Aneta Rygielska zaledwie dzień po zdobyciu srebrnego medalu mistrzostw świata w boksie olimpijskim gościła w studiu Salon24. W rozmowie opowiedziała nie tylko o swoim największym dotychczasowym sukcesie, ale też o stereotypach dotyczących kobiet w boksie, dlaczego warto zachęcać młode dziewczyny do sportów walki oraz o swoich planach na przyszłość.
„Jestem żołnierzem, kobietą i pięściarką – zwyczajną i bojową”
Choć wielu kibiców zna ją z ringu, sama przedstawia się inaczej. – Przede wszystkim jestem jeszcze żołnierzem Wojska Polskiego. Jestem zwykłą kobietą, która lubi czasami ładnie wyglądać i się pomalować. Jestem bardzo wrażliwa, ale przede wszystkim też bardzo bojowa – mówi Rygielska. (dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo)
Obejrzyj całą rozmowę na YouTube:
„Kobieta w boksie nie jest brzydka"
Nowa wicemistrzyni świata nie ukrywa, że wciąż spotyka się z krzywdzącymi opiniami. – Najczęstszy stereotyp? Że kobieta w boksie jest brzydka. To duży błąd. Bardzo ładne kobiety boksują na świecie. Jeśli ktoś myśli, że wyglądamy jak faceci z wielkimi mięśniami i obitą twarzą, to jest w błędzie – podkreśla.
Dodaje, że choć sama docenia komplementy, to sport i wyniki powinny być zawsze na pierwszym miejscu. – Nagłówki o tym, że piękna pięściarka zdobyła medal, są trochę nietrafione. Medal zdobyłam nie za wygląd, tylko za ciężką pracę – zauważa.
„Chcę pokazać dziewczynom, że boks to nie jest tylko męski sport”
Rygielska od kilku miesięcy prowadzi warsztaty w szkołach podstawowych dla dziewcząt z klas 4–8. – Chciałabym pokazać, że to nie jest tylko męski sport i że kobiety mogą się w nim świetnie odnaleźć. Boks daje ogromną radość i uczy pewności siebie – tłumaczy.
Na zajęciach uczestniczki poznają podstawy techniki i trenują na workach czy tarczach bokserskich. – Te dziewczyny są zafascynowane, dają z siebie 100 procent i chcą się uczyć. To dla mnie ogromna satysfakcja – dodaje.
Czego uczy boks?
Zapytana o to, co sport dał jej w życiu prywatnym, wymienia kilka cech. – Boks nauczył mnie punktualności, bo trener zawsze zwracał uwagę, żeby się nie spóźniać. Nauczył mnie też zawziętości, ale przede wszystkim pewności siebie. To coś, co wykorzystuję nie tylko w sporcie, ale i w życiu osobistym – mówi Rygielska.
Łączenie boksu olimpijskiego i zawodostwa
Rygielska przyznaje, że myśli o boksie zawodowym, choć nie chciała podejmować takiej decyzji przed igrzyskami. – Styl w boksie olimpijskim i zawodowym się różni. Teraz, kiedy do igrzysk w Los Angeles jest jeszcze dużo czasu, chciałabym połączyć obie ścieżki. Chcę stanąć w ringu z mistrzyniami i zyskać większą rozpoznawalność – zapowiada.
"Freak fighty są zagrożeniem dla sportu"
Wicemistrzyni świata krytycznie ocenia popularność gal typu freak fight. – Te dziwne rzeczy, które dzieją się na galach, są ogromnym zagrożeniem dla nas jako sportowców. Mistrzostwa świata stoją na dużo wyższym poziomie sportowym, a mimo to hale świecą pustkami. Wierzę jednak, że ludzie docenią prawdziwy sport i zaczną przychodzić na nasze gale – mówi Rygielska.
Choć sama uważa, że srebrny medal mistrzostw świata nie jest szczególnie efektowny, to ma dla niej wyjątkowe znaczenie. – Wydaje mi się, że to jest mój najcenniejszy medal. Dał mi ogromną satysfakcję i motywację do dalszej pracy – podsumowuje.
MP
Aneta Rygielska ze srebrnym medalem MŚ, fot. Salon24.pl ©
Inne tematy w dziale Społeczeństwo