

6. Żołnierze ku czci, których stawia się formalnie ten pomnik często nie zdawali sobie sprawy z tego do czego to "wyzwalanie przez podbicie" prowadzi więc nie można mówić o świadomym ich bohaterstwie.

To co nie do końca mi się składa to też inne argumenty skłaniające do refleksji;

1. Żołnierze sowieccy, którzy złożyli ofiarę z własnego życia na Ziemiach Polskich nie wszyscy przecież byli źli. Człowiek bowiem nie może być zły do końca i miewa dobre odruchy choć jest ich zdecydowanie mniej im bardziej ulega ideologii komunistycznej czy faszystowskiej czy fanatyzmowi religijnemu. Często też osoby poddane indoktrynacji nie zdają sobie sprawy z wpływu tejże na myśli, słowa i czyny. Wtedy nie było poza religią instrumentów do opierania się komunistycznej bądź hitlerowskiej ideologii. Te zaś były tak po jednej (hitlerowskiej) jak i po drugiej (komunistycznej) stronie tłumione najsilniej jak było można.

2. Żołnierze Sowieccy mieli przed sobą oddziały niemieckie. Za sobą zaś oddziały Smiersz, które nie pozwalały nawet na chwilę wahania czy cofania, czy też nie wykonywania rozkazów, z którymi się żołnierz nie zgadzał. Podczas wojny takie sytuacje kończą się szybką śmiercią żołnierza.
 
3. Na końcu, ale bynajmniej nie mało ważne jest to, że decyzja o usunięciu "Pomnika Czterech Śpiących" jest podyktowana nie świadomym odkłamywaniem Historii Polski, a niestety krótkotrwałym interesem politycznym.
Postawi się oficjalnie i głośno HGW i PO postsowietom i będą  przed wyborami zgrywać dzielnych ... do rozstrzygnięcia wyborczego oczywiście, a potem się zobaczy, bo decyzję mając większość w Radzie Warszawy można zmienić.
Powie się Rodakom po wyborach, że nie mieliśmy innego wyjścia, bo nacisk był zbyt duży i pomnik wróci na swoje miejsce.
(Swoją drogą ciekawe co na to Straszliwy Warszawski Kondserwator Zabytków, który wszystkich do pionu potrafi ustawić)
Gdyby tak się stało to widzę jedno rozwiązanie, a mianowicie zmianę kontekstu i opisu tego postumentu. Ma on bowiem wtedy akcentować cześć dla żołnierzy którzy złożyli świadomie bądź nie ofiarę życia i krwi. Przypominając musi jednocześnie głosić, że "wyzwalając ...podbijali"
 
Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytających i zapraszam do dyskusji ponieważ natura tego sporu jest skomplikowana i zapewne padnie jeszcze wiele argumentów w dyskusji.
Staszek
sztachx7
O mnie sztachx7

Jestem jaki jestem. Nie kocham postkomunistów ani z PO, ani z SLD.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka