http://wyborcza.pl/7,75968,21862596,terroryzmu-piescia-nie-zwalczysz-po-zamachu-w-manchesterze.html
Dawno nie czytałem takiego steku bredni, iluzji i poboznych życzeń. Powiadają, że Żydzi są inteligentni, a Żydówki jeszcze mądrzejsze! Dziedziczy się wszak po kądzieli, a nie po mieczu...
Kilka wyimków, które uznałem za symptomatyczne dla stanu umysłu;
"Propagatorzy dramatycznych decyzji czy sloganów wprowadzających podziały („ludzie nie mają takiej ochrony”) nie rozwiązują żadnych problemów, nie pomagają ofiarom, ich rodzinom, ich społecznościom. Nie zapobiegają też przyszłym atakom. Zwiększają histerię, nasilają gniew i zaostrzają podziały społeczne. I to właśnie chcą osiągnąć terroryści, a zwłaszcza terroryści inspirowani przez antyzachodni radykalizm islamski, ideologię, która dąży do obalenia demokracji, podważenia rządów prawa i wywołania kryzysu politycznego. Terroryści chcą zaszczepiać antagonizm i stronniczość. Chcą inspirować nasilenie przemocy. Dlatego detonują bomby"
- Nie róbmy nic! Bo to może napędzić wyborców radykałom. Zachowajmy spokój! Szczególnie podczas pogrzebu własnego, posiekanego bombą, dziecka...
Kompletne kuriozum zaś poniżej
"Spójrzcie na historię, a stanie się oczywiste, że jedyne skuteczne rozwiązania w walce z terroryzmem są mniej dramatyczne, mniej bezpośrednie, bardziej długofalowe. To np. sprawniejsza działalność policji, szersza współpraca międzynarodowa, otwarte nauczanie brytyjskich wartości w brytyjskich szkołach. Wymagają solidarności w ludzkich społecznościach, takich zachowań jak masowe czuwanie w Manchesterze w ostatnią wtorkową noc czy proponowanie ludziom, którzy się zagubili wskutek ataku, herbaty, koców i noclegu"