Przebaczając raczej nie wyliczamy win osobie, której przebaczamy, a jeśli już to ich nie klasyfikujemy.
W prośbie o wybaczenie powinniśmy własne winy wyliczyć.
Lech Wałęsa TW "Bolek" zrobił dokładnie na odwrót. Przebaczył za "największą podłość" obu braciom Kaczyńskim, choć ś.p. Lech siłą rzeczy nie mógł mieć nic wspólnego z teczkami Kiszczaka.
Prosząc o wybaczenie zapomniał wyznać swoje winy, jakby ich w ogóle nie brał pod uwagę. Ot tam jakieś "Jeśli coś uczyniłem przeciw Tobie". Pisząc to, uznał ofiarę swych win za kogoś, kto mści się na nim bez powodu.
W istocie TW "Bolek" po raz kolejny obraża braci Kaczyńskich i ordynarnie oskarża ich obu o manipulację i preparowanie archiwów.
Chory z nienawiści człowiek, zaślepiony i niezdolny do refleksji.