Jeżeli ten spór jest prawdą i
jeżeli jest prawdą, że Prezydent jest gotów podpisać ustawę o rekompensacie dla TVP w zamian za głowę Kurskiego, to
znaczy, że pan Prezydent nie przemyślał dogłębnie sprawy, ponieważ:
1. nie można warunkować uczestnictwa w nabożeństwach - sprzedażą kilograma pietruszki (zwrot 'nie przemyślał' jest głębokim eufemizmem), Jeżeli już wyzbycie się owej pietruszki jest ważne, to trzeba uruchomić tryb straganu human resources. W tym trybie można by pana Kurskiego wyrzucić za np. konieczność wspierania TVP w tej skali, czy też, z innej beczki, za programową, show-biznesową deprawację nastolatków, co zdaje się być uzasadnionym zarzutem na tle wstydliwego niemal przemilczania np. osiągnięć wartościowej części naszej młodzieży. Że nie wspomnę o nie organizowaniu konkursów dla młodych informatyków czy konstruktorów ze specjalnością mechatronika.
2. nie można wchodzić w spór z macierzystym obozem w takim momencie i w takiej konwencji, jak w punkcie 1 jw., bo rodzi to uzasadnioną wątpliwość co do lojalności A.Dudy w drugiej kadencji, na co uwrażliwił nas swoim (znowu ten eufemizm!) 'nieprzemyślanym' veto już w kadencji pierwszej. Obecny incydent może osłabić poparcie dla pana Prezydenta ze strony tego segmentu elektoratu, który jest lekko tylko zmotywowany na Jego konto.
3. Wycofanie poparcia dla A. Dudy jako kandydata, to dla ZP, nawet w tej chwili, problem o złożoności strzelenia z palca. Premiera Morawieckigo szkoda (dopóki nie wyhoduje swojej klasy zastępcy - i tak właśnie długo pan Premier tak właśnie będzie miał), natomiast wysunięcie kandydatury np. prof. Andrzeja Nowaka (byłoby bardzo, bardzo eleganckie i jak amen w pacierzu - skończyłoby się na I turze) albo też wysokiej klasy, własnego człowieka - np. prof. Czarnka, też b. dobrze rokowałoby wybory do zakończenia w I turze.
