Feministki jak ekolodzy

O co chodzi z tym tytułem? Już wyjaśniam.I feministki i ekolodzy uwielbiają spektakularne przedsięwzięcia. Feministki będą śledzić parytety, zapraszać Prezydenta czy Premiera, postulować ustawę jedną,drugą, trzecią - no bo przecież jak coś się zapisze to zaraz stanie się ciałem.Ekolodzy podobnie - nowe domy mają mieć wiatrak albo panele soneczne, a najlepiej jedno i drugie. No i oczywiście należy się przypiąć do drzewa tu albo tam i wtedy zdjęcia w wydaniach wiadomości zapewnione.
Taka codzienna, nudna praca u podstaw jest przecież niezauważalna, prawda?
Zwykle reklam nie oglądam,czasami coś tam słyszę.Dzisiaj jednak spojrzałam i się lekko wkurzyłam.Bo już się przyzwyczaiłam, ze kobitki występują w reklamach jako seksualne wabiki dla mężczyzn - nie tylko u nas, ale wszędzie. Ale w tej reklamie (sera fetopodobnego) zobaczyłam scenkę  jak pani domu robi sałatkę grecką i podaje zachwycona swojemu siedzącemu wygodnie władcy .I tak sobie pomyślałam - czy kiedyś zobaczymy tę parę zamienioną miejscami? W końcu wielu mężczyzn gotuje - może nie codziennie, ale od święta i nawet się tym chwali. Ja w każdym razie powiedziałam sobie, że tę firmę będę omijała szerokim łukiem - w końcu nie muszę akurat tego sera kupować.
Więcej mam pretensji do ekologów - z mężczyznami sobie poradzę sama:)
Ekologia na co dzień jednak mnie ciągle dopada i nie mam na to rady.Szlag mnie trafia, kiedy zamiast zwrotnych butelek plastikowych - jak w cywilizowanych krajach my mamy coraz więcej bezzwrotnych butelek SZKLANYCH.Teoretycznie mogę je  wrzucić do pojemnika ( teraz oddalonego o 15 kilometrów) ale przecież ktoś je musiał wyprodukować.No, ale my jesteśmy bardzo bogatym krajem - podobno Niemcy kupują nasze śmieci ( my się odwdzięczamy  sprowadzając od nich największy syf - co z tego, że nielegalnie?)
I na koniec tylko trochę off topic.
Po tej reklamie parę razy ( sprzątałam strych, więc telewizor sobie grał) pokazywali horror w Bisztynku. Wiele razy przejeżdżałam przez tę miejscowość, u mnie też solidnie grzmiało i trochę było gradu, ale to mały pikuś. Oczywiście tym ludziom głęboko współczuję - poza jednym, ktorego bym chętnie kopnęła w pewną część ciała.
Otóż pan ten (ojciec?) nagrywał wszystko - słychać było "jezusowanie" kobiet i płacz dziecka.Następnego dnia Dzielny Fotograf zamiast naprawiać dach - bo miał zerwany - usiadł do komputer aby wysłać film na Kontakt24. A potem pewnie siedział przed telewizorem i się napawał chwilą sławy.Żonie, matce , dziecku składam tą drogą serdeczne wyrazy współczucia. A mediom radzę - jeszcze więcej takich reklam!   I parę seriali z Idealną Panią Domu.A na zakończenie panią Środę lamentującą jak to Kościół Katolicki jest winny sytuacji kobiet w Polsce