Dlaczego PIS wygra jesienią?

Ponieważ niektórzy wieszczą przegraną PISu muszę dać odpór. Nie widziałam powodu, aby przyspieszać tę notkę, bo do wyborów jeszcze sporo czasu, ale napiszę jak to widać dzisiaj.

O sondażach nic, bo jakie są każdy widzi. Gdyby to był normalny kraj te  - mylące się o 15% w przeddzień wyborów zostałyby dawno zamknięte a ich metody opisane jako przestroga dla innych.

To wszystko co jest postrzegane jako wspaniały sukces partii rządzącej tak naprawdę działa przeciwko niej. Jeżeli lokalni działacze - i to nie chodzi o tych, którzy zostali zepchnięci z list wyborczych tylko o zwykłych członków PO  - mają dosć spadochroniarzy to co może powiedzieć człowiek, który jest tylko niezdecydowanym wyborcą Platformy? Po prostu nie pójdzie na wybory, głęboko zniesmaczony panią Joanną czy posłem Libickim.Przypuszczam, że i częsć wyborców SLD może mieć dosć - gdyby posłanka Piekarska była na drugim czy trzecim miejscu listy warszawskiej mogliby zagłosować na nią, nie na Kalisza - pod Warszawę się raczej nie przeniosą.

Prezydencja też raczej będzie działała przeciw - jeżeli zostanie rozegrana tak jak to dzisiaj wygląda. Ludzie bardzo nie lubią wciskania kitu - jeżeli będzie się im żyło coraz gorzej - a inflacja niestety jest faktem - to oglądanie w telewizji zadowolonych z siebie członków rządu będzie ostatnią rzecza, której pragnie niezdecydowany wyborca.

Czy przerzuci swój głos na PIS? Przypuszczam, że wątpię, chociaż może jeden procent tak.Natomiast nikt nie ukrywa, że PIS ma tzw żelazny elektorat. Widzę także - nie mówię o ostatniej konwencji młodych - coraz więcej młodzieży. Na demonstracjach, na spotkaniach PISu - choćby ostatniej konwencji programowej. Oni przyszli tam sami, nikt im nie podstawił autokarów czy pociągów. I nie mówcie, że widzicie tylko starsze osoby - tak, dziennikarze zawsze znajdą jakąs nawiedzoną staruszkę czy bezzębnego szesćdziesięciolatka-ale młodych jest coraz więcej.

No i straszak antypisowki przestał działać. Czym będa straszyć? Doktorem G. który ma wznowiony proces? Barbarą Blidą - wolne żarty - można mieć różne zdanie na ten temat ( nieszczęsliwy wypadek, samobójstwo) ale nawet mąż nie twierdzi, że ktos z ABW ją zastrzelił. Poza komisją d/s Blidy, która okazała się komisją d/s jedynki Kalisza jest jeszcze jedna komisja. Pan Czuma, który nie jest z bajki żadnego pisowca nie ma zamiaru swoim nazwiskiem firmować następnego wniosku o Trybunał Stanu dla Prezesa. W swietle rewelacji o podsłuchiwaniu wszystkiego co się rusza za rządów Platformy wyszedłby na głupka, bo mimo usilnej pracy komisja niczego nie znalazła. No i przeciętny człowiek raczej się utożsamia z internautą napadniętym bladym switem czy z zakutymi nad ranem kibolami niż z jakims partyjnym celebrytą.

Widzę po mojej rodzinie, że im już zupełnie wisi co w TVN24 klepią. Nie oglądają ani Faktów, ani Monisi O. a wczesniej namiętnie. Namiętnie też się ze mną kłócili, więc rozmowy polityczne odłożylismy ad acta. Teraz spokojnie wysłuchują i spokojnie na wybory nie pójdą.

Widzę też, że PIS jako partia i poszczególni jej członkowie chcą chcieć. Mówi się o gazecie wyborczej - w dniu przejęcia Rzepy to bardzo dobry ruch - mogą pozyskać łatwo zwolnionych z niej dziennikarzy.Poseł Poręba też dobrze zaczął -telemost z Brukseli to doskonałe posunięcie. Nie pamiętam kto spamuje na Salonie, że posłowie PISu muszą zgłaszać chęć wystąpienia w mediach. Chciałoby się napisać - nareszcie! Wiele razy przekonałam się, że ktos naprawdę mądry czasami nie jest jak to się mówi wyszczekany. Niestety w mediach, zwłaszcza, że większosć niechętnych PISowi albo z dziennikarzami w stylu Pochanke ( nie musi to być PIS, słyszymy tak naprawdę tylko ją) mogą występować tylko najlepsi, najbardziej zahartowani w bojach.

A więc podsumowując - jest nieźle, będzie jeszcze lepiej!