Dzisiaj pełno wspomnień, wirtualnych zniczy...
Ja tak nie potrafię, to dla mnie zbyt prywatne.Co nie znaczy, że nie rozumiem tych wspominających.Chcą, aby ktoś jeszcze przeczytał o ich Matce, Dziadku, Ojcu.
Ja dzisiaj oczywiście byłam na cmentarzach.W tym celu nawet przyleciałam z Danii.
Ale tak naprawdę nie jestem przywiązana do grobów.
Nie wiem skąd się to wzięło.Czy wyssałam z mlekiem Matki? Być może, ona, starsza juz osoba nie latała na grób męża za często, chociaż miała blisko na cmentarz.
A może to się wzięło z doświadczenia w dzieciństwie?
Śmierć Babci nastąpiła w szpitalu.Pamiętam pogrzeb, miałam wtedy 12 lat, ale zero przemyśleń.Jechałam dorożką wraz z Dziadkiem, wtedy już schorowanym.Kondukt przechodził wtedy przez pół miasta - od kościoła parafialnego na odległy cmentarz.
Ale Dziadek umarł w moim domu, w pół roku po śmierci zony.
I zdarzył się taki moment, że dorośli, zalatani - klepsydry, załatwianie trumny itp zostawili mnie samą z jego ciałem.
A mnie podkusiło - to był pierwszy zmarły, którego na oczy widziałam.
Dziadek ogolony, ubrany odświętnie leżał na tapczanie.A ja podniosłam mu nogę.Było już steżenie pośmiertne i ta noga opadła bezwładna.
I wtedy chyba zrozumiałam, że to jest pusta skorupa.Dziadka już tu naprawdę nie ma...
Więc ja oczywiście dbam o groby bliskich, taszczę kwiaty, zapalam znicze...Ale na takiej zasadzie, że razi mnie zaniedbany grób nawet obcej osoby.
Dzisiaj widziałam takie groby na kwaterach z ziemnymi grobami, na Cmentarzu Północnym.
Przewrócone drewniane krzyże,zapadnięte ziemne mogiły.Czy władze cmentarne nie mogłyby coś z tym zrobić?
Np wszystko wyrównać zasiać trawę, umieścić w tej trawie tabliczki, na wzór amerykańskich cmentarzy? Wszystko lepsze niż ten obraz nędzy i rozpaczy.Chętnie wrzucę coś na ten cel jeżeli wystawią jakąś skarbonkę.Chociaż mają pieniądze, w końcu o zieleń dbają.
No, ale miało być o moim pogrzebie, więc do rzeczy.
Kiedyś miałam rozmaite plany...A to kazać rozrzucić się w wiejskim ogrodzie pod brzózką - horror!
Wyobrażacie sobie? Moje dzieci lub wnuki robią grilla, piją wódeczność i mówią gościom - a tu leży mamuśka/babcia...
Nie mogę tego im zrobić.
Będę leżała jak Bóg przykazał na nielubianym cmentarzu.
Ale już co do pogrzebu mam swoje wymagania !
Nie cierpię tego marnotrawienia pieniędzy na kwiaty.Skromny bukiecik na trumnę, czemu nie?
Ale resztę forsy niech żałobnicy przeznaczą na dobry obiad dla biednych z okolicy.Marzeniem byłoby podlanie obiadu zacnym trunkiem, ale na to już chyba nikt nie pozwoli.
W pobliżu mojego domu jest kościół, nawet z klasztorem, jestem pewna, że da się to bez problemu załatwić...
A jeśli nie? No cóż...jak mawiał mój Dziadek po smierci d...nie rządzi.Straszyć przecież nie będę...
Pewnie TAM będzie dużo ważniejszych spraw
Ufka we własnej osobie :)
Skąd czytacie
A tyle czyta teraz :)
/
" />
Złota myśl RRK
PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości