Na pierwszy ogień poszła grupa ludzi którzy są przedsiębiorczy, operatywni, pomysłowi i chce im się zarabiać pieniądze. Każdemu, kto zarabia rocznie ponad milion złotych władza oddała pod opiekę niepełnosprawnego nazywając to dla niepoznaki „podatkiem solidarnościowym”.
Następny ma być projekt wprowadzenia pańszczyzny dla polskich firm i obywateli. Ten z kolei projekt nosi niewinnie brzmiącą nazwę 'podatek od wyprowadzki'.
Obawiam się, że to dopiero początek karuzeli podwyżek, jakie 'dojna zmiana' zamierza nałożyć na obywateli. W zasadzie wyniki wyborów są jasne, ale gdzieniegdzie będą dogrywki. Jak się rozstrzygną to to się zacznie festiwal podwyżek.
A po tym, że dojna zmiana nie czeka z podwyżkami do zakończenia II tury wyborów widać, że gwałtownie potrzebuje gotówki.
Komentarze