Tygodnik Solidarność Tygodnik Solidarność
1829
BLOG

Mąka niezgody - jak urzędnicy skarbowi mogą wykończyć firmę

Tygodnik Solidarność Tygodnik Solidarność Gospodarka Obserwuj notkę 11

Urzędnicy skarbowi nie muszą podejmować decyzji od razu. Mogą kilka razy kontrolować firmę i dopiero po kilku latach stwierdzić, że podatek, który musi zapłacić, powinien być wyższy. Wtedy zajmują konto i ściągają należność. A firma? Leży i kwiczy.

Od ponad pięćdziesięciu lat w Bydgoszczy działa Spółdzielnia Produkcji Spożywczej Tosta. Jest jednym z liderów lokalnego rynku piekarniczego. Piecze także ciasta i produkuje panier – i to jest kość niezgody między spółdzielnią a urzędnikami skarbowymi.
Panier to nic innego jak posypka, w której obtacza się mięso przed smażeniem. Nazwa popularna – panierka. Stosowana do kotletów schabowych pod postacią bułki tartej i mąki. Do profesjonalnego paniera produkowanego przez Tostę używa się mąki i naturalnych barwników: papryki czy kurkumy.

Panier bez wad

– Bułka tarta ma dokładnie takie same właściwości i przeznaczenie jak mąka, którą stosujemy. To sprawdzony produkt. Od lat używa się go w całej Europie Zachodniej, np. w Niemczech czy Francji – tłumaczy prezes spółdzielni Grzegorz Glama.
Bydgoski panier zyskał renomę na polskim rynku. Jak wszystkie produkty był obłożony VAT-em (siedmioprocentowym). W międzyczasie przez spółdzielnię Tosta przewijały się rozmaite kontrole, w tym skarbowe. Wszystko było dobrze aż do roku 2008, gdy kolejna kontrola uznała, że stawka VAT stosowana w latach 2006–2008 była za niska. Powinna wynosić 22 proc. (od stycznia tego roku to już 23 proc.).
– Stwierdzono, że panier nie jest zgodny z polską normą bułki tartej, lecz jest produktem innym i musi być wobec niego stosowana stawka podstawowa VAT, czyli obecnie 23 proc. Z tego tytułu dostaliśmy tzw. domiar – tłumaczy prezes. Firma nie miała wyjścia i musiała zapłacić podatek za lata ubiegłe.
Jak opowiada Andrzej Orzechowski, szef Solidarności w spółdzielni, urząd przeprowadzający kontrolę skarbową zachował się niedopuszczalnie. Jego zdaniem bowiem założono, że stawka niższa uzależniona jest od tego, czy panier odpowiada konkretnej normie. Tymczasem przepisy o normalizacji wskazują, że stosowanie polskich norm jest dobrowolne.
Po pierwszej kontroli Urzędu Kontroli Skarbowej w Bydgoszczy stwierdzono, że stawka na wszystkie rodzaje panieru ma wynosić 22 proc. Po odwołaniu i przedstawieniu ekspertyzy biegłego (który stwierdził, że pomimo nieznacznej niezgodności z normą paniery należy zaklasyfikować jako bułkę tartą) UKS zmienił decyzję. Dla panieru bez dodatków barwiących pozostawił stawkę preferencyjną, a dla barwionych kazał płacić wyższą. Spółdzielnia nie zgadzała się tą wykładnią. Skierowała sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a gdy to nie pomogło – do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Przegrała. Zapłaciła należny podatek – z konta ściągnięto ok. miliona złotych – i nie ma już pieniędzy na dalszą walkę.

Wszystko zależy od decyzji

Andrzej Orzechowski zwraca uwagę na arbitralność decyzji urzędów skarbowych. Tosta to nie jedyny zakład produkujący panier. Z kilkunastu firm produkujących ten dodatek do mięs tylko jedna płaciła do tej pory wyższy VAT – wszystkie inne płacą obecnie osiem procent. Pracownicy i związkowcy mają ogromny żal do dyrektora Izby Skarbowej w Bydgoszczy. Boją się, że przez jego decyzję firma nie stanie na nogi. Zagrożone jest ponad 200 miejsc pracy.

Minister nie wie

Spółdzielnia udała się po sprawiedliwość do posła Eugeniusza Kłopotka z PSL. Poseł wystosował w tej sprawie interpelację do ministra finansów. Dopytywał się o rozbieżności interpretacyjne dotyczące wysokości stawki VAT w odniesieniu do panieru. Napisał, że urzędy kontroli skarbowej na terenie całego kraju niejednolicie interpretują przepisy dotyczące VAT na ten produkt. Zwrócił uwagę, że firmy te zmuszone do płacenia wyższej stawki są w dużo gorszej sytuacji na rynku. Pytał, jakie działania podejmie ministerstwo, jeśli okaże się, że doszło do rozbieżności interpretacyjnych.
Odpowiedź z ministerstwa jest co najmniej dziwna. Podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów Maciej Grabowski odpisał posłowi Kłopotkowi, że po pierwsze przepisy stwierdzające, które wyroby powinny być opodatkowane 7-procentową stawką VAT są jednoznaczne i nie budzą wątpliwości i w tej sytuacji prawidłowe jest stanowisko organów podatkowych żądających stawki 22-proc. dla panieru z dodatkiem kurkumy i papryki. A po drugie, jeśli poseł zna firmy, które płacą niższą stawkę VAT (bo ministerstwo nie zna), to niech na nie doniesie do Ministerstwa Finansów, a już oni się nimi odpowiednio zajmą („podejmą stosowne działania” – jak napisał podsekretarz stanu).
Tymczasem władze spółdzielni Tosta twierdzą, że przy produkcji panieru standardem jest 7 proc. VAT. Co więcej – dysponują odpowiednimi dokumentami. Mają np. faktury wystawiane przez konkurencję.
– Przecież to jest kuriozalne. Czy ja jestem donosicielem? – denerwuje się prezes Tosty. – Od tego są odpowiednie służby. Teraz będę bał się produkować nowy produkt. Bo przez kilka lat wszystko będzie dobrze, mimo kontroli urzędu skarbowego, a nagle po kilku latach będę musiał zapłacić podatek kilka lat wstecz, tak?

 

Maciek Chudkiewicz

niezależny magazyn społeczno-polityczny.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Gospodarka