Twoje Wiadomości Twoje Wiadomości
252
BLOG

MARIA DĄBROWSKA: Zabrali sobie - taka gratka!A GRATKA!

Twoje Wiadomości Twoje Wiadomości Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

MARIA DĄBROWSKA: ZABRALI SOBIE - TAKA GRATKA!

Tęsknię za polskimi mediami, w których los "ludzi zwykłych", ukazany byłby z perspektywy syntezy człowieka z naturą pozwalającej dotknąć zarówno jego realności jak i baśniowości, jak w „Nocach i Dniach” Marii Dąbrowskiej. „Człowiek zwykły” mówiący pełnym głosem wybudza w nas ciekawość, bo jest autentyczny przez co tworzy prawdziwy obraz świata, ale jakże ubogacony „zwykłym porządkiem rzeczy”. Ci „zwykli ludzie” pozwalają widzieć kraj takim jakim jest, a nie takim jak go kreują współcześni celebryci począwszy od tych pełniących funkcje premierów poprzez dziennikarskich komentatorów i aktorów. Krew mnie zalewa, gdy słucham tej propagandy sukcesu, która tak dalece zakłamała obraz życia społeczeństwa, że można odnieść wrażenie, że żyjemy w innym świecie, w innym kraju. My i Oni – jak w PRL. I coraz częściej wybudzam się z myśli, że czytanie mediów mnie obchodzi.

Tak jak nikogo nie obchodzi los "zwykłych ludzi". Nie zainteresują się nim nie tylko opiniotwórcze media, ale także elity polityczne i kulturalne. Polska demokracja, (ale chyba coraz częściej demokracja w ogóle) nie polega na wsłuchiwaniu się w głos ludu. Dlaczego? Po pierwsze loża medialna jest obsadzona celebrytami, którzy z nadania władzy demokratycznej żyją jak królowie i książęta, bogacąc się kosztem życia społeczeństwa. Po drugie, z góry przyjmuje się założenie zwłaszcza w kręgach inteligencji, że człowiek zwykły nie ma nic ciekawego do powiedzenia, że jego myśli są ubogie jak jego życie. Po trzecie, tak szeroki dialog ze społeczeństwem tworzyłby obraz zupełnie inny niż ten, który tworzą celebryci. "Zwykły człowiek" na bazie swoich doświadczeń i spostrzeżeń mógłby krytycznie wyrazić się się o "kondycji" współczesnej Polski, o kondycji władzy, o kondycjimediów w Polsce. Na światło dzienne mogłyby wyjść tak skrzętnie skrywane aspekty ich potencjału.  Byłoby nie tak pięknie, nie tak bogato, nie tak głupio a zatem nie tak lekko sięgać po władzę. Stąd w medialnym szale królują „malowane lale”, które karmią nas bzdurami, bo nic innego nie mają do powiedzenia. A jeśli już „zwykły człowiek” zagości w mediach to albo w charakterze sensacyjnym jak w sadze rodu bogaty "rolnik szuka żony" albo jako uczestnik konkursu, który pochwali się swoimi zdolnościami muzyczno tanecznymi czy kucharskimi, tudzież wiedzą encyklopedyczną.

Żyjemy w czasach, w których takie pojęcia jak "demokracja" i "społeczeństwo Obywatelskie" odmieniane są we wszystkich możliwych przypadkach szczególnie w przypadkach nietypowych. A jednocześnie za nic ma się zwykłych obywateli, nie dba się o ich interes, nie liczy się z ich opiniami, odczuciami, nie wsłuchuje się w ich głos, w ich myśli i słowa. Żyjemy w czasach, gdy publicyści są na usługach władzy, a każda jej koncepcja natychmiast przenika do prasy jako jedynie słuszna i prospołeczna.  Mądrość ma dziś oblicze głupoty, władza stawia jej pomniki a medialni celebryci wynoszą na piedestał sławy. Co stoi na przeszkodzie, by media podejmowały tematy i sprawy niewygodne dla ludzi władzy czy oligarchów finansowych? Co je usprawiedliwia, że są tak daleko od Obywatela?

W kwietniu 1965 roku Maria Dąbrowska ( na miesiąc przed śmiercią ) notowała w swoim dzienniku:Opowiadanie salowej p. Kazi o krawcu-strażaku, miłośniku pierścionków.

Pani Kazia mówi: Znam sama jednego strażaka, bo to i mój mąż jest strażak, więc ze środowiska. Ale tamten jest krawcem w straży. Córki wykształcił, jedna jest lekarzem. Żonę pochował i dopiero zaczął oszczędzać: miał krowę, bo to tak u nas na przedmieściu – to wszystko spod niej sprzedał, a sobie tylko litr mleka zostawiał. A tłuste było mleko, bardzo dobre. To do tego mleka dolał pół wody, i tym mlekiem żył. A miał tylko jedno zakochanie – a tym były pierścionki. To już tych pierścionków miał z pięć kupionych, aż w sklepie jubilera zobaczył taki, co mu się więcej podobał od wszystkich. To jak zaczął szyć, to prywatnej roboty sobie dobierał i szył całymi dniami i nocami, żeby zebrać na ten pierścionek. A co dzień biegł zobaczyć na wystawę do tego jubilera, żeby zobaczyć, czy on aby jest. Aż milicja zwróciła na to uwagę i zaczęli go śledzić, co on tak tę wystawę u jubilera ogląda.

Aż wreszcie zebrał tyle, ile mu potrzeba było na ten pierścionek, poleciał i kupił. I taki szczęśliwy, że ma, czego upragnął – aż tu przychodzi milicja, zrobili rewizję, znaleźli pierścionki, aresztowali go. I choć wszyscy za nim świadczyli, że uczciwy, tylko tę jedną manię ma pierścionki kupuje, strawy sobie od gęby odejmie, a kupi. – Ale nie. – Siedział 7 miesięcy jako spekulant.

Ale pierścionki mu zwrócili?

- A – a – nie. Skąd by mieli zwracać. Zabrali sobie – taka gratka!”.

W lutym br. media odnotowały w swoim dzienniku: Opowiadanie o przywódcy narodu Władimirze, miłośniku pierścionków.

- W czerwcu 2005 roku w Petersburgu wraz z grupą amerykańskich biznesmenów przebywał Robert Kraft, właściciel drużyny New England Patrios. Uwagę Władimira Putina przyciągnął wysadzany brylantami sygnet mistrzowski Super Bowl, jaki gość miał na palcu. Pamiątkowy sygnet wyceniono na 25 tysięcy dolarów. Putin poprosił Krafta, by mu go pokazał. Gdy Kraft ściągnął go z palca i przekazał Putinowi, ten włożył sygnet na palec i oświadczył: "Takim pierścieniem mógłbym kogoś zabić" - po czym z kamienną miną na twarzy podobno schował go do kieszeni, odwrócił się na pięcie i wyszedł w otoczeniu swoich ochroniarzy.

Co ten incydent mówi nam o psychologii człowieka rządzącego? W demokracji czy nie, każda władza lubi „zabrać sobie” - taka gratka.

W demokracji lud ma jednak swoje pięć minut, gdy przychodzi czas wyborów. Za sprawą jego głosów spadają maski „najznamienitszych dostojników”. Czerwona kartka w rękach Obywateli w czasach demokracji ma tę moc, że Bronka zastąpi Jędrek. Tylko co z tego wyniknie? Kolejne pięć lat biedy i niemocy? I tułaczki za pracą? Czy jednak zdarzy się cud i powstanie „społeczeństwo obywatelskie”? Na tyle silne, że upomni się o swoje prawa, na tyle mądre, że wyrwie z niemocy swój kraj... Czego Wam i sobie życzę! „Weź swój los w swoje ręce”

PS.

Obywatele Kultury i Nauki ( dodajmy przedstawiciele elity, bo listów zwykłych ludzi nie publikuje się w mediach)  napisali list otwarty do premier Ewy Kopacz, w którym zaapelowali o odpolitycznienie TVP.

Telewizja Polska, na której budżet składają się płacący abonament obywatele, jest dobrem wspólnym i nie może być własnością partii politycznych, a taka praktyka utrzymuje się od wielu lat. W podpisanym przez premiera Tuska cztery lata temu Pakcie dla Kultury rząd zobowiązał się do jej odpolitycznienia i jest to jedyny nietknięty punkt tego porozumienia z obywatelami.

— napisali w apelu opublikowanym we wtorek na łamach „Gazety Wyborczej” i „Rzeczpospolitej”.

Apelujemy do wszystkich polityków: oddajcie obywatelom media publiczne

— napisali.

Twoje Życie, Twoje Miejsce, Twỏj Prestiż.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo